Prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski oświadczył, że decyzja o tym, iż nie będzie uczestniczyć w powitaniu i pożegnaniu przylatującego do Krakowa prezydenta USA, jest "próbą ingerencji w suwerenność państwa".
Jak powiedział Majchrowski, sugestię strony amerykańskiej, że nie powinien on uczestniczyć w tych uroczystościach, przekazał mu wojewoda małopolski, a potwierdził MSZ.
"Fakt, iż prezydentowi miasta w Polsce służby innego państwa wyznaczają miejsca, w których nie może on przebywać, odbieram jako braku szacunku tak wobec miasta, jak i urzędu jego prezydenta wybranego w powszechnych wyborach. Jest to wbrew regułom demokracji oraz stanowi próbę ingerencji w suwerenność państwa" - powiedział prezydent Majchrowski.
Majchrowski powiedział dziennikarzom, że ani on, ani nikt z władz Krakowa nie będzie obecny podczas powitania i pożegnania Georga W.Busha. "Co do spotkania na Wawelu, wiceprezydenci i moi pełnomocnicy mają wolną rękę - pójść czy nie" - zaznaczył.
Amerykanie zażądali od przedstawicieli Krakowa, aby prezydent miasta, Jacek Majchrowski, nie witał i nie żegnał prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a Busha.
Po wybuchu wojny w Iraku prezydent Majchrowski napisał artykuł pt. "Pax Americana" opublikowany przez "Gazetę Krakowską", w której skrytykował interwencję zbrojną USA i wojsk sprzymierzonych.
Na początku kwietnia, podczas jednej z demonstracji antywojennych w Krakowie z udziałem około 200 młodych ludzi, prezydent Krakowa przyjął apel przeciwników wojny, którzy domagali się od radnych potępienia akcji zbrojnej w Iraku. Majchrowski powiedział wówczas zebranym: "Solidaryzuję się z tym apelem i uważam, że są państwo jedną z nielicznych grup, która ratuje honor tego miasta", co młodzi ludzie nagrodzili oklaskami. Sam Majchrowski jest zaskoczony decyzją Amerykanów.
Sam prezydent nie wybiera się na spotkanie na Wawelu. Jak zapowiedział, będzie odpoczywał w domu, a potem wybiera się na mecz Wisły

uke: W.Bush

uke: amerykanie
CHWDA
