#774057 - 07/12/2006 18:31
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
journeyman
Meldunek: 30/01/2006
Postów: 60
|
w zeszlym sezonie byl w skladzie astorii, zagral nawet jeden emcz w pucharze z tego co pamietam. gral w 2 lidze wegierskiej przez 1,5 roku chyba, mial srednia kolo 35 punktow na mecz. faktycznie byl mega talentem, ale wlasnie nie nadawal sie na profesjonalnego koszykarza, w zeszlym sezonie przestal po prostu przychodzic na treningi w bydgoszczy i tyle, szkoda go tomczyk to tez troche zmarnowany talent, gracz na poziomie euroligowym przynajmniej, a kontuzja kolana nie pozwolila mu sie rozwinac najwiekszy tlaent w polskim koszu to wogle henryk wardach 
|
Do góry
|
|
|
|
#774060 - 07/12/2006 19:52
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
veteran
Meldunek: 16/06/2003
Postów: 1534
Skąd: Laskarzew
|
|
Do góry
|
|
|
|
#774063 - 07/12/2006 20:26
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/09/2004
Postów: 27489
|
Quote:
Chyba z rok temu w GW byl wlasnie taki feleiton, byl przyklad kolesia, ktory byl mlody zdolny ale z psycha problemy gra chyba teraz na Wegrzech, nazwiska nie pamietam, moze sobie przypomne.
Lupus, nie czytasz dokładnie. Właśnie o tego kolesia rozchodzi się w dwóch pierwszych postach 
|
Do góry
|
|
|
|
#774065 - 07/12/2006 20:49
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 30/11/2005
Postów: 6842
Skąd: Hala Ludowa we Wrocławiu
|
Quote:
Ta, Małecki miał niesamowity ciąg na kosz + specyficzna technikę rzutu, z takim odchyłem, praktycznie nie do zatrzymania... Pamietam mecz w Toruniu, Puchar Polski, AZS - Unia Tarnow, sobie zrobili pojedynek strzelecki z Jeklinem. Walter rzucil chyba 42, Malecki tez cos kolo tego... Niesamowity mecz i niesamowite co oni wyprawiali
Ale to co zrobil z wlasna karierą tylko i wylacznie jego wina
Wtedy mecze w Toruniu byl pamietam zawsze wyrownane i emocjonujace. Owczesna ELANA miala swietna druzyne z Darnikowskim Kondraciukiem oraz Rickim Robinsonem ktory o ile mnie pamiec nie myli podczas jednego z meczow brutalnie pobil jednego z koszykarzy Noteci Ziolkowskiego. Co do Adriana mialem okazje go poznac i to byl bardzo skrty czlowiek ktory praktycznie nic nie mowil , zawsze chodzil swoimi sciezkami.
|
Do góry
|
|
|
|
#774066 - 07/12/2006 21:15
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 30/06/2006
Postów: 7153
Skąd: Pomorze :) Bytow
|
Quote:
Ja tam nie chciałbym się chwalic ale najbardziej zmarnowanym talentem jest moja skromna osoba bedąc w 8 klasie szkoły Podstawowej gralismy jakies zawody i zdobyłem 50 % punktów jakie zdobyła druzyna !!!!!Mecz ten przegraliśmy 49:4
leze 
|
Do góry
|
|
|
|
#774067 - 07/12/2006 22:04
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 23/11/2003
Postów: 4626
Skąd: Toruń
|
Quote:
Quote:
Ta, Małecki miał niesamowity ciąg na kosz + specyficzna technikę rzutu, z takim odchyłem, praktycznie nie do zatrzymania... Pamietam mecz w Toruniu, Puchar Polski, AZS - Unia Tarnow, sobie zrobili pojedynek strzelecki z Jeklinem. Walter rzucil chyba 42, Malecki tez cos kolo tego... Niesamowity mecz i niesamowite co oni wyprawiali
Ale to co zrobil z wlasna karierą tylko i wylacznie jego wina
Wtedy mecze w Toruniu byl pamietam zawsze wyrownane i emocjonujace. Owczesna ELANA miala swietna druzyne z Darnikowskim Kondraciukiem oraz Rickim Robinsonem ktory o ile mnie pamiec nie myli podczas jednego z meczow brutalnie pobil jednego z koszykarzy Noteci Ziolkowskiego. Co do Adriana mialem okazje go poznac i to byl bardzo skrty czlowiek ktory praktycznie nic nie mowil , zawsze chodzil swoimi sciezkami.
Byl wiecznie zjarany, chciales powiedziec 
Kondraciuk, Robinson byli chwile wczesniej
Darnikowski Jeklin Miskovic Lewin Sowinski J. Robak - o tej ekipie mowie ahh co to byly za czasy 
|
Do góry
|
|
|
|
#774069 - 07/12/2006 23:11
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 20/06/2003
Postów: 34895
Skąd: Wrocław
|
Quote:
Ja tam nie chciałbym się chwalic ale najbardziej zmarnowanym talentem jest moja skromna osoba bedąc w 8 klasie szkoły Podstawowej gralismy jakies zawody i zdobyłem 50 % punktów jakie zdobyła druzyna !!!!!Mecz ten przegraliśmy 49:4
hehe , ja nie umiem za bardzo grać w kosza ale w podstawówce jak graliśmy z inną klasą to rzuciłem w ostatniej chwili za 3pkt bo pewnie wszyscy mysleli ze i tak nie trafie i wygralismy więc jeszcze kilku grajków i tworzymy drużyne 
|
Do góry
|
|
|
|
#774071 - 08/12/2006 02:12
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
veteran
Meldunek: 09/07/2003
Postów: 1472
Skąd: Stalowa Wola
|
Tak, zdecydowanie Malecki. Napisaliscie juz o nim wszystko, dodam tylko to, ze pierwszy alley-oop jaki widzialem na zywo na meczu koszykowki w Stalowej Woli byl wlasnie jego dzielem. Poza tym, to jeden z niewielu graczy ktory oddawal rzuty z wyskoku. Nie taki tam malutki podskok, jak wiekszosc graczy, tylko gosc mial sprezyny w nogach i oddajac rzut z odleglosci kilku metrow, nie dosc, ze byl nie do zablokowania, to jeszcze robil to z duza skutecznoscia. To byly czasy, gdy NBA puszczali w ogolnopolskiej telewizji. Dzieki Maleckiemu, czasem mialo sie wrazenie, ze to magiczne NBA, wcale nie jest tak daleko. U mnie w Stalowej tez bylo kilku graczy, ktorzy wystepowali w kadrze Polski kadetow, potem juniorow, ale potem wybierali inny sport... Nazwisk nie bede wymienial, bo raczej nie bedziecie ich kojarzyc, zreszta to nie byly talenty na miare Maleckiego, ale na pewno na miare kadry. Mam nadzieje, ze kolejnym zmarnowanym talentem nie bedzie Maciek Lampe. W NBA przylgnela do niego etykieta gracza, ktoremu nie chce sie trenowac. Po spedzeniu 3 lat za ocenanem, nikt go w NBA nie chcial, wiec Lampe wrocil do Europy i gra sobie w Chimkach Moskwa, z nawet niezlym skutkiem. Bywaja mecze, w ktorych gra lepiej od rutyniarza Rubena Wolkowyskiego. Gosc jest wciaz mlody, jesli wezmie sie za robote, bedzie z niego solidny gracz (jesli juz nim nie jest). Jest jeszcze Czarek Trybanski, ale to raczej antytalent. Az dziw bierze, ze Jerry West sie na nim nie poznal i dali chlopakowi 4.8 miliona $, praktycznie za darmo. Chociaz Czarek talentu nie mial, mogl zrobic kariere, tylko mial ponoc te sama przypadlosc co Maciek - lenistwo. Chyba nie musze wymieniac gosci, ktorzy swietnie sobie w koszykowce radza bez talentu, opierajac sie na ciezkiej pracy... Ponoc utalentowny jest Zbigniew Bialek, mial nawet zapedy na NBA, chociaz niektorzy mowia, ze to zasluga dobrego menadzera. Poki co, ciezko mu sie przebic w lidze, wiec ci niektorzy byc moze maja racje. Pamietam jeszcze z czasow, gdy Hyzy byl uwazany za talent, drugi wielki talent - Hlebowickiego. Nie wiem gdzie on teraz gra (cos mi sie wydaje, ze pogrywal na Cyprze  - jesli nie, prosze mnie poprawic), w kazdym razie sluch o nim zaginal. I swego czasu na gwiazde wyrastal Przemyslaw Frasunkiewicz. Owszem gosc jest dobry, ale spodziewalem sie po nim o wiele wiecej. Kumple grajac w Mistrzostwach Polski Juniorow, mowili, ze w wieku 17-18 lat, gosc byl nie do zatrzymania. Pojechal nawet na jakis oboz koszykarski, do Francji bodajze i zostal wybrany najlepszym graczem, a byli tam juniorzy z calej Europy. Tyle, ze o nim nie mozna powiedziec, ze sie zmarnowal, gosc gra i jest dobry, ale ponoc zapowiadal sie lepiej. Co by tu nie wypisywac, faktem jest, ze Malecki byl z nich wszytskich najlepszy. Nie chodzi o to, ze mogl byc, tylko on faktycznie byl najlepszy przez te kilka lat gry w lidze. Gral na poziomie Wojcika, Tomczyka, Zielniskiego, jak nie lepiej... Niestety rowniez ponoc nie lubil ciezkiej pracy, do tego mala wpadka z trawka. Ponoc potem mimo wszystko, kilka klubow ekstraklasy chcialo go zatrudnic, ale ten nie stawial sie na treningach. Coz... Tak wybral. Tylko dla nas, kibicow szkoda... I jeszcze: Quote:
najwiekszy tlaent w polskim koszu to wogle henryk wardach
Fakt Co do Henka to on byl mieszancem rasy bialej i indianskiej. Gdy mecz sie zaczynal, mial biala skore, po paru minutach jej kolor zmienial sie jednak na czerwony (jak to mawialismy - kontrolka mu sie zapalala). To byl znak dla trenera, ze zawodnik musi odpoczac 
I na koniec musze sie pochwalic wyczynem nie gorszym niz Podroznik. Otoz bedac w 6. klasie podstawowki, gralismy w rozgrywkach szkolnych z 8. klasa, gdzie wystepowal, miezacy wowczas juz z 190cm obecny gracz Stalowki - Robert Grzyb. Jako, ze my mielismy wtedy raczej po 1.60m, przegralismy mecz 120-12 (2x15 minut), z czego 8 punktow bylo mojego autorstwa. Gdy zdobylem pierwsze punkty przy stanie 22-0, te 30 osob, ktore mecz obserwowaly, zgotowaly mi owacje na stojaco. Do dzis nie moge sie otrzasnac! 
Fajny temat. I love this game!
Pozdrawiam!
|
Do góry
|
|
|
|
#774072 - 08/12/2006 04:24
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/05/2003
Postów: 10031
Skąd: Frei Stadt Danzig
|
1. Maciek Zieliński - owszem zapisał piękną kartę w Ślasku , zagrał wiele wielkich meczy w kadrze i Eurolidze,ale od gościa,ktory całkiem nieźle zapowiadał się w collegu oczekiwałem kariery światowej lub nawet NBA,niestety mimo wielkiego talentu moim zdaniem gracz niespełniony. 2.Adam Wójcik- chyba jeden z największych talentów w naszym baskecie,kolejny z WKS-u a raczej Oławy:) Wciąż gra na wysokim poziomie,wiele dobrych meczy w Eurolidze i reprezentacji,ale moim zdaniem to koszykarz prawie kompletny,świetne warunki do gry,ruchy,technika rzutu,zbiórki,gra podkoszem jak i na dystansie,miał szansę zrobić wielką karierę a tak tylko otarł się o wielki basket w Peristeri i Maladze. 3.Maciej Lampe- nikt nie bierze do Realu 16-letniego gówniarza i amerykanie żadko ściagaja do NBA 18-latków nawet z USA,chłop miał wielka szansę i dostał od bozi talent i warunki do gry w kosza w najlepszym wydaniu,niestety chyba dolary zbyt szybko mu odbiły i spadł na prowincję,ale i tak jest młody,on jeszcze może się spelnić,choć pierwsze podejscie zmarnował okrutnie  p.s Co do moich indywidualnych wyczynów koszykarskich,to pamiętam jak w liceum ( to było takie dla rozgarniętych umysłowo nie fizycznie...),graliśmy z inną klasą na sksach i z kumplem rzuciliśmy sami całą pule punktow naszej ekipy(ponadto gralismy w 4 na 5 , bo reszta chłopaków zakuwała do sprawdzianu, a tych dwóch to tylko było,żeby była drużyna),wygralismy grubo ponad 20-toma punktami,już nie pamietam,ale wychodziło po 30 punktów na głowe tak około 
|
Do góry
|
|
|
|
#774073 - 08/12/2006 09:49
Re: Najbardziej zmarnowany talent w histori polskiej koszykówki
|
old hand
Meldunek: 02/06/2002
Postów: 1031
Skąd: Wrocław
|
Quote:
Quote:
Ja tam nie chciałbym się chwalic ale najbardziej zmarnowanym talentem jest moja skromna osoba bedąc w 8 klasie szkoły Podstawowej gralismy jakies zawody i zdobyłem 50 % punktów jakie zdobyła druzyna !!!!!Mecz ten przegraliśmy 49:4
hehe , ja nie umiem za bardzo grać w kosza ale w podstawówce jak graliśmy z inną klasą to rzuciłem w ostatniej chwili za 3pkt bo pewnie wszyscy mysleli ze i tak nie trafie i wygralismy więc jeszcze kilku grajków i tworzymy drużyne
co by nie bylo jestesmy z tego samego pieknego 2 L.o. Wrocław więc i ja o sobie wspomnę 
kosza lubię tak jak rodzinne sztywne imprezy ale jest z nim związany myślę że mój największy sportowy sukces. nie wiem Marcel czy słyszałeś ale wygrałem konkurs rzutów z połowy na Paola StreetBall 2000 ))
grali wtedy w turnieju tam Turek, Malkus i Zióło hehe i przyszedlem popatrzeć. w międzyczasie był jeszcze mój Ś.P. Dziadek Waldek, jeden z większych wrocławskich graczy konnych i bukmacherskich. no cóż, trochę mi się nudziło to zapisałem się do turnieju rzutu z połowy hehe. startowało ponad 60 ludzi. ja rzucałem jako coś kolo 45ego, do mojego momentu nikt nie trafił..
podchodzę, rzucam i .... czyścioch emocje sięgnęły zenitu, bo wszyscy bili brawo za taki rzut i uwierzyłem że mogę wygrać. no ale zawodnik nr 56 też trafił. potem już nikt
dogrywka...
do wygranej serii rzutów już z nieco bliższej odległości
ja rzucam - pudło , on - pudło, on-pudło, ja - trafiam 
nagrody - oficjalny dyplom, 30 puszek napoju R14, piłka z autografami Zeptera Śląska i 20 batonów snickers hehe. no i bezcenne wspomnienia . nietstey Dziadek wcześniej poszedł do domu i tego nie widział...
p.s. po wręczeniu nagród byłem tak rozkojarzony że pare agresywnych małolatów rzuciło się na torbę i wyrywało napoje i gdyby nie interwencja Malkusa różnie mogło się skończyć
2 L.o. rulezz!:) to co Marcel robimy dream team?
|
Do góry
|
|
|
|
|
|