przyglądam się tej polemice...
mnie osobiście szlag trafia, i gdyby to ode mnie zależało to Krzynówek mecz w Chorzowie mógłby conajwyżej oglądać w fotelu przed tv...
to że naszym gwiazdom nie chce się grać w kadrze to wiadomo od dawna, nie ma zespołu, nie ma ducha kadry, gołym okiem widać, że nie wszyscy poświęcają się całkowicie dla kraju, że ważniejsze są dla nich kluby i kaska zarabiana zagranicą (bo Ci, którzy nie są jeszcze przesiąknięci grubą kasą wykazują więcej zaangażowania, czyt. vide Matusiak czy Garguła)
zresztą ostatnio doszły mnie słuchy prosto z Parkhead, gdzie mój funfel był nijako związany pracą z Celtikiem, jako zagorzały fan futbolu, pisał, że Magic (o zgrozo, skąd ta ksywa? :/ ) ma coraz mniejszy szacunek wśród kibiców biało-zielonych. zresztą to jest gość, który zawodzi w najważniejszych momentach.
brak woli walki i chęci do gry traktuję niejako jako obrazę osobistą, bo gra dla kraju powinna być zaszczytem, a biały orzeł na piersi powinien być okazem dumy, w końcu gra się dla rodaków. czasem zastanawiam się po co jeżdże na kadrę ,liga bagno, poziom piłkarski dno, a większość piłkarzyków nie szanuje kibica, który często wyrzeka się wielu rzeczy i staje na głowie by dotrzeć na mecz. zresztą tak czy siak, i tak w środę stanę na chorzowskim kotle, a niezależnie od wyniku prawdopodobnie będę również w Belgii w listopadzie.
wracając do tematu, w pełni zgadzam się z ... Wojtkiem Kowalczykiem, który był w studio Polsatu w nocy, myślę że krytyka do ''polskiego Kahna'' jest jak najbardziej na miejscu. popularne jest zabieranie nawet kontuzjowanych piłkarzy na mundial czy poszczególne mecze.a tu mamy pana Jacusia, czołowego (jeśli nie najlepszego, w końcu wygrywał niektóre plebiscyty) polskiego piłkarza ostatnich lat, który nie chce byćz kadrą, nie chce przekonać się czy wyzdrowieje i jak sie czuje, tylko po prostu odpuszcza mecz, wiadomo-daleko, ciężki dojazd (a raczej dolot:>) ,mało atrakcyjny rywal; lepiej w tym czasie siedzieć wygodnie w Niemczech i sprawdzić w sparingu czy ból pleców jest duży czy mały, czy dam rade grać z Portugaleiro czy nie (nikt go o powrót prosic nie powinien, bo, pomijając wzgęldy sympatii, Krzynówek jest naprawdde w bardzo mizernej formie). ciekawe czy przeciwnicy w sparoingu dostali jakieś wskażówki by czasem zbytnio ostro nie wjeżdżać w polskiego kwazimodo

jak dla mnie, out. ale niech mi zrobi na złość i strzeli brame w środe:>