oni brali wszystko co leci bo to w ogromnej wiekszosci byla dzicz, ktora pierwszy raz np normalne kible widziala, ta dzicz gdzie tylko sie pojawiala siala spustoszenie, kazde wyzwolone miasto bylo grabione, kobiety gwalcone itp, wiec nie pisz mi tu ze surowców potrzebowali, bo surowców to oni mieli i maja na uralu tyle, ze by nimi europe zakryli
Widać, że niewielkie masz pojęcie o wojnie i o logistyce.
Jak się zepsuje jakaś część w czołgu, np. gąsienica jest do wymiany, to czołg miał stać i czekać aż z Uralu dowiozą mu nową gąsienice? To by sobie postał kilka miesięcy. Znacznie szybciej było wziąć kawałek żelaza, np. kaloryfery, przetopić je w najbliższej hucie, np. gdzieś na Śląsku, zrobić z nich gąsienice i po 1-2 dniach czołg mógł dalej jechać na Berlin. Tak było taniej, szybciej i łatwiej.