tutaj jest wywiad na ten temat:
http://night-runners-pl.blogspot.com/2014/11/karta-biegacza-i-certyfikat-imprez-pzla.htmlPodobne rozwiązanie (z punktu widzenia biegaczy) jest w amatorskich rozgrywkach tenisowych. Można wykupić licencję jednorazową (wliczoną we wpisowe) lub startować z licencją roczną i wtedy automatycznie wpisowe jest niższe i jest się klasyfikowanym w ogólnym amatorskim rankingu (coś jak ranking ATP) oraz zapisana jest cała historia startów. Jeśli więc z kartą biegacza wiązałyby się podobne korzyści, czyli niższe wpisowe (np. na biegach z licencją PZLA
) oraz ogólny ranking amatorów oraz do tego jakieś inne bonusy to nie byłoby to złe rozwiązanie. Szczególnie dla osób, które często startują na dużych, masowych biegach.
Podsumowując, sam plan nie jest zły i generalnie może być korzystny dla niektórych, jednak wszystko rozchodzi się o szczegóły.