wprawdzie to nie jest temat o poezji, a to co zamieszczam to żadna złota myśl, tylko krotki wierszyk, ale jeden z moich ulubionych, i zdecydowanie najbardziej prawdziwy wiersz jaki znam:
#321
Małgorzata Hillar - „My z drugiej połowy XX wieku”
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich głosów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości