Gramy turniej WGC na polu Firestone w Akron, Ohio. Jak wiadomo - nie ma cuta, ograniczona liczba zawodników.
19:00 Ken Duke -
Henrik Stenson @1.50 betsafe
Grałem to już wczoraj po 1.60 i spadek jest mały (pewnie dlatego że obroty na golfie są jakie są). Są to zawodnicy z dwóch biegunów, a h2h zawdzięczamy organizatorom którzy nie wiedzieć czemu mieścili ich razem w parze. Stenson - obudowujący swą formę Szwed, po sukcesach w latach 2007-2009 (triumf w Players i w WGC Match-Playu) przyszły bardzo dla niego nieudane 2011-2012. Niech nas to jednak nie zmyli, bo w 'normalnych' warunkach jest to spokojnie gracz top 30 na świecie. Właśnie odbudowuje swoją formę - drugi na Shellu
(przygrywka przed Masters), 5ty w Players, 21 na US Open i wreszcie drugi na British Open. Forma, niewątpliwie, jest.
I z kim on jest w parze?
Z niejakim Kenem Dukiem, 44-letnim zawodnikiem bez większych sukcesów i zmierzającym po woli do wylotu z PGA Tour. Nigdy nie był nawet w dziesiątce w wielkim szlemie. Co zatem robi w ogóle w tym turnieju, do którego nawet nie jest łatwo się zakwalifikować? Otóż z nieznanych nikomu przyczyn, wygrał w tym roku Travelersa
Zwycięstwo było mega nieoczekiwane, i ani przed ani po, nie potwierdził on że potrafi dobrze grać. Trudno to nazwać inaczej niż jednorazowym wyskokiem. Niemniej, zapewniło mu to duży awans w rankingu światowym, co daje mu grę min. w WGC i co najmniej dwuletnie członkostwo w PGA Tour. A nam daje możliwość gry przeciwko niemu.
Dodatkowo, pole Firestone jest bardzo długie, co jeszcze bardziej redukuje szanse tych starszych zawodników którzy już nie mają takiej 'odległości' w driverze. Ken Duke ma w tym roku 277y driving distance - czyli kaplica (a Stenson powyżej 310y).
Pierwsza runda zgodnie z oczekiwaniami - Stenson 65 a Duke 70, dziś oczekuję podobnych wyników, z lekką korektą obu "w dół" (mają późny tee time).