Manuel Pellegrini nie wiedział, jak wysoko musi wygrać jego zespół, by wygrać swoją grupę Ligi Mistrzów.
Manchester City chciał zająć pierwsze miejsce w grupie LM, by mieć teoretycznie łatwiejszych rywali w 1/8 finału. Potrzebował do tego zwycięstwa 4:2 nad Bayernem Monachium, bo w pierwszym meczu Bawarczycy wygrali 3:1. Według przepisów UEFA przy równej liczbie punktów decyduje bilans meczów bezpośrednich. Ostatecznie City wygrali 3:2, zatem zabrakło im jednej bramki. Manuel Pellegrini po meczu nie miał tej świadomości. - Trudno było pokonać Bayern trzema bramkami. Gdybyśmy strzelili jeszcze jednego gola, wówczas pewnie wpuściłbym na boisko Sergio Agüero, by zdobył kolejną bramkę. Wygranie grupy było ważne, ale nie najważniejsze - powiedział.