Mój brat pracował przez miesiąc w pewnej firmie , bez umowy (chociaż miała być) i pracodawca od 2 miesięcy zalega z wypłaceniem pensji za ten miesiąc.
Jedynym dowodem jest korespondencja e-mailowa (zlecane zadania do wykonania oraz maile informujące że pensja będzie tego i tego dnia a później kilka wiadomości ponaglających i zbywających).
I teraz pytanie czy oprócz Państwowej Inspekcji Pracy i drogi sądowej jest jakiś straszak na takiego pracodawcę? Nie wierzę że gość nie ma tak śmiesznych pieniędzy żeby to wypłacić po prostu liczy że mój brat (bardzo spokojne usposobienie , sobie odpuści) ?
Nie wiem może ktoś takie długi odkupuje, pomaga w ściąganiu? Sam mógłbym załatwić sprawę ale jak znam życie w naszym kraju to ja dostałbym wyrok za groźby karalne i nękanie a gość byłby zadowolony