dodam jeszcze ze bardzo polecam na koniec treningu rozciaganei z tzw.
kilkusekundowym przytrzymaniem meisni w napieciu. Wazne jest tez by nie poglebiac i nie "sprezynowac" ruchów w trakcie rozciagania tak jak nas uczyli nauczyciele na w-f w podstawóce
hehe. Moze to spowodowac powazne kontuzje. Szczegolnie wtedy gdy miesnie nei sa jeszcze dostatecznie rozgrzane.
Wszystko racja co pisze Vendetta, z ta jedna kwestią, że mi fizjoterapeutka mówiła o tym, aby dobrze rozciągnac mięsień należy go
dłużej przytrzymać. Mówiła, że dopiero
po ok. 2,5 min. odpuszcza i w pelni sie rozluźnia, zresztą to z czasem idealnie idzie wyczuć jak pojawia się uczucie schodzenia całkowitego napięcia i jakby "lekkości" w mięśniu. Na początku sam się broniłem przed tak długim rozciąganiem ale z czasem jest łatwiej
A rozciągam mięśnie nog w sumie codziennie od jakis 1,5 m-ca i różnica jest zauważalna, choćby przez fakt, że na początku po ćwiczeniach a bez rozciagania robiły mi sie takie przykurcze operowanej nogi, że przez pewien czas chodziłem na lekko ugietej nodze (nie mając nawet przeprostu). Nienaturalne ułożenie, a przez to obciążenie kolana powodowało ból. Wczoraj byłem na wizycie kontrolnej u lekarza i jak ostatnio powtarzał, że kicha z przeprostem i że ćwiczymy i duuużo rozciągamy to wczoraj stwierdził, że elegancko i przeprost już jest.
Także po swoim przykładzie będę namawiał również do rozciągania
btw.jak znajdę chwilę czasu to postaram się skrobnac pare słów relacji z niedzielnych zawodów.