#6033421 - 07/10/2013 23:06
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
wieczny student
Meldunek: 08/12/2006
Postów: 6133
|
Czas na mój opis Biegnij WarszawoZacznę od tego, że tak naprawdę wystartowałem tylko dlatego, że miałem opłacone startowe. A startowe opłaciłem przed przerwą na leczenie kontuzji. Ale jak mus to mus, wystartowałem. Pobudka 7:30, 8:20 śniadanie, 9:00 wyjazd z domu, 10:10 byłem w miasteczku zawodów. Chciałem być wcześniej, bo lekko przerażało mnie startowanie razem z 15k biegaczy. Na szczęście organizacja była w porządku (na Legii) więc mogłem przejść do rozgrzewki. Zrobiłem ze 2km, do tego skipy, skoki, wymachy + rozciąganie. Jednak jakoś ciężko mi szło. Na starcie zameldowałem się o 11:30, bo nie chciałem się przebijać przez zamulaczy. Niestety okazało się, że i tak miałem startować za vipami, ing i spartanami. W ogóle spartanie stali na całej szerokości trasy. Średnio mi się to podobało więc zaraz przed startem też przebiłem się do vipów Plan na bieg to pierwsze 5km z 4:30, a później systematyczne przyspieszanie. 1km szedł mi bardzo kiepsko, czułem mięśnie, do tego jeszcze walka o przebijanie się do przodu. Nagle endo zawołało 4:08. Byłem w lekkim szoku więc od razu zwolniłem. 2km też 4:08. Jeszcze bardziej zwolniłem Później uspokoiłem tempo do 7km. Niby 3 i 4km wyszły wolniej, ale op prostu był lekki podbieg. Czułem się zajebiście. Tempo 4:15 nie sprawiało mi żadnego problemu. Luz na trasie, dużo kibiców + sceny z animatorami tylko nakręcały do dalszego mocnego biegu, nie czułem zmęczenia. Na punkcie z wodą wypiłem ze dwa łyki, głównie żeby zwilżyć usta. W trakcie zmieniłem taktykę i chciałem przyspieszyć na ostatnich 2km. Jednak 8km po Marszałkowskiej jakoś tak mnie nakręcił, że wyszło 4:00. Od Placu Trzech Krzyży praktycznie cały czas był lekki zbieg więc zaczynałem przyspieszać. Ostatni km to już w ogóle był ostry zbieg - sama przyjemność. Nie ma nic lepszego niż takie ułatwienie na końcu Jednak finisz znowu zacząłem trochę za szybko i już nie starczyło pary na ostatnie metry. Mimo to wiedziałem, że czas będzie dobry. Ostatecznie życiówka została poprawiona o 16 sekundTym razem biegłem cały czas swoim tempem. Nikogo się nie trzymałem. Był to dobry wybór. Na mecie była tylko woda + medal. Z drugiej strony ciężko oczekiwać czegoś więcej przy tylu startujących. Ostatecznie wyszło tak: oficjalny czas netto: 42:14 miejsce: 295/11856 kategoria M: 281/7703 kategoria M25: 61/1467Jako ciekawostkę dodam, że czas mam lepszy o 0,1s od Anny Jesień, a w połowie trasy wyprzedziłem Lisa Podsumowując to na początku byłem w ciężkim szoku, że udało mi się taki czas wykręcić. Tym bardziej, że ostatni trening był dosyć słaby i samopoczucie było średnie. Po wyleczeniu kontuzji miałem tylko 8 treningów i ok. 60km treningowych. Dodam jeszcze, że sama trasa bardzo dobra na bicie życiówki. Szeroko, głównie płasko, niewielki podbieg i ostatni 1km zbieg. Potwierdziło się to, co pisali, że trasa Biegu Powstania jest naprawdę ciężka i nie na rekordy. Już wieczorem naszła mnie refleksja, że przy moim bieganiu nie ma znaczenia liczba uczestników, bo i tak jest luz na trasie. Praktycznie już po 300-400m mogłem sam sobie wybierać tor biegu więc dla mnie takie masówki nie są przeszkodą w dobrych wynikach. PS. Oczywiście poszczególne kmy podaję wg tego, co mówiło mi endo, bo to spiker wpływał na moją taktykę
|
Do góry
|
|
|
|
#6033589 - 08/10/2013 03:41
Re: Bieganie [6]
[Re: podstawek]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 05/01/2006
Postów: 5368
Skąd: Szczecin
|
pewnie lupus wiem wlasnie dlatego chce zpaytac o zdanie zeby nie kupic jakiegos gówna. Bo sa rozne zawrtosci kofeiny w tych tabletach itp. Lupus polec cos
|
Do góry
|
|
|
|
#6033802 - 08/10/2013 15:45
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Na tym samym portalu jakis czas temu byl znow art na temat pozywtnego wplywu kofeiny, w ogole nie przekonuje mnie to powyzej. A jeszcze lepsze sa niektore komentarze Kofa dobrze pobudza, to nie jest magiczny doping Stosowana powszechnie w sporcie zawodowym.
|
Do góry
|
|
|
|
#6033807 - 08/10/2013 15:50
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
|
Do góry
|
|
|
|
#6035108 - 09/10/2013 19:06
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/10/2001
Postów: 3778
Skąd: Śląsk
|
Na wtorek zapowiadano świetne warunki do wyjścia w góry (chyba najlepsze jakie mogą być) - idealna termika (na szczycie miałem +10, w dolinach +15, sucho, bezwietrznie) oraz brak zachmurzenia po południu. Dlatego zrobiłem wszystko by wyrwać się na jeszcze jedną wycieczkę (wyjazd o 8, praca w terenie, wycieczka, przyjazd do domu o 22). Miałem trochę obaw o jej długość, bo na szlakach od Kuźnic drogowskazy na Giewont pokazywały 3:15, a ja do Kuźnic doszedłem o 14. Dlatego też nadałem sobie ostre tempo, nie do końca wiedząc jakich trudności się spodziewać. Najpierw był dość łatwy odcinek (10-20% wg Stravy), najgorsze podejście było do przełęczy Kondrackiej (na Stravie do 55%). Na szczyt dotarłem bez przerw (poza 30 sekundowymi na banany, picie, czy uspokojenie pulsu na najstromszym odcinku), doszedłem tam w 1:50, na Stravie TOP1 na głównym podejściu 3,6 km Pod szczytem są jeszcze łańcuchy, gdzie poholowałem babkę, która sama bała się wejść na szczyt, ale nie jest to zbyt trudny technicznie odcinek, jedyna trudność to mega wyślizgane skały. Na szczycie widok piękny, paru ludzi tylko i potężna 600 metrowa przepaść To był mój test na lęk przestrzeni, zdałem go, więc mogę zabierać się za inne górki Na Giewont sensownie jest wybrać się o świcie lub o zmroku, jak byłem 15 lat temu z rodzicami w sezonie w środku dnia, to było dla mnie przeżycie traumatyczne, nie dość że szarpali ludzie za łańcuchy, to jeszcze na szczycie był potworny tłok, a zlecieć tam przecież nie trudno. Nawet wczoraj, wyruszyłem jako ostatni na Giewont, to po drodze minąłem ze 100-200 osób, idących w drugą stronę, mimo ze jest już po sezonie. Jestem ciekawy jak to wpłynie jako elememt treningowy na moje bieganie, na pewno wzmocniłem inne mięśnie, zejście już mnie nie bolało (prócz obijanych palców) tak jak miesiąc temu na Babiej. Chodzenie po górach traktowałbymm jako połączenie wybiegania (długi wysiłek) oraz wzmacniania siły biegowej (podczas wspinaczki na najstromszych odcinkach puls szaleje przy mocnym tempie). Tak wygląda dobry but - 7 lat chodzenia w zimie i po górach (400 zł kosztował, na sezon aktualnie wychodzi 50 zł), pod nim 600 m powietrza W tle czubek Rysów Panorama z telefonu A tu przykład inwersji, syf zostaje na dole, a górą leci suche powietrze, takie warunki umożliwiają widoki rodem z http://www.dalekieobserwacje.eu/ Wczoraj dobra widoczność rozpoczynała się od 1500 m npm, tu widac szczyt Babiej Góry.
|
Do góry
|
|
|
|
#6035273 - 09/10/2013 21:44
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/10/2001
Postów: 3778
Skąd: Śląsk
|
10 km w Mysłowicach Potem może na weekend z połówką się wybiorę gdzieś i ją zmuszę do wejścia na Tarnicę w Bieszczadach albo Wysoką Kopę w Górach Izerskich (a ja uzupełnie sprytnie braki w TOP 10 Korony Gór Polskich ). A może za 2-3 tygodnie jakby była opcja pogodowa i czasowa coś w Tatrach udałoby się zrobić, jest tam jeszcze parę ciekawych opcji popołudniowych. Jakoś muszę oswajać z wysokością, a tylko Tatry dają na to opcję. A jak nie to przyszły rok, parę przetarć i jazda na Rysy.
|
Do góry
|
|
|
|
#6035290 - 09/10/2013 22:03
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Hehe. Patrzylem na Strava dobrze wchodzisz, jestes w czolowce i nawet najelpszy na niektorych segmentach (bo pomijam tych co weszli calosc w 1 minutę ) Przywodzicele czujesz po zejsciu? Dobrze wchodzisz, tryb sportowy, ja musze lazic sam (co srednio mi sie chce) lub z ojcem (kiepskie zdrowie po wypadkach, a zapiernicza tak, ze musze go czasem gonic). ze znajomymi ciezko sie wchodzic. Jednych mam takich co laza po gorach, ale juz z auta sie wytaczaja, a po drodze na gore leca kolejne piwa, a na szczycie na dobicie. Mam jeszcze takiego co tez duzo chodzi, ale on znow fotografuje kazdy kamyczek, wiec wejscie trwa caly dzien W nocy (by zdazyc na wschod slonca) i w zimie tez bedziesz wchodzic? Wbij cos blizej mnie, to sie skusze
|
Do góry
|
|
|
|
#6035401 - 09/10/2013 23:43
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/10/2001
Postów: 3778
Skąd: Śląsk
|
Bardziej czuję piszczele. Nawet dorobiłem się bąbla na palcu. Wczoraj było w porządku, ale miesiąc temu końcówka zejścia z Babiej to sam ból był Podstawa to buty za kostke i twarda podeszwa, taki zestaw dużo wybacza. Tryb sportowy jest ok. wczoraj mijałem wszystkich, ale fakt jest taki, że na Giewont to nawet 70 latkowie wchodzili (szacun), wszystko jest kwestią tempa, też trzeba się troche hamować, bo na dłuższych wypadach trzeba siły dobrze rozłożyć. No i trzeba będzie zrobić porządek z tymi segmentami, najlepsze są długie, bo przerwa na siku ci czasu nie psuje Nigdy w zimie, ani w nocy nie wchodziłem, ale słyszałem że ciekawe są wejścia na Babią zimowe. W zimie chciałbym wrócić do narciarstwa, tak więc jeśli chodzi o wejścia to drugoplanowa sprawa, może w lutym bym się skusił, choć to wyższy poziom, jeśli chodzi o ekwipunek, pogodę i wytrzymałość. Twoje rejony znam dość dobrze, jeśli coś to Skrzyczne, Barania Góra, dalej Pilsko, Rysianka, Babia po raz enty Ale na razie mam deficyt czasowy. Jak coś będę planować, dam znać. Na rower wpadam na bank na wiosnę.
|
Do góry
|
|
|
|
#6035494 - 10/10/2013 00:43
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/10/2001
Postów: 3778
Skąd: Śląsk
|
Zszedł 1 na kilkaset tysięcy startujących w ciągu roku Media robią panikę, to naturalne, że nieszczęśliwe przypadki się zdarzają, ale ilu by zeszło gdyby nie ćwiczyli? A ilu ludzi pracuje ciężko fizycznie? Wciąż większą szansę masz zginąc w wypadku samochodowym, czy w wyniku samobójstwa. Media jak zawsze nie podchodzą histerycznie, bez chłodnej kalkulacji zysk i strat. Ta cena to masakra, przebadać się ok, zawsze warto, ale nie za 1000 zł. Jak są jakieś darmowe badania to sam bym się wybrał.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|