#5935865 - 15/07/2013 02:08
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Tam jest chyba las, wiec to efekt slabego zasiegu GPS. Ale tez samo z siebie nie rozlaczylo Ci treningu i nie wlaczylo go ponownie, wiec juz chyba tu cos kombinowales. Sciagnij Strava, ona pracuje przy slabym sygnale GPS, przynajmniej bedziesz potem wiedzial ile faktycznie ma ta trasa - jesli ciagle nie udało Ci sie jej zmierzyć. Dziura tez wiecznie dzieli te treningi na segmenty
|
Do góry
|
|
|
|
#5935870 - 15/07/2013 02:16
Re: Bieganie [6]
[Re: lupus]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 03/01/2008
Postów: 10040
Skąd: tbg/rzeszów
|
Tam jest chyba las, wiec to efekt slabego zasiegu GPS. Ale tez samo z siebie nie rozlaczylo Ci treningu i nie wlaczylo go ponownie, wiec juz chyba tu cos kombinowales. Sciagnij Strava, ona pracuje przy slabym sygnale GPS, przynajmniej bedziesz potem wiedzial ile faktycznie ma ta trasa - jesli ciagle nie udało Ci sie jej zmierzyć. Dziura tez wiecznie dzieli te treningi na segmenty Właśnie dziś zgubiłem zasięg :/ leciał sam czas zorientowałem się po jakiś 400 metrach musiałem włączyć nowy trening, wczoraj telefon przerwał, pierwszy raz mi się tak zdarzyło bo zawsze jak dzwonił to nic się nie wyłączało a wczoraj stop... teraz już będą jednolite
|
Do góry
|
|
|
|
#5936219 - 15/07/2013 19:01
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Porucznik
Meldunek: 15/04/2005
Postów: 32699
Skąd: Pers Y Siro Sun Camp
|
Stalowa Dycha Wczoraj u mnie padało, od Stalowej Woli dzieli mnie niecała setka km więc nie liczyłem na inną pogodę. Im bliżej byłem Stalowej tym bardziej padało. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyż lubię śmigać w deszczu. Jednak gdzieś godzinę przed startem przejaśniło się, wyszło słońce i zaczęło mocno grzać. Już na rozgrzewce czułem, że to nie jest dzień dla mnie. Ładowałem się najlepszą muzą, jednak nic nie było w stanie mi chyba pomóc. Ruszyłem za mocno, nie spodziewałem się, że aż tak. Z każdym kilometrem zwalniałem, gdyż wiedziałem, że nie jestem w stanie utrzymać takiego tempa. Powinno być inaczej ale teraz już za późno Na 2 km dogoniłem poznanego w Sokołowie gościa, jego życiówka to 45 minut a tu śmigał aż miło. Nie wierzył jak mu powiedziałem czas na drugim kilometrze. Lekko zwolnił, ja ruszyłem dalej. W głowie było zakodowane, by nie trzymać takiego tempa tylko zejść gdzieś koło 4:20. Wyszło to różnie, od 8 km postanowiłem mocniej i częściowo się to udało. Ostatni kilometr już szybki, nie było na co czekać, choć bałem się 'odcięcia' jak nigdy. Ostatnie ~350 metrów już b. mocno, wybieg zza rogu, sporo ludzi więc to zrobiło swoje. Byłem zły na siebie, bo inaczej to miało wyglądać Jednak jest życiówka, będzie co bić za jakiś czas, tak staram się na to spoglądać. Muszę jeszcze wspomnieć o kolce, która już na rozgrzewce o sobie przypomniała, podczas biegu też z nią walczyłem. Medal - bardzo przyjemny choć z małym błędem Do żarcia - banany i pomarańcze, nic więcej. Punkty z wodą - było dwie pętle, tylko po 5km woda, podbiegam do punktu by się schłodzić bo pić nie chciałem i słyszę głos kumpla - bierz póki jest bo się kończy. Myślałem, że sobie jaja robi a później się okazuje, że ci z końca stawki na wodę się nie załapali, dorzucali na szybko organizatorzy butle 1,5l Gość o którym wyżej pisałem przybiegł chwilkę za mną z nową życiówką - 42:30 Obsada mocna. Wygrał gość z czasem 29:52. Trasa płaska, równa, bez dziur w nawierzchni. Czas: 42:18 Miejsce: 106/ 339 - 26 w swojej kategorii Podsumowując impreza niezła, jestem lekko zły na siebie bo inaczej miałem to rozegrać. Na plus kobiety które biegły/kręciły się koło biegu Koledzy zadbali by to utrwalić, wrócę do domu to wrzucę specjalnie dla lupusa (pewnie i nie tylko dla niego) kilka fot
|
Do góry
|
|
|
|
#5936575 - 16/07/2013 02:07
Re: Bieganie [6]
[Re: fechu]
|
wieczny student
Meldunek: 08/12/2006
Postów: 6133
|
Panowie wypowiedzcie się proszę na temat książki Jeffa Gallowaya. Kolega użyczył mi ją i podczas urlopu zacząłem ją czytać. Wy również na pewno ją studiowaliście...
Warto stosować jego metody treningowe? Czy ktoś z was wzorował się na jego koncepcji i czy stosowanie jej w w praktyce daje naprawdę tak dobre rezultaty?
Nikt się ni chwalił, że ją czytał teraz marzano bierze się za Danielsa Dzisiaj endo zajebiście rozpisało mi interwały. Zapiszę max. prędkość: 3:52, 3:18, 3:37, 2:30, 4:04, 3:59, 5:06, 2:16 O ile rzeczywiście 4. i 8. były najszybsze to wartości prędkości chyba były losowane. 5:06 to już w ogóle żart trudno, fotokomórki sobie nie ustawię ale pewnie wpływ na to miało to, że zaraz za 100m robiłem nawrót w miejscu i GPS wariował
|
Do góry
|
|
|
|
#5936584 - 16/07/2013 02:16
Re: Bieganie [6]
[Re: podstawek]
|
I love mecz.pl
Meldunek: 12/03/2003
Postów: 51174
Skąd: ze wsi
|
Panowie wypowiedzcie się proszę na temat książki Jeffa Gallowaya. Kolega użyczył mi ją i podczas urlopu zacząłem ją czytać. Wy również na pewno ją studiowaliście...
Warto stosować jego metody treningowe? Czy ktoś z was wzorował się na jego koncepcji i czy stosowanie jej w w praktyce daje naprawdę tak dobre rezultaty? Nikt się ni chwalił, że ją czytał teraz marzano bierze się za Danielsa No właśnie widzę, że cisza w temacie Jeśli rzeczywiście nikomu z was nie wpadła ona do tej pory w ręce to na pewno powinna bo na mnie (po przeczytaniu pierwszych 80 stron) robi ona do tej pory spore wrażenie, ale ja dopiero zaczynam przygodę z bieganiem więc nawet jeszcze nie mogę stosować proponowanych przez autora metod treningowych(aby zacząć stosować treningi szybkościowe należy wg Gallowaya biegać regularnie przynajmniej rok czasu). Stąd też było moje pytanie czy ktoś stosował jego metody. Jeśli nie to zachęcam do kupna, przeczytania, zastosowania w praktyce treningów autora i opisanie tutaj czy warto było...
|
Do góry
|
|
|
|
#5936697 - 16/07/2013 04:27
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 04/10/2001
Postów: 1679
Skąd: Melbourne
|
Stalowa Dycha (...) Już na rozgrzewce czułem, że to nie jest dzień dla mnie. Ładowałem się najlepszą muzą, jednak nic nie było w stanie mi chyba pomóc. Ruszyłem za mocno, nie spodziewałem się, że aż tak. Z każdym kilometrem zwalniałem, gdyż wiedziałem, że nie jestem w stanie utrzymać takiego tempa. Powinno być inaczej ale teraz już za późno ;)(...)
Podsumowując impreza niezła, jestem lekko zły na siebie bo inaczej miałem to rozegrać. (...) nie biczuj sie, masz nowe pachnace pb a to najwazniejsze tak patrze na Twoje miedzyczasy i wydaje mi sie, ze glownym winowajca byl tu brak doswiadczenia w zawodach i zwiazana z tym lekka panika, bo nie bardzo chyba wiedziales jak naprawic blad z poczatku. sam fakt, ze ostatni km walnales o 50sek szybciej od przedostatniego swiadczy, ze od 5k mogles spokojnie trzymac 4:15/km i jeszcze by starczylo sil na finisz. nastepnym razem sprobuj pocwiczyc 1-2 tyg przed zawodami tempo w jakim zamierzasz zaczac zawody (odcinek po 500-1000m wystarczy), a na samych zawodach nie patrz na innych tylko na zegarek lepiej na piatce zorientowac sie ze jest 'o, k..., troche za wolno' niz 'o, k..., troche za szybko' do tego mozesz dolozyc trening mentalny, ktory pomoze Ci zwalczyc mysli typu 'to nie moj dzien', umysl potrafi czynic cuda, jak go do tego wytrenujesz reasumujac - gratulacje jeszcze raz fechnerinho - co prawda sam jego ksiazki nie czytalem, ale czytaj smialo, juz sam fakt, ze dla poczatkujacych sugeruje zaczynac od wolnych wybiegan swiadczy, ze sie zna na rzeczy poza tym, samo czytanie o bieganiu pomoze Ci znalezc motywacje do treningu, bo chcac nie chcac utkwi to gdzies w glebi umyslu, ktory bedzie wypychac Cie z domu zeby biegac
|
Do góry
|
|
|
|
#5936773 - 16/07/2013 14:20
Re: Bieganie [6]
[Re: Platini]
|
Porucznik
Meldunek: 15/04/2005
Postów: 32699
Skąd: Pers Y Siro Sun Camp
|
aaa i Platini gratuluję tym startem odskoczyłeś na tyle, że już ciężko będzie Cię złapać Dzięki Kto jak kto, jednak Ty spokojnie taki czas wytłuczesz McK również dziękuję Sporo masz racji, doświadczenie jeszcze żadne, każde zawody uczą czegoś nowego. Paniki nie było, postanowiłem zwolnić, gdyż wiedziałem że może mnie odciąć, czułem się średnio i w głowie była myśl, że może źle się to skończyć. W końcówce było jeszcze troche sił i ostatni kilometr rzeczywiście pobiegłem szybko, różnica kolosalna. Swoje zrobiło też to iż wiedziałem, że mam ostatnie kilkaset metrów a tak na dystansie pojawiała się w głowie myśl, by przyspieszyć, nie miałem z czego - tak mi się wydawało - i stąd tak wyszło. Jest nauczka, w przyszłości to pewnie zaprocentuje, musi O treningu też będę starał się pamiętać przed zawodami. fech - czytałem książkę Skarżyńskiego. Czyta się to bardzo przyjemnie, jak dla osoby która zaczyna biegać świetna pozycja, można sobie wszystko fajnie ułożyć. Książki Gallo nie czytałem, co do naszej rodzimej - Skarżyńskiego polecam z czystym sumieniem.
Spotkaliście się z zawodami, gdzie wam wzięli po biegu numer startowy i później nie chieli oddać?
|
Do góry
|
|
|
|
|
|