#594699 - 03/06/2006 17:25
Re: Łukasz Romanek [']
|
enthusiast
Meldunek: 08/12/2005
Postów: 299
|
|
Do góry
|
|
|
|
#594700 - 03/06/2006 22:29
Re: Łukasz Romanek [']
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/02/2006
Postów: 1681
Skąd: Odense
|
Quote:
współczuje tobie!!!
Po co wogole z nimi dyskutujesz ? szkoda czasu nerwow tacy ludzie nigdy nie zrozumieja pewnych rzeczy. Zawsze nurtowalo mnie tylko skad w nas Polakach tak malo ludzkiej wrazliwosci:(
|
Do góry
|
|
|
|
#594701 - 03/06/2006 22:40
Re: Łukasz Romanek [']
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/02/2006
Postów: 1681
Skąd: Odense
|
Quote:
chodzi mi tylko o to by nie robic etosu bohatera. Opanuj sie troche, nikomu nie życzę, źle, ale taka postawa jest własnie nie na miejscu - Kurmanek stał sie bohaterem wrecz mitycznym po samobójstwie, Dados to samo.
A Dados był żużlowcem bardzo słabym i taka jest prawda, wiec nie ma sensu robić z niego kogoś wielkiego - jako żużlowca. O zmarłych sie źle nie mówi, ale robienie z samóbójców bohaterów z urzędu to rzecz niewskazana, bo daje tylko sygnał innym - chcesz być bohaterem, zabij się.
Czlowieku znales Rafala ? rozmawiales z nim kiedykolwiek widziales te przerazone oczy? widzisz ja mialem ta mozliwosc a kiedy pewnego dnia wrocilem do domu i zastalem wiadomosc Rafal Kurmanski nie zyje zawalil mi sie caly swiat . Ale co ty mozesz o tym wiedziec przeciez to byla tylko maszyna do zdobywania punktow.
Jezeli to co teraz napisales jest prawda i myslisz tak w istocie jest mi cie serdecznie szkoda i jest mi przykro ze ktokolwiek mowi tak o kims kto oddawal innym cale serce i zawsze sluzyl pomoca.
Masz racje Rafal Kurmanski byl jest i bedzie bohaterem wiesz dlaczego ? Powiem ci , zawsze zyl tak aby nikomu nie wyrzadzac krzywdy wrecz przeciwnie wiele dawal , a tak malo otrzymywal w zamian i czy ci sie to podoba czy nie DLA WIELU LUDZI W POLSCE nie tylko w Zielonej Gorze byl bohaterem i pozostanie nim po za czas
|
Do góry
|
|
|
|
#594702 - 03/06/2006 22:57
Re: Łukasz Romanek [']
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/02/2006
Postów: 1681
Skąd: Odense
|
Quote:
A Dados był żużlowcem bardzo słabym i taka jest prawda, wiec nie ma sensu robić z niego kogoś wielkiego - jako żużlowca
Osiagniecia Roberta Dadosa ktore przychodza mi do glowy zapewne bylo ich wiecej:
Indywidualny Mistrz Świata Juniorów co to byl za final i co za radosc az do dzisiaj ja pamietam , lza sie kreci w oku wspominajac tamten dzien w Pile. Pamietam jak po finale Robert podszedl do zalamanej wowczas nastoletniej Karoliny Latochy dzisiaj wspolprawcownikowi Tygodnika Zuzlowego i pocieszal ja jak to mial w zwyczaju. Karolina przezywala bardzo ze mistrzem nie zostal jej ulubieniec z Gniezna Krzystof Jablonski , pamietam jak Dadi podszedl zlapal ja za ramie i powiedzial: Mala nie przejmuj sie dzisiaj wygralem za rok Jabol zostanie mistrzem '' Nie dalo sie go nie lubiec byl jednym z najlepszych zuzlowcow w Polsce do czasu swojego feralnego wypadku i na pewno nadzieja na wielkie sukcesy. Zadziorny waleczny , pelen energi ale przede wszystkim wspanialy czlowiek.
Po za tym :
Indywidalny Mlodziezowy Mistrz Polski
Druzynowy Mlodziezowy Mistrz Polski
Staly uczestnik cyklu Grand Prix
Masz racje Buszmen Dadi to byl bardzo slaby zawodnik bez cienia talentu.
|
Do góry
|
|
|
|
#594703 - 03/06/2006 23:52
Re: Łukasz Romanek [']
|
old hand
Meldunek: 21/11/2001
Postów: 796
Skąd: Polska
|
Tez pamietam ten sierpniowy wieczor w Pile (ach gdzie ten pilski zuzel jest teraz, az ciezko sobie to wszystko wyobrazic).
Byli tam mlodzi zdolni. Byl Ferjan - sensacja z egzotycznej zuzlowo w owych latach Slowenii. Byl Nicki Pedersen - gdzie jest teraz i co przez lata osiagnal, nikomu mowic nie trzeba. Byl Scott Nicholls - brytyjska nadzieja. Lee Richardson - drugi mlody, gniewny syn Albionu. Szwedzki mlodzik - Andreas Jonsson, juz wtedy z darem szarz po zewnetrznej. Byla brygada bialych orlow - Jabol, Okon, Balina, Kostek.
BYŁ miedzy nimi w bialej skorze i ROBERT DADOS... i przycmil ich swoimi wyjsciami spod tasmy. Jak pisuja anglicy: "blasted from the tapes and won by a mile".
Pamietam ten final, jakby to bylo dzis. Nie wiem co bylo w nim magicznego, ze posrod setek imprez, ten obraz mam przed oczyma tak wyraznie. Ten baraz z Krzychem Jabolem o zloto...
Wiec Buszmen lepiej wstrzymaj sie od swoich glupich komentarzy i uszanuj pamiec kolejnego tragicznie zmarlego mlodego zuzlowca... piszac o nieodzalowanym Dadim, ze byl slabym jezdzcem, tylko sie kompromitujesz.
|
Do góry
|
|
|
|
#594704 - 04/06/2006 01:11
Re: Łukasz Romanek [']
|
Meldunek: 17/06/2003
Postów: 6411
Skąd: Toruń
|
dobra, że 'był bardzo słabym' jezdzcem przesadziłem. Ale to nie była przesada nie wynikająca z niewiedzy, nie.
Po prostu nie był tak dobry jakim go stworzył 'mit bohatera'. Był zwykłymlotniarzem, dla którego celemw biegu była kradziez startu i tyle, ot odjechanie. Taki Hampel, tyle że działający nieuczciwie, więc Kenny jeśli, nie cenisz Hampela[zestawiając go z Gollobem], to bądz konsekwentny i nie rób wielkiego mistrza z Dadosa.
Nie róbmy do cholery mitu bohaterów z samobójców, bo to jest bardziej szkodliwie niż jakakolwiek krytyka. I nie obchodzi mnie w oczach kogo sie 'komrpomituje' skoro prawda jest jedna i na pewno nie taka, że samóbójca = mistrz żużlowcych torów. Pora takie postrzeganie swiata zmienic, bo widzimy do czego ono prowadzi i tyle.
A Kurmanek? Owszem wielki talent. Szkoda tylko, że na własne życzenie został bohaterem 'mitycznym', czyli żadnym. Ja go pamiętam jako tego co wygrywał biegi w pięknym stylu, Wy jako tego, który strzelił sobie samobója stad trzeba o nim pisac, że był wielki.
|
Do góry
|
|
|
|
#594706 - 04/06/2006 07:38
Re: Łukasz Romanek [']
|
enthusiast
Meldunek: 28/03/2005
Postów: 231
|
Skoro jak to napisales jestes czescia swiatka zuzlowego to moze powinnes cos zaczac robic w kierunku tego aby juz wiecej do takich rzeczy nie dochodzilo. Jak czytam twoje wypowiedzi to przypomina mi sie komentator c+ olkowicz, ktory wszystko o zuzlu wie i wszystkich zna. Zgadzam sie buszmenem, nie mozna z osob ktore popelnija samobojstwo robic bohaterow. Jest takie powiedzenie: "Stań do walki, albo giń jak tchórz". Wybierajac uprawianie sportu zawodowego kazdy musi liczyc sie z tym ze bedzie wywierana na nim presja sponorow,kibicow,dzialaczy.
|
Do góry
|
|
|
|
#594707 - 04/06/2006 07:56
Re: Łukasz Romanek [']
|
addict
Meldunek: 27/09/2005
Postów: 523
|
czytajac ten temat jestem blizej pogladow buszmena
....i co z tego ze ktos kiedys wygral jakis bieg juniorow??? Tomaszewski tez kiedys byl bohaterem a dzis jest kims pokroju Leppera. W sporcie liczy sie dana chwila czy to sie komus podoba czy nie. Dzis jestes bohaterem jutro beda na Tobie psy wieszac !!! a dziala to w 2 strony Piechna do wczoraj robil kielbasy w jakiejs masarni wypil 3 piwa po meczu okregowki i to bylo jego zycie. Dzis jest najlepszym strzelcem 40 milionowego narodu, a jutro znow moze kopac w okregowce.
Odszedl wasz kolega, znajomy, czy ktos wiecej i tu nie ma o czym dyskutowac...
ale sportowiec jest osoba publiczna i musi sie z tym liczyc ze bedzie chwalony albo potepiany w zaleznosci od osiaganych wynikow. Jak ktos nie lubi widoku krwi nie powinien byc chirurgiem.
|
Do góry
|
|
|
|
#594708 - 04/06/2006 08:26
Re: Łukasz Romanek [']
|
veteran
Meldunek: 13/02/2006
Postów: 1379
|
Czytam i niewierze wlasnym oczom. Kolejna bezsensowna smierc. Winni oczywisci kibice i ich presja. Od gwizdów kibiców jeszcze chyba nikt nie doznal zalamania nerwowego. Winy nalezy szukac w najblizszym otoczeniu tych mlodych zuzlowców. To ich psudo menagerowie i pseudo przyjaciele którzy zamykaja oczy i nie chca widziec problemow psychicznych tych mlodych ludzi. Ktos pisze ze znal Romanka ze ten mial wczesniej prblemy ze ma za soba nieudana próbe samobójcza.Ale niedobrzy kibice gwizdali na niego mimo to. teraz ta osoba obarcza wina caly swiat tylko nie widzi winy w sobie i w tych ludziach ktorzy wiedzieli o problemach ale zwyczajnie to olali.I to nie presja kibiców ale ci ludzie którzy otaczali tego mlodego zawodnika na codzien sa winni jego desperackiego kroku. Ja jako kibic nie mam obowiazków rozczulania sie nad kazdym nieudanym biegiem kazdego zuzlowca. Mam prawo wyrazic swoje zdanie. Mam prawo do krytyki. Moge dzis kibicowac jednemu a na drugiego gwizdac natomiast jutro moge robic odwrotnie. I jestem pewien ze nikogo z tych mlodych zuzlowcow nie zaboli. Natomiast "przyjaciel " na którego sie liczylo a nie ma go w najbardziej waznym momencie moze zabic. Mirek Kowalik powinien chyba sie juz z dwa razy zabic. Byl skreslony przez wszystkich w swoim czasie mimo to przezyl by znalezc sie znów w glori bohatera. I chyba nalezalo by jego spytac co wtedy pomoglo mu najbardziej.
|
Do góry
|
|
|
|
#594709 - 04/06/2006 16:33
Re: Łukasz Romanek [']
|
journeyman
Meldunek: 09/02/2004
Postów: 91
Skąd: Rybnik
|
Kazdy z Was ma trochę racji, ale chyba nie o to chodzi aby w takim temacie obrzucać się mięsem. Wchodząc w ten wątek byłem przekonany że znajdę tu wpisy opisujące jak każdy z nas Go zapamiętał, wyrazy wspólczucia dla rodziny. Przeliczyłem sie. Trudno...Czy on na to zasłużył??? Być może przemawia za mną ogromny żal i smutek i to że wciąż nie chce się mi wierzyć że już Go nie ma z nami...na torze w Rybniku...na swoim przydomowym w Wilczej na którym godzinami ćwiczył...nie ma.
Był megatalentem i nie dam sie przekonać ze było inaczej. Po pojawieniu się w rybnickiej szkólce aż do feralnego biegu w Lesznie szedł cały czas do przodu. Po tym wypadku nigdy juz nie był taki sam. Zarówno jako człowiek jak i sportowiec. W życiu prywatnym stał się bardziej zamkniety, lecz dalej myślał tylko o żużlu. Może za wcześnie wrócił na tor? Może ale to juz teraz nie ma znaczenia. Na torze już nie okręcał do końca manetki, była jakaś blokada...
Dwa lata temu żegnałem w Zielonej Górze kolegę Łukasza, Ś.P.Rafała Kurmańskiego i w tym dniu pomyślałem "aby to był ostatni żużlowiec który w ten sposób odchodzi z tego świata". Niestety...
Kondolencje dla rodziny, i przyjaciół.
Pokój Twojej duszy.
P.S. Z Kurmankiem stworza parę nie do objechania...
|
Do góry
|
|
|
|
#594710 - 04/06/2006 16:59
Re: Łukasz Romanek [']
|
Pooh-Bah
Meldunek: 20/02/2006
Postów: 1681
Skąd: Odense
|
Quote:
Był megatalentem i nie dam sie przekonać ze było inaczej. Po pojawieniu się w rybnickiej szkólce aż do feralnego biegu w Lesznie szedł cały czas do przodu. Po tym wypadku nigdy juz nie był taki sam. Zarówno jako człowiek jak i sportowiec. W życiu prywatnym stał się bardziej zamkniety, lecz dalej myślał tylko o żużlu. Może za wcześnie wrócił na tor? Może ale to juz teraz nie ma znaczenia. Na torze już nie okręcał do końca manetki, była jakaś blokada...
Lukasz byl zuzlowcem ktory posiadal wszystko aby byc czolowym zuzlowcem Polski i masz racje jego kariera sie rozwijala harmonijnie az do tego feralnego upadku podczas MIMP z Miskiem. Pamietam jak dzisiaj kiedy zmierzal w bande myslalem ze juz nie wstanie , ale ta kontuzja wywarla pietno na jego psychice kazdy kto go znal wiedzial jak zalezalo mu na zuzlu. Rybnik mial swietna druzyne mlodych wychowankow ktorzy mogli podobic swiat Szumine Romanka Chromika niestety przepis KSM zablkowal ich rozwoj na jakis czas.
Romanek mial w sobie wspaniale opanowany moment startowy ale tez potrafil walczyc na dystansie.
Pamietam jak dzisiaj kiedy po pierwszym wielkim sukcesie jakim bylo zdobycie przez Rafala IMEJ w TZ czytalem wywiad z nim jeszcze go nie znajac i jego tytul brzmial:
Łukasz Romanek: Hanys z kopalni talentow , zapadl on trwale w mojej pamieci bo to byl brylant smutne ze teraz ktokolwiek podwaza jego osiagniecia ktore pomimo mlodego wieku byly spore i Lukasz zapisal sie w histori polskiego sportu zuzlowego. Osiagnal wiele na wiecej nie pozwolil czas nie pozwolilo zycie , po tym upadku z kazdym dniem uciekala z niego przebojowsc ktora tak bardzo imponowal. Przestal wierzyc dopadla go depresja staral sie wyjsc na prosta wyjechal do Australi tam pod czujnym okiem zuzlowego maga Ivana Maugera odbudowal sie bylem pelen wiary ze to bedzie rok Lukasza Romanka. Wyjazd na wyspy chec nauki z najlepszymi, odsuniecie od skladu w Rybniku i inne problemy o ktorych nie bede pisal na forum sprawily ze to wszystko sie skumulowalo nie wytrzymal pekl przestal wierzyc w swoja przyszlosc. Byl jednym z nas dlatego tak boli jego strata , nigdy nie zginie pamiec o nim w moim sercu i mam nadzieje kazdego prawdziwego fana ktory kocha zuzel miloscia tak wielka jak czynil to Lukasz. Dzisiaj juz nikt z nas nie cofnie czasu, ale nie zgodze sie i nie pozwole na to aby ktos nazywal go tchorzem. Czlowiek popelnia sambojstwo kiedy kiedy traci wladze nad swoim zyciem ,ale to nie powod aby go potepiac nie kazdy jest tak silny aby stanac oko w oko z problemami.
Lepsza smierc wolna niz zycie w kajdanach. .
|
Do góry
|
|
|
|
#594713 - 04/06/2006 19:22
Re: Łukasz Romanek [']
|
enthusiast
Meldunek: 08/12/2005
Postów: 299
|
TAK juz na zakonczenie, proszę kto ma ochotę niech poczyta...http://sport.gazeta.pl/sport/1,65025,3393889.html
Niespełna 23-letni żużlowiec RKM Rybnik Łukasz Romanek popełnił samobójstwo. - Chyba za bardzo przejął się krytyką - twierdzi jego dawny trener Jan Grabowski. Romanek podczas piątkowego treningu spisywał się dobrze. Dlatego też trener Mirosław Korbel poinformował go, że wystartuje 15 czerwca w meczu z Unią Leszno. Ostatnio w lidze jeździł blisko miesiąc temu. Kilka godzin po zajęciach, ok. godz. 22 powiesił się w przydomowym garażu. Nie zostawił listu pożegnalnego. - Kiedy dowiedziałem się o śmierci Łukasza, ryczałem jak mały synek. Nie wiem dlaczego to zrobił - rozpacza Korbel.
Romanek już w drugim roku startów został mistrzem Europy juniorów. Był wtedy uważany za jednego z najzdolniejszych polskich żużlowców. W czerwcu 2002 roku brał udział w makabrycznie wyglądającej krasie. Podczas młodzieżowych mistrzostw Polski w Lesznie rybniczanin złączył się motocyklem z Robertem Miśkowiakiem i obaj na pełnej szybkości uderzyli w bandę. Byli poważnie poobijani. - Ten wypadek miał duży wpływ na jego życie. Mógł mieć jakiś ukryty uraz - twierdzi Piotr Pyszny, lider ROW Rybnik w latach 70. i 80, od kilku lat sponsor Romanka. Żużlowiec był bardzo z nim związany i nazywał go drugim ojcem. Po wypadku w Lesznie działacze chcieli, by Łukasz porozmawiał z psychologiem. - Ojciec się nie zgodził - mówi anonimowo jeden działaczy.
Zawodnik urodził się w Knurowie i przez całą karierę związany był z RKM. Mieszkał razem z rodzicami w dużym gospodarstwie w wiosce Wilcza (trzynaście kilometrów od rybnickiego stadionu). Miał tam swój warsztat oraz blisko dwustumetrowy tor na polu. Romanek już w poprzednim roku stał się dla niektórych kibiców synonimem nieporadności. Wygwizdywano go na meczach, a na internetowych forach określano żużlowym Grzegorzem Rasiakiem. - Ostatnio widziałem się z nim 20 kwietnia. Wspominał mi o nagonce kibiców. Grożono mu nawet spaleniem samochodu. Moich młodych zawodników przekonuję, by nie wchodzili na fora internetowe i nie czytali opinii na swój temat - mówi Jan Grabowski, który trenował go przez cztery lata. Działacze oraz trenerzy nie mieli z nim nigdy żadnych problemów. Nie pił alkoholu ani nie brał narkotyków. Był spokojny i sumienny. Wiele czasu spędzał w swoim warsztacie. Był bardzo związany ze swoją dziewczyną Sybillą. - To były papużki nierozłączki. Nic mi nie wiadomo, by ostatnio było coś między nimi nie tak - przekonuje Rafał Szombierski, lider drużyny. - Nie chcę oglądać go w trumnie. Chce zapamiętać go takiego, jakim był. To był wspaniały kolega - dodał zapłakany.
W sobotę wieczorem blisko czterystu fanów przyszło z zapalonymi zniczami na stadion RKM. Znicze postawiono również wzdłuż linii startowej, na której położono zdjęcie Romanka z napisem "Łukasz, Dziękujemy , Przepraszamy Kibice".
Łukasz Romanek to trzeci żużlowiec, który w ostatnich latach targnął się na swoje zycie
Leszek Błażyński, Rybnik 04-06-2006
|
Do góry
|
|
|
|
|
|