Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane pięknie na półkach.
- Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni
- Bawię się.
- W co? - dopytuje pani
- W "[...] mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!"
***
Mąż wraca późno do domu. Żona leży już w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. A żona:
- Boli mnie głowa...
- Umówiłyście się dzisiaj, czy co?!
***
Facet miał kota, który był niereformowalny. Wszędzie brudził itd. Postanowił się go pozbyć, więc wsadził do samochodu i wywiózł za miasto.
Wraca zadowolony do domu, a kot na fotelu.
Złapał znów kota do samochodu i wywiózł do jakiejś wioski. Znów wraca zadowolony, a kot na fotelu.
Złapał nerwa i wywiózł go do jakiegoś lasu....
Po jakimś czasie dzwoni do domu:
- kot jest?
-jest
-to daj go do telefonu, bo zabłądziłem..
***
Późna noc. Pijany mąż wraca do domu, cała gęba w szmince i pudrze. Na progu żona go pyta:
- Co to ma znaczyć??
- Kochanie nie uwierzysz pobiłem się z klaunem....
***
- Jaki jest idealny mąż?
Taki który po powrocie z pracy zastaje żonę z kochankiem i mówi: "To wy sobie dokończcie a ja pójdę i zrobię kawę"
- Jaki jest idealny kochanek??
Taki który w tej sytuacji potrafi dokończyć...
***
Rozmowa dwóch młodych księży na temat spowiedzi. Pierwszy z nich stwierdza :
-Od tego ,co się teraz słyszy od młodzieży na spowiedzi ,to człowiekowi dosłownie czapka się podnosi !
Na to drugi :
-To po co kładziesz ją na kolanach ?
***
Policjant podejrzewał żonę o niewierność. Pewnego dnia urwał się w czasie służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku.
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił. Schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta:
- Gdzie on jest?
- Kto?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma. Łózko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę.
Zagląda do drugiego pokoju - nikogo nie ma. Do kuchni, do łazienki - nie ma. W końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta z 100 zł w ręku. Bierze ukradkiem 100zł do kieszeni i mówi:
- Tu też nikogo nie ma.
***
Grupa 40-letnich kolegów zawzięcie dyskutuje, gdzie by tu
się spotkać na obiad. W końcu ustalają, że najlepiej będzie spotkać się w restauracji "Pod Lwem", ponieważ tamtejsze kelnerki maja bluzeczki z głębokimi dekoltami i ładne piersi.
10 lat później gdy członkowie grupy mają po 50 lat grupa
spotyka się ponownie i znowu dyskutuje gdzie się spotkać. W końcu ustalają, że najlepiej się spotkać w restauracji "Pod Lwem", ponieważ jest tam bardzo dobre jedzenie i duży wybór win.
10 lat później gdy mają po 60 lat grupa znów się spotyka i dyskutuje gdzie się spotkać. Zapada decyzja, że najlepiej
spotkać się w restauracji "Pod Lwem", ponieważ można tam zjeść w spokoju, w dodatku restauracja jest dla niepalących.
10 lat później mają po 70 lat znów się spotykają i dyskutują gdzie się spotkać. W końcu ustalają, że najlepiej spotkać sie w
restauracji "Pod Lwem", ponieważ w tamtejszej restauracji jest wjazd dla wózków inwalidzkich, a nawet winda.
10 lat później członkowie grupy mają po 80 lat znów się spotykają i dyskutują gdzie tu pójść. W końcu postanawiają że
najlepiej spotkać się w restauracji "Pod Lwem". Zgodnie uznają, że pomysł jest wspaniały, bo jeszcze nigdy tam nie byli .
***
Donald Tusk i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy, gdy jechali przez jakąś wieś, przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Tusk widząc co się stało, kazał kierowcy znaleźć jej właściciela i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane. Kierowca poszedł do pobliskiej wsi i wrócił dopiero po 6 godzinach z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu.
- Mój Boże, co ci się stało? Pobili cię?! - pyta Tusk.
- Eee, gdzie tam... - odpowiada kierowca. - Znalazłem dom tego rolnika. Stanąłem przy drzwiach, zapukałem, i powiedziałem, co się wydarzyło. Rolnik rzucił mi się na szyję i dał mi swoje najlepsze wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka, chwile szalonej niezapomnianej rozkoszy. Najlepsze jest to, że cała wieś nazywa mnie teraz bohaterem!
- Nie wierzę... Dziwny ten naród... - mówi Tusk. - Ale co ty właściwie im powiedziałeś?
- Że jestem kierowcą Donalda Tuska i zabiłem świnię ...