Mecz Chorwacja - Polska był pierwszym meczem w tym roku w którym nasi reprezentanci się przyłożyli do gry.
Do mundialu zostało 5 dni i bardzo dobrze że mecz zakończył się zwycięstwem z silną drużyną Chorwatów, bo najwyższy czas aby podbudować się psychicznie i nabrać pewności siebie i tej wiary że można ograć dobry zespół niezależnie czy to Chorwacja, Niemcy czy Szwecja.
W przekroju całego półrocza graliśmy tak nierówno że sam już nie wiem w jakiej oni są formie, no cóż były to tylko mecze towarzyskie i mam wrażenie że naszym w wielu meczach nie chciało się zbytnio wysilać chyba brak motywacji i nasze polskie lenistwo, bo co ja się będę teraz tak wysilał mundial dopiero za pół roku zdążymy.
Potrafią spierdolić mecz że publiczność musi ich wygwizdać zelżyć by się w końcu wzieli za porządną grę, ale wczoraj zobaczyłem znowu tą drużynę z eliminacji do MŚ waleczną, aktywną, zmobilizowaną by wygrać każdy mecz.
Nie wyróżniam dziś nikogo indywidualnie, cały zespół zasłużył na pochwałę za odpowiednią organizację gry realizację założeń taktycznych Janasa i kontrolę nad poczynaniami w ciągu całego meczu.
Rasiak musiał raczej wkurzyć Janasa swoją nieudolnością w meczu z Kolumbią że ten wystawił go na 2 min przed końcem. Mógłby jeszcze nie wystawiać Lewandowskiego gdyz gra tylko do tyło i to w sytuacji kiedy cała drużyna znajduje się w obrębie połowy przeciwnika.
Ogólnie jestem podbudowany wczorajszym meczem naszych orłów, jeśli nie stracimy głowy i zagramy poprawnie w każdej formacji to nie powinniśmy mieć problemów z awansem do następnej rundy i nawet z gospodarzami stać nas będzie na dobry wynik.