Tak jak już wcześniej wspomniałem w dniu dzisiejszym murowanym faworytem do zwycięstwa jest Michael Schumacher (
@1.50) i na ten temat nie ma co się specjalnie rozwodzić. W Indianapolis Ferrari zawsze było wypadało świetnie (nie tylko w 2005
) i dzisiaj najprawdopodobniej będzie tak samo.
W związku z tym jako 2-giego na mecie należałoby się spodziewać Felipe Massę (top 3
@1.90), gdyż przewaga Ferrari wydaje się tu być tak znacząca, że nawet mniejsze umiejętności Felipe nie powinny odebrać mu 2-giej pozycji (oba Ferrari w top 3
@2.20).
Od piątku na podsterowność swojego samochodu cierpi Fernando Alonso, czego najlepszym dowodem jest jego wczorajsza porażka z zespołowym partnerem. Do wyścigu wystartuje z 6 miejsca i choć pewnikiem na mete dotrze wyżej to niczego ponad 3-4 miejsce nie należy się chyba spodziewać.
Podobnie widzę dzisiaj występ Giancarlo Fisichelli a szanse w tym wewnątrzzespołowym pojedynku ze względu na pewne okoliczności należałoby ocenić w stosunku 50/50 (
@3.2 to spore przeszacowanie).
Przynajmniej o 3-4 miejsca w stosunku do pozycji startowej powinien poprawić się Raikkonen, który najprawdopodobniej po raz kolejny jedzie cysterną, a co to oznacza to już chyba wszyscy wiedzą.
Nieźle powinien wypaść jego kolega z zespołu, który na owalu w Indianapolis zawsze czuł się dobrze, dlatego też i w tym przypadku należy spodziewać się awansu w stosunku do pozycji startowej.
Z każdym kolejnym tygodniem coraz lepiej radzi sobie BMW-Sauber i dzisiaj obaj jego kierowcy po raz kolejny powinni udowodnić dobrą formę zespołu balansując na granicy 7-9 miejsca (
@1.80 i
@2.10 na Jacquesa i Nicka w top 8)
Spadek pozycji powinny natomiast zanotować obie Hondy, których tempo w 2-giej części dystansu wyraźnie maleje co dało się w tym sezonie już niejednokrotnie zauważyć.
Dobrze powinni wreszcie wypaść Webber i Ralf Schumacher, a walka o punktowane pozycje jest dzisiaj jak najbardziej w ich zasięgu.
Z tych ważniejszych spraw to by było chyba na tyle...
Przy typowaniu GP USA pamiętać należy o tym iż ze względu na słynny owal jest to wyścig niezwykle wymagający dla silników i niestety 1-2 kierowców może w najmniej oczekiwanym momencie 'rozpalić grilla', choć bardzo chciałbym nie mieć w tej kwestii racji.
Istotne odnotowania jest również to, że po zeszłorocznej wpadce Michelin na dzisiejszy wyścig musiał przygotować zdecydowanie wytrzymalszą mieszankę, a że zawsze musi być coś za coś to niestety z pewnością odbyło się to kosztem szybkości tych opon. W związku z tym korzystający z ogumienia Bridgestone mają dzisiaj dość znaczną przewagę nad pozostałymi co zresztą dla nikogo tajemnicą być nie powinno.