Pany,
Może ktoś chętny na pulsometr Sigmy?
http://mathmed.blox.pl/2011/04/Recenzja-pulsometru-Sigma-PC-2510.html
pisac na prv

Dokument o "Biegu Rzeźnika" na C+Sport właśnie się zaczął...

Dzięki, właśnie bardzo chciałem obejrzeć a zapomniałem, że to dziś...

Gratulacje dla wszystkich startujacych jutro moja kolej

jaki dystans? Powodzenia

w srodku tygodnia?
Po trenngach widze, ze powaznie do tego podchodzisz Jakie cele?

Liga miedzyklubowa, tym razem znow certyfikowane 10k. Zrobie pierwsze 5k tak na 45 minut, a potem zdecyduje co dalej;)

przestan -> od razu lec na maxa, to nie polmaraton zeby taktyke ustalac

no wlasnie mysle, ze 45 minut to moj max

@Lupus endo jeszcze nie mam, ale dzisiaj sypnąłem 6km w 40 min Piszę, żebyś nie musiał priva wysyłać

Bakcyl połknięty coraz głębiej

Ja tez dzis wlasnie sypnalem, nowa zyciowke - 43:38

U mnie każdy bieg to życiówka. Od piątku zacząłem

Pozdrawiam.

Ulala McKracken pozamiatałeś,
Widzę że trzeba będzie ostro trenować, aby móc się zbliżyć do niektórych wyników.
Wielkie gratulacje, mega progres

brawo McKracken gratulacje

fechnerinho również brawa, oby tak dalej

wczoraj wyszedłem sobie "pobiegac" i na spontanie wyszedł mi z tego półmaraton

Gratuluje Panowie(McKracken i Marzano) kolejnych życiowek
Wchodzą lepiej niż niektorym pewki

http://www.youtube.com/watch?v=Y0ZvI0fNFhU&feature=player_embedded#at=296
tu jest moc
Żyła by powiedział: garbik, nogi na kolana i jakoś wybiegane

ręce na kolana

dzieki

podsumowujac - ostatecznie zajalem 135 miejsce na 330 startujacych. przy okazji tego biegu pobilem tez zyciowke na 5k (druga polowa biegu) w czasie 20:45 wiec podwojne swieto
nie znalem profilu trasy, tylko przed samym startem sie dowiedzialem, ze generalnie pierwsze 5k jest generalnie pod gore czyli drugie z powrotem generalnie w dol ruszylem w tempie 4:30/km z kawalkiem celujac w koncowy czas lekko ponizej 45min. niestety bardzo szybko sie przekonalem, ze bedzie to trudne bo trasa pofaldowana i dodatkowo wszystkie przejscia przez ulice byly podziemne, wiec ogolnie albo w gore albo w dol i prawie w ogole plasko :/
szybko porzucilem wiec pomysl trzymania rownego tempa i skupilem sie na wspinaczce oraz przede wszystkim na efektywnych zbiegach. to okazalo sie byc strzalem w dziesiatke bo na zbiegach wyprzedzalem konkurentow grupami jakby byli obladowani bagazami co dawalo mi dodatkowego kopa
na piatce zameldowalem sie ksiazkowo w czasie 22:30 czyli nawet troche za szybko, ale juz wiedzialem, ze 45 peknie na bank
majac taki zajebisty komfort skupilem sie na wyprzedzaniu kolejnych zawodnikow caly czas powoli przyspieszajac. okolo 7-8km przyszla mysl, ze moge w sumie atakowac 44 minuty i 'poczulem krew' ;), wiec ostatnie 2km to juz wytoczenie wszystkich armat i szarza na 110%. 9ty km zrobilem w 4 minuty, ostatni w 3:49, na ostatnich 500m wyprzedzilem chyba z 10 osob a jak spojrzalem na mecie na zegarek, to nie moglem uwierzyc
po biegu kilka lykow wody, dwie buly z szynka, kubek kawy, pogawedki z innymi zawodnikami i jazda do domu

Świetna relacja McKracken

Aż chce się biegać

Nie badz taki skromny, padlo przeciez 5 zyciowek a nie 2
Dziwny ten termin biegu, ale ci co maja byc to beda, ale spodziewalem sie,ze bedzie maks kilkudziesiaciu chlopa. Jak na srodek tygodnia dobra frekwencja.

PS Ale na wysokim tetnie lecisz.

PS 2 A w weekend w Szczecinie znowu zawody. V pykasz?