Poszedłem sobie na luzie chwilę po 8 licząć, że nikogo nie będzie w Lidlu, wpadam a tam czarno od ludzi przy butach.
Jedna kobieta to miała cały koszyk butów
Pytam po co jej tyle to ta głupią udaje.
Szukając swojego rozmiaru rzuciłem, że nie liczyłem iż tyle ludzi w mojej okolicy biega. Goście patrzą na mnie ze zdziwieniem, będą w nich śmigać normalnie.
A taka lasia to rozwaliła - mówi do córki (14-15 lat) córuś, pasują ci do tej kurtki, do tej w domu też będą pasować.
Banda debili, ktoś chce sobie kupić do biegania to po chwili czasu nic nie znajdzie.
Zakupiłem jedną parę, by zobaczyć ile warte. Zrobiłem pierwsze wybieganie, bez szaleństw, na podbiegach fajnie stopa trzymana.
Vendetta, ta kobieta co u mnie najwięcej par wzięła grubo po 70 więc może wygrywać ale w wyścigu po kostuchę chyba