Jestem, to i ja coś skróbnę
Już po rozciąganiu, prysznicu, nażelowaniu czymś chłodzącym i jedzonku. Jak wróciłem to nie mogłem wejść po schodach, ale po tych wszystkich zabiegach czuję się zaje#iście
Jest moc, chyba endorfiny zaczęły działać
Było zimno ale nie na tyle, by się ciężko biegło, na starcie świeciło nawet słońce, miejscami wietrznie.
Moje międzyczasy:
5km 00:31:21
10km 00:56:05
15km 01:20:05
Czas netto / Netto Time
01:44:06Cieszę się bardzo z wyniku, nastawiałem się najpierw na złamanie 2h, później bo dyskusji z kolegą na 1:50 (który nota bene upierał się że dam radę 1:45), a udało się nawet i to złamać - 1:44:06 co jak na debiut strasznie mnie cieszy
Pierwsze 5 km jak widać wolno, ale ustawiłem się na 1:50 i zanim wszystko ruszyło to trochę zeszło, później już równiej, na trasie bardzo dobrze się czułem, duże wsparcie kibiców co bardzo pomagało
Raz musiałem zatrzymać się na wiązanie sznurówek.
Dwa minusy dla organizatorów: brak ciepłego pomieszczenia po biegu, no i to zimne jedzenie, ble.
Ogólnie bieg bardzo fajny