#525935 - 01/04/2006 19:07
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/09/2003
Postów: 4577
|
Ja tradycyjnie będę grał najmocniej na: Will Yuji Ide (JPN/Super Aguri) complete the race? - Typ: Nie 1.60 czekamy na 1 ukończony wyścig Ide w tym sezonie...nadal nie tracę przekonania, że dla niego to wyczyn jeszcze poza zasięgiem oczywiście jest to pewnego rodzaju loteria, ale szansę na trafienie typu oceniam na 70% dlatego muszę spróbować.
|
Do góry
|
|
|
|
#525940 - 02/04/2006 03:44
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/12/2004
Postów: 8416
|
W Bahrajnie nawaliła u Fisichelli hydraulika. Nigdzie nie napisałem też, że Fisichella jest lepszym kierowcą od Buttna Jak to wszystko się potoczy przekonamy się już niebawem, mam nadzieję że będzie dobrze...
|
Do góry
|
|
|
|
#525942 - 02/04/2006 06:54
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/12/2004
Postów: 8416
|
Quote:
Nigdzie nie napisałem też, że Fisichella jest lepszym kierowcą od Buttna
Ale teraz już się poprawiam i piszę: Fisichella jest zdecydowanie lepszym kierowcą od Buttona.
I bynajmniej nie patrzę tylko i wyłącznie na końcowy rezultat wyścigu i fajerwerki w bolidzie Buttona na kilkanaście metrów przed metą (!) ale poprzez pryzmat całego wyścigu.
Button ewidentnie ma problemy z utrzymaniem równego i dobrego tempa przez cały wyścig a ponad to śpi na startach. Co prawda nie dał się ogolić na starcie ale to tylko i wyłącznie dla tego, że nie było tam Fisichelli i jakimś cudem zdołał się wybronić przed Alonso ale potem zaspał po pierwszym SC, gdzie Alonso śmignął mu tylko z boku i dalej tuż po ostatnim SC gdzie jak dziecko dał się wyprzedzić Ralfowi Schumacherowi i Mentosowi. Poza tym na dystansie regularnie tracił i do Heidfelda i właśnie do Fisichelli. Po pierwszej serii Pit Stopów, kiedy obaj kierowcy mieli mniej więcej tyle samo paliwa i pusty tor przed sobą wystarczyło ledwie kilkanaście minut aby przewaga Buttona spadła z 23 do 14 sekund. Potem pojawił się SC i wszystko się jeszcze bardziej skurczyło, ale nawet gdyby Samochodu Bezpieczeństwa nie było to jestem wielce przekonany, żeFisicho doszedłby Buttona i do ostatnich metrów toczyli by między sobą pojedynek.
Ogólnie to dzisiaj w Melbourne byliśmy świadkami genialnego wyścigu, w którym było dosłownie wszystko! Ale na jakieś drobne podsumowanie przyjdzie jeszcze pora...
|
Do góry
|
|
|
|
#525944 - 02/04/2006 09:39
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/12/2004
Postów: 8416
|
Absolutnie nie traktuję tego jako 'napaść, ja jedynie mam inne zdanie w tej sprawie i zdania swego bronię. Pisząc, że "Button NIE jest lepszy od Fisichelli" moim zamierzeniem było niejako ustawienie obu panów w jednym szeregu, jako dwóch zbliżonych do siebie umiejętnościami kierowców. Mimo wszystko ja osobiście od lat o wiele bardziej cenię sobie Fisicho, jego technikę i umiejętności i pozwolę sobie absolutnie się z Tobą nie zgodzić w tej kwestii, że gdyby dysponowali jednakowym bolidem to Button by wygrał. Ja mam co do tego zupełnie odwrotną opinię. Giancarlo pokazałby mu gdzie raki zimują, jestem o tym absolutnie przekonany. Buttonowi brakuje naprawdę całego szeregu cech, które powinien posiadać potencjalny Mistrz, a przecież na takiego Brytyjczyk jest właśnie przez wielu kreowany. Pompowali ten balon tyle lat i teraz gdy przyszło co do czego okazuje się, że balon jest dziurawy i schodzi z niego powietrze. Z każdym kolejnym GP utwierdzam się tylko w przekonaniu, że Buttona po prostu nie stać na zwycięstwo w GP i NIGDY tego celu nie osiągnie. Zdobędzie zapewne w swoim życiu jeszcze niejedno Pole Position, pewnie nie raz i nie dwa stanie na pudle w wyścigu, ale do końca życia pozostanie niespełnioną nadzieją...
|
Do góry
|
|
|
|
#525946 - 02/04/2006 10:44
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/09/2003
Postów: 4577
|
Tak dyskutujecie a pewnie nie wszyscy wiedzą jak Button zakończył wyścig na 200 metrów do mety i jak Fisico zdobył dzięki temu 5 miejsce: ostatni zakręt: i prosta start-meta: i może jeszcze pocałunek pomiędzy Massą, Klienem i Rosbergiem a na koniec Shumi:
|
Do góry
|
|
|
|
#525947 - 02/04/2006 11:06
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/12/2004
Postów: 8416
|
Samego wyścigu nie ma co opisywać bo na streszczenie tego co dzisiaj przez niespełna 2 godziny działo się w Albert Park pewnie dnia by nie starczyło. A mieliśmy i piękny spin Montoyi już na okrążeniu rozgrzewkowym i dramat Fisichelli i powtórzone okrążenie formujące i kolizje i wypadki i uczniów bijących mistrzów i Safety Car po raz pierwszy, drugi, trzeci i czwarty i Australijczyka na prowadzeniu i efektowny wybuch silnika i dramat na 50-100m przed metą i jeszcze setki innych. Kto nie widział niech żałuje!
A teraz moja krótka ocena poszczególnych zespołów:
Renault - w tej chwili bezapelacyjnie najlepszy bolid co w połączeniu z bardzo dobrymi kierowcami sprawia, iż nie sposób teraz z nimi walczyć. Nawet Fisicho po ogromnym pechu na początku i starcie z boksów skończył na świetnym 5 miejscu, brawo! Swoją drogą ciekawe jest to, że jak już coś niedobrego dzieje się z Renault to zawsze ma to miejsce w samochodzie Włocha.
McLaren - chcieć nie zawsze znaczy móc. Raikkonen bardzo chciał pogonić Ferdka ale po prostu nie był w stanie. Mentos do chwili wypadku jechał bardzo poprawnie i miał szansę dowieźć do mety sporo punktów, niestety na jednym z okrążeń się nie popisał i trzeba było zrobić papa. Ogólnie to będą się musieli w najbliższym czasie sporo napocić w Woking jeżeli chcą nawiązać w tym sezonie wyrównaną walkę z Renówkami.
Toyota - niezliczona ilość pieniędzy wpakowana w budowę tego teamu nareszcie zaczyna przynosić efekty. Ralf mimo zastosowania taktyki aż 3 Pit Stopów dzięki doskonałej jeździe zajął fantastyczne 3 miejsce i w gronie zawodników jest bez wątpienia największym zwycięzcom dzisiejszego GP. Trulli musi sporo popracować nad jazdą tuż po starcie bo to nie pierwszy już raz w jego karierze, kiedy wyścig kończy na pierwszym okrążeniu. Ogólnie Toyota dzisiaj zdecydowanie na plus i tylko oby nie był to jednorazowy wypadek przy pracy...
BMW Sauber - zdecydowanie największy zwycięzca dzisiejszego GP wśród konstruktorów. Obaj kierowcy na punktowanych pozycjach, dodatkowo wcale nie były to miejsca na szarym końcu czołowej 'ósemki', świetna jazda obu driverów i 8 punktów do generalki. Wypada jedynie przyklasnąć i życzyć dalszych sukcesów. A w mojej skromnej opinii dalej może być już tylko lepiej. Tym większa to radość, że to właśnie w tym zespole 'potencjalnie' będzie startował nasz utalentowany rodzynek.
Honda - Button jak to Button, w zasadzie pojechał na swoim poziomie - ani dobrze ani źle, jego na więcej po prostu nie stać. Pech dopadł go w najmniej spodziewanym momencie ale taki jest sport i trzeba się z tym pogodzić. Dziwi mnie natomiast psioczenie na różnych serwisach na Rubensa, w mojej opinii Brazylijczyk pojechał bardzo dobry wyścig i zdobył zasłużone 2 punkty. Generalnie dzisiaj Honda wypadła tak jakoś nijako, ani w te ani we wte.
RBR - Klien się dzisiaj ewidentnie nie popisał a i Coulthard pojechał słabo. Co prawda zdobył 1 punkt przy zielonym stoliku ale co to za satysfakcja. Jak dla mnie słaby występ.
STR - prawie pierwszy punkt... prawie robi wielką różnicę. Liuzzi walczył jak równy z równym z Schumacherem pokazując mu w pewnym momencie plecy no ale ostatecznie przez własną nieuwagę do mety nie dotarł. Speed pokazał się z bardzo dobrej strony no ale niestety 'mądrzy' ludzie zwalczyli przyszły bunt już w samym zarodku bo przecież jakby V10 miało zapunktować to rozpętała by się niezła burza. No to 25 sekund kary za 'wyprzedzanie przy żółtych flagach' (tjaaa) i po kłopocie.
Ferrari - trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść... Michael z wyścigu na wyścig jeździ coraz gorzej, forma nie ta, lata nie te, bolid nie ten. Trzeba powoli zacząć myśleć o końcu kariery. Massa nie pierwszy już raz się nie popisał - pewnikiem jest to jego pierwszy i ostatni sezon w Ferrari. Ogólnie dzisiaj czerwoniaki sięgnęły dna.
Williams - kilka minut radości dla publiczności i do widzenia. Drugi raz z rzędu 0% bolidów na mecie! Jest baaardzo źle...
MF1 - Monteiro o dziwo nie ukończył wyścigu, choć bynajmniej nie ze swojej winy. Alberts dotarł przed kitajcami więc trzymają fason.
Super Aguri - Ide spełnił chyba największe marzenie swojego życia dojeżdżając po raz pierwszy w swej krótkiej historii do mety wyścigu. Sato jak zwykle trochę pomieszał i co warte odnotowania super ogórki były dzisiaj wśród ledwie czterech teamów kończących wyścig w komplecie. Wydają się zmierzać we właściwym kierunku i już niebawem mogą powalczyć ramię w ramię z Midlandem.
|
Do góry
|
|
|
|
#525948 - 02/04/2006 11:08
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/12/2004
Postów: 8416
|
Quote:
Tak dyskutujecie a pewnie nie wszyscy wiedzą jak Button zakończył wyścig na 200 metrów do mety i jak Fisico zdobył dzięki temu 5 miejsce:
Doskonale wiemy.
Cały blok w mgnieniu oka wybudziłem ze snu, ale tak to jest jak się zagra za troszeczkę więcej niż zwykle
|
Do góry
|
|
|
|
#525949 - 02/04/2006 12:02
Re: Formuła 1 - GP Australii
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 25/12/2003
Postów: 20790
Skąd: ostrow wlkp
|
sorki tomo ze spytam sie w tym temacie ale jak rozliczyl ci sportingbet zdarzenie Rosberg v Massa oboje nieukonczyli wyscigu a mi policzyli jako przegrany zaklad na Masse
|
Do góry
|
|
|
|
|
|