Przed Grand Prix Monaco w Formule 1 Przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Monaco, siódmą eliminacją mistrzostw świata Formuły 1, najwięcej obaw kierowców budzą nowe zasady przeprowadzania sesji kwalifikacyjnej, które mogą być utrudnione ze względu na specyfikę ulicznego toru w Monte Carlo.
Tor w Monte Carlo jest chyba najbardziej znaną ze wszystkich aren, na których rozgrywane są wyścigi Formuły 1. Nie należy jednak do ulubionych miejsc ekip technicznych i konstruktorów silników, za sprawą bardzo wąskich odcinków trasy i spadków terenu, które zmuszają kierowców do gwałtownego ograniczenia prędkości i utrudniają wyprzedzanie rywali.
Bardzo istotną sprawą są też rozwiązania techniczne i organizacja obsługi toru, który - w razie kraksy - może stać się nieprzejezdny, a usunięcie uszkodzonych pojazdów bardzo czasochłonne. To może bardzo utrudnić walkę o pole position.
W tym sezonie sesja kwalifikacyjna jest podzielona na trzy części, a po pierwszych dwóch odpadają kierowcy z najsłabszymi czasami. W decydującej fazie pozostaje najlepsza dziesiątka. Jednak przez pierwszy kwadrans na torze znajdują się wszystkie bolidy, co może doprowadzić do wielu kolizji i stłuczek.
- Monaco może stać się piekłem - powiedział Kanadyjczyk Jacques Villeneuve, z teamu BMW-Sauber. - W stawce jest wielu kierowców jeżdżących pierwszy sezon w Formule 1, więc nie mają żadnych doświadczeń związanych z trudnym ulicznym torem. Tu należy cały czas zachować koncentrację i kontrolę nad bolidem, bo wciąż na przemian trzeba nagle przyspieszać i jeszcze gwałtowniej zwalniać.
W niedzielę na ulicznym torze w Monte Carlo kierowcy wystartują już po raz 53., bowiem GP Monaco jest jedną z najstarszych i najbardziej prestiżowych imprez w kalendarzu MŚ Formuły 1. Ustępuje tylko włoskiej Monzie (w tym roku będzie gościć GP Włoch po raz 56.) w liczbie przeprowadzonych wyścigów.
Po raz pierwszy kierowcy Formuły 1 walczyli tu o punkty do MŚ 21 maja 1950 roku, a zwyciężył wówczas Argentyńczyk Juan Manuel Fangio, który w latach 50. pięciokrotnie zdobywał tytuł mistrza świata. Natomiast pierwszy w historii wyścig samochodowy rozegrano w Monte Carlo już w 1929 roku.
GP Monaco zawsze towarzyszy ogromne zainteresowanie mediów, szczególnie prasy bulwarowej, bowiem w loży VIP zasiada "śmietanka" show biznesu, finansjery, świata polityki oraz rodzina książęca.
Położone na powierzchni 1,95 km kw. Monako liczy zaledwie 32 tysiące mieszkańców, wśród których sporą część stanowią sportowcy z całego świata. Państwo to jest dziedziczną monarchią konstytucyjną od 1911 roku.
Przed rokiem GP Monaco wygrał Fin Kimi Raikkonen z McLaren-Mercedes, wyprzedzając kierowców Williams-BMW: Niemca Nicka Heidfelda i Australijczyka Marka Webbera oraz Hiszpana Fernando Alonso z Renault.
W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 260,520 km, czyli 78 okrążeń po 3340 m.
źródło: sportowefakty.pl
------------------------------------------------------------
Jedno jest niemałże pewne.. to, że wielu kierowców niedojedzie do mety
...
Mam nadzieje, że bukmacherzy urocza nas dobrymi kursami na to zdarzenie jak w latach poprzednich.. (na M. Schumiego było ponad 5.00
)
- W zeszłym roku dojechało 6 czy 8 zawodników - nie pamiętam dokładnie a pod reką nie mam ;/ - jeśli któs ma zeszłoroczne wyniki czekam na linka