Od jakiegoś czasu postanowilem sobie zapisywać czyjeś rekordowe wygrane (pod względem kursu a nie sumy wygranej). Jak się okazuje wielka kasa leży na "monitorze" i jedyne co trzeba zrobić to pójść czasem za sercem i oszukać rozum który mówi: nie stawiaj tego bo na bank nie wejdzie.

Założyłem ten temat, aby jak ktoś przyuważy wysoki kurs który wygrał i był praktycznie nie realny, to proszę tu wklejać screena.
Przyjmijmy że dolny pułap kursu to 400




miałem gdzieś jeszcze screena z Buttona - zwycięstwo po kursie 1000 ale gdzieś zapodziało

Ło matko.

pytanie czy można trafić wyższy kurs... jakoś wątpię... chyba że znacie jakieś miejskie legendy na ten temat...

oj tam, traktuje ten temat jako ciekawostkę. Co jakiś czas mozna coś trafic po kursie 1000 i będę tu wklejal screena jak uda mi się przyuważyc taką perełkę. Są ludzie co przecież to grają i wcale się nie zdziwie jak zbierają naprawdę spore sumy.

Kiedyś Ben Curtis wygrywał British Open w golfa pewnie ko kursie 1000 ale myślę, że to jest granica ostateczna...

nie wklejałem nic ostatnio, ale screeny robiłem:

GP Canady w F1

[img]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/21739ab9eda73072.html[/img]

W sylwka na torach w Anglii wvdwoch z rzedu gonitwach okolo godziny 15 wygraly konie @450 a potem @500 w tenisie pamuetam najwyzszy kurs phau z gasquetem @500 w chennnai a takze 800 na seppiego z hewitem w roterdamie 2008

mozna zgarnąć troche kasy

witam jestem tu nowy ale mam jedno pytanie bo wydaje mi sie ze delikatnie zostałem wprowadzony w bład.Poniewarz widzac mozliwość proponowana przez bukmachera ze dany zespół wygra obie połowy sadze ze zespół wytypowany prze zemnie powinien wygrywac pierwsza połowe minimum 1:0 do przerwy i wygrac to spotkanie chociaz by takim samym wynikiem ale tak nie jest mimo to ze w ofercie nie ma mowy o tym ze kazda połowa liczy sie osobno i skoro w pierwszej wygrywał 1:0 to i tak w drugiej musi strzekic bramke by ja wygrac

@up
Aleś sobie temat wybrał, żeby się pożalić.
Niestety nie masz racji. Wygranie obu połóek oznacza minimum 1:0 w I połowie i minimum 2:0 na koniec.
Przypomnij sobie gadki naszych upośledzonych trenerów o "zremisowaniu II połowy" przy 3-0 (3-0)