@twist
mam wrazenie, ze masz jakis problem ze soba i nic Cie juz w zyciu nie cieszy....
zabawne co piszesz bo moj prezes ma o mnie zupelnie odwrotne zdanie. Ze za malo sie przejmuję pracą i jego firmą i za czesto z glupim usmiechem na twarzy chodze po biurowcu. wg mnie, prezes to sztywniak, ktory postawil sobie dom wiekszy niz moj blok i teraz chodzi zestresowany w pracy, zeby go bylo na niego stać.
Wiesz co sobie nasz prezes ubzdural? ze jak zrobi na kazdym pionie, korytarzu i klatce schodowej w biurowcu drzwi (a biurowec ma 4 pietra), otwierane tylko kartą magnetyczna, to bedziemy mniej chodzic po pokojach, a wiecej pracowac. Raz jak wpadlem wczesniej do pracy, i poszedlem z czajnikiem do kuchni zeby go zatankowac, to zmarnowalem 30 minut, zanim mi ktos otworzyl drzwi. Po prostu zapomnialem karty i sie zatrzasnalem na klatce schodowej, miedzy pokojami a kuchnia. A ze byla 6.30 i nikogo innego nie bylo by mnie "odtrzasnąć"... Ku chwale firmy i prezesa hehe
W inwentaryzację dwa dni przed sylwestrem, zadzwonil do mnie kumpel z domu z ktorym pracuję, ze wg jakiegos czujnika w serwerownii jest za gorąco. I ze fajnie jakbym tam wpadl i sprawdzil, czy klima chodzi, bo jak nie to mamy przesrane, prezes zwlaszcza. Przejalem sie tym tak bardzo, ze znowu zapomnialem karty. Facet z stacji paliw, tzw stroz, poczciwy emeryt w 4 stopniowym mrozie na rowerze podjechal do biurowca, otworzyl mi frontowe drzwi i jak wlazlem do biurowca, to on wrocil na rowerze do siebie, a ja w pustym biurowcu bez karty moglem sie tylko smiac z prezesa albo z siebie, ze w serwerowni rosnie temperatura, a ja nic nie moge zrobic, bo nie zabralem pierdolonej karty. Nie moglem ani wejsc na pierwsze pietro (serwerownia jest na drugim) ani wyjsc z biurowca po kartę ktora zostala w samchodzie.
Jak w koncu dostalem sie do serwerownii, uplynelo z 30 minut, oczywiscie klima chodzila, sfackal sie po prostu czujnik, odbralem jeszcze telefon kierownika magazynu, gdzie jestem, bo tu na magazynie kupe roboty z inwentaryzacją, a mnie nie ma
Dalej ci pisac, czy mam jakis problem?