A czy nikt nie planuje teraz kupna mieszkania na kredyt w CHF? Nawet gdy frank sie jeszcze bardziej umocni to na przestrzeni kilku lat czysty zysk.

Tylko Banksterzy dla"dobra" kredytobiorcow ,ograniczaja ostatnio ten "ryzykowny "kredyt

oligarchia europejska ma problem , musi golic małpy jeszcze dotkliwiej ,zeby system sie utrzymał , co z tego wyjdzie , wielki bumm pytanie tylko kiedy

chyba szybciej niz myslimy,przygrywka juz zagrana w Oslo.

odpowiedz na twoje pytanie w formie zagadki Ty zielona łąko :

3=1

Tu masz rację, mi się wydaje że lepiej wziąć kredyt w CHF kiedy jest na jakimś absurdalnie wysokim poziomie niż kiedy nisko stoi. Pytanie natomiast co ze światową gospodarką i czy nie będzie drugiego załamania, wtedy może nastąpić jeszcze krótkoterminowa aprecjacja a wiadomo, że kraje z wysokim oprocentowaniem jak Polska czy Australia mają waluty tracące wtedy na wartości w sposób zupełnie nie związany z sytuacja ekonomiczną w tychże krajach. Nawet jeśli w Polsce i Australii będzie super wzrost a w Szwajcarii czy Japonii mega kryzys to ich waluty i tak podskoczą (czym zaszkodzą im jeszcze bardziej) a u nas spadną.

Dziwi mnie natomiast inna rzecz, czemu w dzisiejszych czasach nie rekomenduje się kredytu w innych walutach skoro nie tylko CHF ma minimalne oprocentowanie? Przecież można by w USD wziąć i przy okazji liczyć, że Republikanie - który rozpierniczyli gospodarkę tego kraju doszczętnie - jeszcze zaszkodzą nie dochodząc do konsensusu z Białym Domem w kwestii finansów.

rozwiń myśl, proszę

Fanty dla Grecji miały wystarczyć na 3 lata ,a wystarczyły na rok. W innych krajach tez pewnie trwa teatr udawania ,że nie jest tragicznie .

Polski złoty jest obecnie jedną z najbardziej niedowartościowanych walut względem euro, tymczasem frank szwajcarski jedną z najbardziej przewartościowanych. Na pierwszy rzut zaciągnięcie kredytu we frankach wygląda w takim układzie na transakcję marzeń. Niestety, fakt, że frank jest rekordowo drogi, wcale nie oznacza, że nie może być jeszcze droższy.
Nie trudno zauważyć, że za rosnące raty kredytobiorcy mogą obwiniać przede wszystkim niesforne kraje PIIGS. Dopoki beda problemy z zadluzeniem w krajach PIGS dopoty frank bedzie drogi. Potem wroci w poblize swojej wartosci fundamentalnej.Niestety, jak powszechnie wiadomo, rynek może pozostawać przewartościowany lub niedowartościowany znacznie dłużej, aniżeli inwestorom starcza czasu, cierpliwości oraz – przede wszystkim – gotówki.

Poza tym proszę spojrzeć na inflację w Szwajcarii i Polsce za ostatnie 10 lat. 10 lat temu franek był jakieś 2.4-2.6. Przez te lata siła nabywcza PLN osłabiła się w stosunku do franka jakieś 30 procent, więc 3.0 za franka może okazać się promocyjne....

Poza tym banki nie chcą udzielać kredytów w CHF. W większości jak nie masz dochodów rzędu 10k netto/mieś to nawet ci wniosku nie przyjmą.

To gównie dlatego, że kredyt w innej walucie niż się ma pensję wiąże się ryzykiem niekorzystnych zmian kursów tychże walut. Można powiedzieć, że to taki "hazard kredytowy".

jak jestes sam to w nordei wystarczy 6k na łape, przy parce musi byc 8k

franka kimono mozna probowac jeszcze w bre, db i bph

tam tez mozna dostac, ale na gorszych warunkach.

Astra Pani maja

dokupilem kernela i taurona czuje tu kase
jsw mam to nadal , tu cierpliwosc
waluty, dogadaja sie u usrakow

w nordei sa takie wymagania jak nie masz 20% wkładu własnego.
DB praktycznie nie daje bo trzeba mieć 16 tys netto

A dlaczego trzeba aż tak duzo zarabiac albo inaczej, dlaczego banki obniżają zdolność kredytową ? Dlatego , że Frank Dracula bedzie cały czas rósł i rósł?

no tak zalezy od ltv, albo od literki bik itp

Pamiętajmy o tym, że od lat z każdym miesiącem nasze ceny zbliżają się do cen w najbogatszych krajach UE i nic nie zapowiada odwrócenia tego trendu. Także to zdanie (albo raczej banał powtarzany przez wątpliwej jakości dziennikarzy) jest już teraz lekką przesadą. A za parę lat może stracić sens w ogóle.

Prof. Belka nie był ostatnio moim faworytem, ale dużo bardziej odpowiadająca rzeczywistości wydaje mi się jego ostatnia wypowiedź na ten temat, przypomnę: "Kurs złotego (do euro) jest obecnie bliski stanu równowagi ze wskazaniem na niedowartościowanie".

''szwajcarskie firmy od początku tego roku zmniejszyły o prawie 10 proc. ceny we frankach, przejmując w ten sposób na siebie część kosztów związanych z umocnieniem krajowej waluty – tłumaczy Zsolt Darvas.''

radzą sobie jakoś

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/533129,dlaczego_frank_szwajcarski_drozeje.html,2

dzieci hossy wyleczyliście się już z tej idiotenhossen ?
ale Astre zawsze warto mieć