A propos playa..
19 wrzesnia skonczyla mi sie umowa na internet, po 20 wyslalem im pismo, ze rezygnuje z uslug (bez tego ponoc przedluza sie na czas nieokreslony - samo to juz jest niezlym numerem). Kilka dni pozniej dostalem fakture na kwote wyzsza niz zwykle- umowe raz przedluzalem (rok temu) i 'w promocji' dostalem wiekszy limit za ta sama cene- czyli po prostu promocja sie skonczyla.
Uznalem, ze po prostu za pozno wyslalem formularz i musze zaplacic za kolejny okres rozliczeniowy.
Zadzwonilem wiec dzisiaj do obslugi klienta zeby sie upewnic czy dobrze rozumuje. Pani powiedziala mi, ze dostane pismo, ktore od razu mi przeczytala. Wiekszosc stanowia oferty przedluzenia umowy, promocje i tym podobne bzdury. Na konicu jest napisane, ze jezeli nie zdecyduje sie na przedluzenie umowa zostanie rozwiazana 20 LISTOPADA - czyli bede musial zaplacic za jeszcze jeden miesiac
Na pytanie dlaczego tak jest skoro chce rozwiazac umowe juz teraz pani odpowiedziala, ze to nie ona to rozstrzyga..
To powszechna praktyka? Chyba nie sa tak bezczelni i nie robia tego bezprawnie? Da sie cos zrobic zeby nie placic- modem lezy na polce od miesiaca- i nie usmiecha mi sie placenie za cos z czego nie mam zamiaru korzystac.