Witam,
Przedwczoraj wróciłem z Cieszyna gdzie spędziłem tydzień ze znajomymi i było naprawdę świetnie. Imprezę Sylwestrową mieliśmy w meksykańskiej restauracji "Pod Zieloną Trójką," gdzie bawiliśmy się prawie do piątej rano.
Około czwartej nad ranem ogłoszono króla i królową balu. Królem został P. Rudy, po czym ktoś dodał przez mikrofon, że jest to król polskiego bukmacherstwa! Zaciekawiony wybrałem się na drugą stronę parkietu i złożyłem mu życzenia w imieniu mecz.pl. Była to bardzo miła osoba i żałuję, że nie porazmawialiśmy dłużej, ale to był jednak sylwester i nie byliśmy tam sami, a ja byłem mocno przeziębiony i z głosem jak betoniarka nie nadawałem się do dyskusji.
Tak naprawde jeszcze jestem przeziębiony ale dobrze wspominam ten pobyt. Nie wiem jakim cudem ale ani jednego dnia nie miałem kaca (nawet po sylwestrze!), a jak wiadomo czeskie piwo jest bardzo dobre i niedrogie, i spożywałem je w ilościach hurtowych.
Na koniec chciałbym pozdrowić Pana Rudego i życzyć mu Szczęśliwego i Udanego Nowego Roku 2002!
Pytanie do wszystkich, jak spędziliście Sylwka?