#3092798 - 27/04/2009 16:28
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: ELDORADO]
|
Joker
Meldunek: 09/07/2002
Postów: 9690
Skąd: Już nie Wrocław
|
No i mamy korekte od futów w Stanach zalezy jej dalszy los ingbsk dobrze na razie Duda blisko mego stop lossa ale zajadka dla mnie jest inna czy dokupować teraz kgh i lotos ? chciwosc i strach zarazem
|
Do góry
|
|
|
|
#3092816 - 27/04/2009 16:57
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: ELDORADO]
|
Joker
Meldunek: 09/07/2002
Postów: 9690
Skąd: Już nie Wrocław
|
Jak to fajnie mieć akcje która jest w trendzie rosnacym i nie straszna jej korekta ingbsk dokupilem lotos dudy jescze nie sprzedalem i dobrze POZDRO ELDO
|
Do góry
|
|
|
|
#3092830 - 27/04/2009 17:19
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: ELDORADO]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/08/2007
Postów: 4809
Skąd: Pomorze Zach.
|
ELDO trzymasz jeszcze AMBRĘ?
|
Do góry
|
|
|
|
#3093843 - 28/04/2009 01:22
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: polskignom]
|
Joker
Meldunek: 09/07/2002
Postów: 9690
Skąd: Już nie Wrocław
|
No i Ameryka uspokaja rozhistreryzowaną Europe , indeksy tam juz na plusach Ja dzisiaj wachajac sie miedzy zakupem na korekcie lotosu a kgh , wybralem lotos bo kgh C/WK juz 1,01 Lotos C/K dopiero 0,33 dokupilem tez bzz za 0,84 tu szybko obróce i szybko zyskam Nie chwalmy jednak dnia przed zachodem słońca zza oceanem bitwa trwa POZDRO ELDO
|
Do góry
|
|
|
|
#3094349 - 28/04/2009 04:39
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: ELDORADO]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 21/02/2004
Postów: 11876
Skąd: Łódź
|
Amerykanie bronią dolara
Kiedy Timothy Geithner podkreślał w trakcie spotkania G7 w Waszyngtonie, że nie można przerywać działań antykryzysowych, Barack Obama ogłosił nowy plan oszczędności w budżecie federalnym. Mniej więcej w tym samym czasie Pentagon przeprowadzał ćwiczenia na wypadek upadku dolara wywołanego przez Chińczyków masowo pozbywających się amerykańskich papierów dłużnych. Wszystkie te działania nie były przypadkiem skoordynowane. Amerykanie są świadomi ogromnego zagrożenia, które wisi nad ich walutą i rozpoczęli energiczne działania w jej obronie.
Kilka miesięcy temu pojawiły się pierwsze, nieśmiałe wypowiedzi o możliwym krachu na amerykańskim dolarze. Nikt nie potraktował ich poważnie. Choćby tylko dlatego, że ziszczenie się tego scenariusza oznaczałoby niewyobrażalne konsekwencje. Dolar jest najważniejszą walutą rozliczeniową i w wypadku gwałtownego spadku jego wartości światowy system wymiany handlowej zostanie sparaliżowany. W dolarach tworzone są rezerwy państw i banków centralnych, w dolarach rozliczany jest handel najważniejszymi surowcami, w tym ropą naftową. No i największymi inwestorami na giełdach świata są Amerykanie. Co się stanie, jeżeli nagle ich aktywa w znacznym stopniu wyparują? Krach na dolarze wydaje się więc apokaliptyczną wizją, przy której dotychczasowy kryzys to bułka z masłem.
Niemniej od pewnego czasu najbardziej czarny scenariusz jest już uwzględniany w poważnych analizach, co widać choćby w coraz bardziej spójnych obronnych działaniach rządu amerykańskiego.
W swoją pierwszą podróż zagraniczną w roli sekretarza stanu Hilary Clinton pojechała do Azji, w tym do Chin. Rozmawiała z chińskimi przywódcami nie o Tybecie, ale o dolarze. Próbowała uspokoić Chińczyków, zniechęcić ich do sprzedaży amerykańskich papierów dłużnych i zachęcić do kupowania kolejnych.
Geithner, przekonując Europejczyków i resztę świata do wdrażania jak największych planów stymulacyjnych, myśli nie tylko o pobudzeniu globalnego popytu, ale również o zwiększeniu ryzyka inflacyjnego w odniesieniu do innych walut niż dolar – przede wszystkim euro. Myśli, nie bez pewnej logiki, że jak już dolar ma się osłabić, to niech w tym trendzie nie będzie osamotniony. Jak na razie sugestiom Amerykanów poddali się Brytyjczycy i ostatnio Japończycy, reszta Europy jest bardziej wstrzemięźliwa.
W wypowiedziach Obamy coraz wyraźniej pojawiają się wątki dotyczące ograniczania wydatków budżetowych. Brzmią co prawda nieco fałszywie, bo w jeden dzień prezydent USA mówi o miliardach pomocy dla MFW, albo dla koncernu GM, a w drugi chwali się, że znalazł 100 mln oszczędności w budżecie federalnym, ale jednak wysyłany sygnał jest czytelny. Prowadzimy rozsądną politykę budżetową, nie wydajemy pieniędzy tam, gdzie to nie jest bezwzględnie konieczne, świadomi jesteśmy ryzyka inflacji – zdaje się mówić amerykański prezydent.
No i dodatkowo Pentagon podaje informację o tym, że przeprowadza ćwiczenia związane ze scenariuszem chińskiego ataku spekulacyjnego na dolara. Z jednej strony wiemy więc, że apokaliptyczny scenariusz przestał być już wyłącznie fantasmagorią nawiedzonych ekonomistów, z drugiej świat dostaje informację, że Amerykanie podjęli działania mające zmniejszyć presję na ich walutę. Widzą zagrożenie i działają.
A czy im się uda? Oby. Inaczej grozi nam przejście na inną międzynarodową walutę rozliczeniową, a proces ten nie będzie ani łatwy, ani przyjemny. Tym bardziej, że naszego złotego może zabić nawet stosunkowo niewielki odłamek z wybuchającej finansowej supernowy.
|
Do góry
|
|
|
|
#3095027 - 28/04/2009 14:55
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: Conrad]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/10/2001
Postów: 3778
Skąd: Śląsk
|
teraz to chyba Euro jest najpewniejsza waluta, zwlaszcza ze strasza upadkiem dolara od pewnego czasu, a ostatnio co raz glosniej sie o tym mowi
|
Do góry
|
|
|
|
#3095037 - 28/04/2009 15:07
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: Conrad]
|
Joker
Meldunek: 09/07/2002
Postów: 9690
Skąd: Już nie Wrocław
|
Eldo, wierzysz że jeszcze przyjdzie ostatnia (5-ta), największa fala spadków na giełdach światowych?
Jeśli tak to w jakiej walucie byś trzymał kasę? Bo nawet nie wchodząc w akcje ponosi się ryzyko walutowe (np. osoby trzymające Funty ponieśli olbrzymie straty). To nie kwestia wiary tylko analiz , wykresów opinii niektórych anali i własnego nosa tez troche W jakiej walucie ? na pewno rzecz jasna nie w złotym . Teraz mamy korekte zauwaz dolar rosnie i tak było zawsze w ciągu tego kryzysu , jesliby doszło do tąpnięcia (czerwiec chyba ) , to konkluzja jest oczywista " dolar" , a zakładając odwrotnie nie będzie tąpniecia lub będzie , ale potem wczesnojesienią gdzieć (ku temu się przychylam ) giełdy będą wzrastały to wychodzi na "euro" , jednak wtedy miałbyś stagflacje z mozliwym przejsciem w hiperinflacje , wiec żadna waluta nie byłaby dobra tylko ucieczka we wszelkie dobra trwałe : nieruchomości samochody obrazy sprzet agd , złoto , surowce , w akcje równiez itd. POZDRO ELDO
|
Do góry
|
|
|
|
#3095039 - 28/04/2009 15:08
Re: W co warto dziś inwestować? [5]
[Re: jerome]
|
Live fast, die young
Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
|
Roznie sie o tym mowi...dolar to wiadomo, ciagle glosno, dla mnie to juz dawno papier toaletowy, ale jankesi maja olbrzymi wplyw na rynki i ten dolar jakos trzymaja. O Euro to ja juz tez wiele slyszalem, niejaki Soros przewidywal, ze Euro nie wytrzyma obecnego kryzysu...gdyby nie to, ze to szuja z kasa i kontaktami, to bym tych slow w ogole nie bral pod uwage. Ale to szuja i kretacz z kasa i kontaktami. Ciekawe czy zlotowka dojdzie do realnego poziomu wg Szewczaka ( ), czyli 6,50 za dolara. Dzis juz wszyscy mowia o tej 5-ej fali, o tych trupach z szaf itd., a jeszcze niedawno wszyscy mowili o niekonczacej sie wspanialej koniunkturze. Nikt nie wspomni jednak o tym, ze od jakichs kilku tygodni wiekszosc istotnych wynikow na swiecie jest lepsze od prognozowanych.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|