Oliwa: obscenicznie przy niej tańczył, potem wywijał żelazkiem
Super Express /08:52
Krzysztof Oliwa. Fot. nSport
- Po zakończonym turnieju postanowiliśmy zorganizować uroczyste pożegnanie. Akurat znam tam właściciela dobrego lokalu, więc załatwiłem, że cała nasza grupa mogła wejść do klubu - tak o początkach nocy, która skończyła się awanturą i wielką draką w polskiej kadrze opowiada Krzysztof Oliwa, były hokeista, zdobywca Pucharu Stanleya, a obecnie ekspert telewizji Polsat.
- Nagle, chyba o trzeciej w nocy, właściciel mówi mi, że musieli wyrzucić Dziubińskiego, bo wszczynał bójki przy barze. Tyle że Dziubiński nie zamierzał grzecznie odejść, za wszelką cenę chciał znów wejść do środka.
Prosiłem, żeby poszedł do hotelu, ale nie chciał słuchać. No to dostał ode mnie z "plaskacza" na uspokojenie i zniknął. Ale do hotelu wrócił dopiero rano, zakrwawiony i poobijany. Widocznie krążył gdzieś po mieście i w końcu dostał od kogoś mocniej - powiedział Oliwa.- A Kolusz? Jest bezczelnym gówniarzem i kłamcą. To, jak on się zachowywał, przechodzi wszelkie pojęcie. Już w klubie był bardzo niegrzeczny, obrażał moją narzeczoną, obscenicznie przy niej tańczył. Przymknąłem na to oko, ale w hotelu już przesadził, więc musiałem zareagować. Kolusz był kompletnie pijany i rzeczywiście szturmował pokój trenera. Prosiliśmy, żeby się wyniósł, ale nie pomagało. W końcu dostał ode mnie dwa kopy w d... i lekko, z otwartej ręki, w łeb.
Pobiegł na górę, zawołał kilku innych hokeistów na pomoc i zeszli do mnie. Patrzę, a Kolusz wywija żelazkiem. I nie wyglądało na to, że chce coś wyprasować. Tupnąłem nogą i uciekli - dodał.
