NIE można żyć z bukmacherki i nie oszukujcie się chłopaki. Wszyscy w kolo powidacie o jakis żelaznych zasadach wymianiajac po kilka jakby nie bylo "niby" banalnych ruls , a powiedzcie mi kot z Was ich przestrzega, czemu co chwile jak ktos otworzy temat w PP albo EPP to bo pewnym czasie upada, i wraca poraz kolejny z KOLENYMI ŻELAZNYMI ZASADAMI ktore lamie srednio w ciagu kolejnych 5 postow w swoim temacie!!.
Codziennnie zygi na QC , dajcie sobie spokoj juz z tymi pelemikami, i zadajcie sobie pytanie kto z Was jest przekonany ze nie podliczaj wszystkiego wie ze jest do przodu w tym biznesie..??

nie na zasadzie, wplacilem 150j do XXX a wyplacilem 2000j, tylko juz nikt nie powie o tym ze przez kilka lat wplacil do XXX juz 100 x 150j !!

tyle odemnie...

Zapewne to wszystko dzieje się dlatego, że Ci którzy regularnie zarabiają na bukmacherce lub nawet z niej żyją, nie przebywają na forum mecz.pl...

tomo

Nie ma co się aż tak ograniczać. To, że komuś typowanie nie wychodzi tak jakby chciał, nie jest równoznaczne z faktem, że komuś innemu nie idzie w tym biznesie znacznie lepiej. I żeby nie było wątpliwość, podobnie jak kolega powyżej nie mam najmniejszego zamiaru teraz/w przyszłości się utrzymywać wyłącznie z bukmacherki, bo jest to gra na krawędzi, a w życiu zarobkowym potrzebna jest względna stabilizacja.

eee tomo byli tu tacy co wygrywali spore pieniadze ale zaraz wszyscy nabierali podejrzen czy aby na pewno taka stawka,glupie typy itp itd noi pozmaykali tematy i ich juz nie ma

No jak mogliście to zrobić Esce!

Gdyby Warren Buffet zainteresowal sie bukmacherka to, moim zdaniem, moglby odnosic na tym polu podobne sukcesy jakie sa jego udzialem na rynku papierow wartosciowych (oczywiscie zachowujac wlasciwa skale wolumenu). A to dlatego, ze o sukcesie badz porazce w grach na rynkach kapitalowych decyduja te same czynniki.

Moze nawet w bukmacherce byloby mu latwiej, bo gdzie jeszcze mialby za przeciwnikow take bande nie umiejacych kontrolowac swoich emocji uzaleznionych hazardzistow?

A co do pytania w temacie. Nie utrzymuje sie z tego.

no i oczywiście trzeba mieć jaja bo poważna bukmacherka = sport ekstremalny = hardcore
----------------------------------------------------------------
Linc - a beze mnie się nie da ? Pozdrówka./Jaja/

dla tych co chca zyc z bukmacherki i pisza cos o zelaznych zasadach, dlugich analizach z przed monitora komputera niech sobie przeczytaja z 'czym to sie je' i jak ten biznes wyglada:

http://www.telegraph.co.uk/sport/footbal...e-Football.html

http://www.telegraph.co.uk/sport/football/leagues/premierleague/3224589/Match-fixing-timeline.html

http://www.telegraph.co.uk/sport/footbal...estigation.html

http://www.telegraph.co.uk/sport/footbal...r-Football.html

Ja uwazam ze da sie zyc z bukmacherki ale trzeba miec odpowiednio duzy budzet. I tutaj jest paradoks bo majac duzy budzet granie u bukow przestaje byc oplacalne(bo mozna ta kase zainwestowac inaczej i miec wieksze zyski).
W bukmacherce tak samo jak w pokerze sa tzw swingi czyli jest czas ze jest dobrze i idzie a jest czas ze jest lipa i wtedy pod gorke. Wlasnie dlatego potrzebny jest budzet ktory zabezpiecza nas w czasie gdy nic nie wchodzi.

Ja myślę że w obenych czasach to już ciężko żyć z bukmacherki a właściwie się nie da ,buki się wycwaniły ,analitycy lepsi i ciężko o jakiś pieniądz od buka - kiedyś było lepiej ,teraz DNO.

Dokładnie tak. Ja jestem wybitnie inteligentna a jest mi strasznie ciężko cokowiek ugrać.

Dodaj do tego skromna

Sorki że wyciągam ten post ale nie mogłem sie oprzeć czytając cały ten topic, tutaj jest dobitny przykład młodych niepokornych , którzy za wszelką cenę chcą udowodnić wszystkim że da się żyć z bukmacherki i wpadają w euforię po pierwszym plusowym miesiącu. Autor chciał udowodnić i pokazać wszystkim jak się na tym naprawdę zarabia ale szybko zamknął temat nie muszę pisać dlaczego.

Pozdrawiam

zyc pewnie mozna ale najbardziej komfortowa sytuacja to praca na stale i dorabianie-jesli do pensji wpada mi dodatkowe 1tys zl to ja jestem zadowolony wiec gram i kase z buka przepuszczam na rzeczy na ktore zona mi kasy by w zyciu nie dala(i nie chodzi o panienki )

Podobno o tego orangutana stara się Nordic do analizy Polskich sportów.

http://www.rp.pl/artykul/2,214556_Orangutan_postrachem_bukmacherow.html

Podobno mozna zyc.

Ja juz nie gram ale ogolnie zawsze gralem bardzo amatorsko.

Od 2 lat mocno siedze w gieldzie. teraz kontrakty, opcje itp.

mam naprawde niezle wyniki ale nie chcialbym z tego uczynic jedynego zrodla zarobku. Chociaz ostatnio mam okresy, ze w ciagu tygodnia zarabiam wiecej niz miesieczna pensja z normalnej pracy.

Praca to staly dochod. A bukmacherka czy gielda to spore ryzyko i duze obciazenie psychiczne ....

Mozna zarabiac i zyc ale to czesto odbije sie na psychice....

przydałby się na dzisiejsze losowanie DL

Mnie ciekawi jeden fakt. Mianowicie jeśli już faktycznie ktoś jest dobry w te klocki to czy bukmacherzy pozwolą sobie aby taki ktoś ich skutecznie równo miesiąc w miesiąc, tydzień w tydzień "grabił".

dla zaciemnienia sytuacji raz czy dwa sie trzeba przegrać

Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach na rynku działa tylku kilku bukmacherów, no i grać możemy tylko na jednym koncie