[quote=Bombej22]Mało brakowało, a Polonia wywiozłaby korzystny rezultat, mieli sytuację, a bramka Brożka (choć piękna), to szczęśliwa.
Nie wiem w jakim sensie ta bramka byla szczesliwa
Bylo dobre dosrodkowanie, Brozek wyskoczyl, przymierzyl ladnie glowa w sam rog i wpadlo. Jezeli takie bramki nazywasz szczesliwymi to 3/4 bramek w calym futbolu by trzeba bylo tak nazywac
[quote]
Nie zgadzam się.
Uważam tę bramkę za "szczęśliwą", bo była piękna, głowka z tak dużej odległości w samo okno - takie bramki się zdarzają rzadko (to samo bramka Lewego z GKSem), a nie - tak jak piszesz, że to 3/4 bramek w naszej lidze :).
Wisła (jako zdecydowany faworyt) powinna wygrać bramkami sam na sam, 100procentowymi sytuacjami, a nie fartowną bramką, fartowną w tym sensie, że akurat Brożkowi wyszło super zagranie.
>Legia ma o tyle wytlumaczenie, ze grali praktycznie z trzonem >Groclinu, z ktorym nigdy im sie dobrze nie gralo.
Legia ma zawsze jakieś jakieś wytłumaczenie
A to wiatr nie z tej strony, a to kontuzja masażysty, a to kibice nie ci, a to zjedli za dużo szpinaku przed meczem i im się zieleń pawi, który rzucali po szpinaku, myliła z zielenią murawy boiska.
Jeden gość na BA (George Hanson) się wypowiadał, że nie widział, aby Legia zagrała choć jeden SUPER mecz (taki, który porywa, zapiera dech) za kadencji Urbana. Żeby rozgomili przeciwnika w stylu, który będzie się pamiętać przez lata. Jakieś tylko wymęczone 1:0, 2:0.
I ja się gadzam. Ostatni zapierający dech mecz Legii widziałem chyba z Panathinaikosem
>Tylko Lech to spora sensacja. Co prawda tez przed waznym meczem ze >Szwajcaramii, ale bez przesady. Dominowali na bosiku, nie >wykorzystali tego i sie zemscilo.
Dominowali może, ale umówmy się - tylko w pierwszej połowie. W drugiej dominował GKS.
Myślałem, że Smuda poprawi obronę i będzie to Lech jako faworyt ligi, ale widzę, że jak ktoś Lecha mocniej przyciśnie (jak GKS w drugiej połowie) i nie da mu grać swojej piłki, to padaka jaka była, taka jest. A szkoda, bo myślałem, że w tym sezonie Lech mocno przyciśnie Wisłę. A lubię drużyny grające dynamiczną piłkę - ostro do przodu. Może trzeba było zostawić Zająca? Razem z Peszke (niezły jest, ale ma coś w sobie z Wlodarczyka i Gizy, 100 sytuacji, a jedna wykorzystana) i Lewym to byłaby niezła jazda?
PS. Wycofuję porównanie Peszka z Włodarczykiem i Gizą, to jest dużo lepszy zawodnik, ale nieskuteczny.
PS@. Nie podobało mi stwierdzenie Skorży po meczu, że jest zadowolony z postawy drużyny. To jak samozadowlenie Urbana po meczu z Gomelem w wawie.
Jak polscy trenerzy są zadowoleni z takich meczów swoich drużyn, to o czym my w ogóle gadamy i narzekamy, że polska piłka jest taka jaka jest? Grunt, że taki futbol się podoba trenerom