Witam,
Czy są na forum osoby których zamiłowaniem są dwa kółka? Prawo jazdy na samochód mam jakieś 3 lata. Chciałbym zrobić prawko na motor i sprawić sobie jakąś maszynkę na początek (nie mówie od razu o Hayabusie:)). Czy jesteście w stanie podzielić się jakimiś radami?

Nie wsiadaj na nic wiecej niz 400 na poczatek;-)
Jesli wczesniej na niczym nie jezdziles.

Motocykle

Tak jak Biszop <yes>. Nieźle jest prze----ane jak wsiadziesz na cos mocniejszego. Po prostu nie dasz rady pojeździc na tym. Chociaż są wyjątki, ale nie warto ryzykować i pchać sie od razu na jakies gsx 750 albo yamahe r6, chociaż wiem, że to jedne z fajniejszych moto i sam chętnie bym takie kupił. Więc łatwo mówić ale ciężko się jest powstrzymać

Sam planuje robić prawko teraz, ale nie wiem jak to jest z ta ustawa. Ma byc prawko od 24 roku życia - najwieksza glupota. Ja mam 21 lat więc jak sie spoznie to straszna lipa.

Ten podział prawka na kilka kategorii A ma wejsc dopiero za kilka lat.

Dla mnie to bez roznicy, bo ja takowe posiadam, robilem rownoczesnie z kat B.
Dzieki temu oszczedzam , i kto ma okazje niech wlasnie robi

motory są dla ludzi z głowa, wogóle jezdzij szybko umieraj mlodo....

Lupus a jestes pewien?
Ja nie wiem juz o co chodzi, wszedzie jest napisane co innego. Podobno mialo juz wejsc w czerwcu tego roku.

Jakis podzial ma wejsc, ze od jakiego wieku jaki moto, ale slyszalem, ze zanim to dokladnie powprowadzaja, ma byc, ze od 24 lat prawko.

Jak znajde jakies linki to wrzuce.

Tydzien temu czytalem o zmianach na prawko m in na motocykl.
I maja byc wprowadzone jakaies kategorie typu A1, ma byc przedzial wiekowy, co skutkuje prawkiem do danej mocy motocykla.

Prawko ma byc tez wydawane na dany okres czasu np 10 lat.
Niestety nie mam tego przed soba, a nie mam tez czasu szukac

A1 - od 16 lat, poj mot do 125 cm3, moc maks 15km

A2 - od 18 lat, moc maks 47,65 km

A - od 20lat, jezeli wczesniej przez 2 lata miales A2, albo od 24 jesli nie miales zadnego


W czerwcu dopiero projekt trafi do sejmu

Dzieki za info. Skoro w czerwcu trafi do sejmu, to jak to trzeba liczyć. Tzn kiedy to najwcześniej zacznie obowiązywać. Innymi słowy do kiedy jeszcze można zrobić normalne prawko? Jak się ktoś orientuje dzięki za odpowiedź.

Nie ma jeszcze podanych terminow kiedy mialoby to wejsc.
W Sejmie troche polezy, niedlugo wakacje, wiec zdazysz prawko zrobic.

Wisisz mi za to dobry typ

lupus a jaką maszynkę poleciłbyś na początek? Sam jestem na tyle rozgarnięty że moim pierwszym motocyklem na pewno nie byłby GSX 750:)

Jeżeli to prawda z tym prawkiem od 24 roku życia to w te wakacje wypadałoby zrobić (mam aktualnie 21 lat).

Dzieki Lupus! zagraj sobie dzis underka Grecja - Szwecja
Tylko, ze ja najwczesniej bede mogl pod koniec lipca, postaram sie sprezyc.

Dextereq1 ja Ci powiem tak - kup sobie co Ci sie podoba. Jest tyle różnych moto, że ciężko cokolwiek powiedzieć. Ważne żeby był w miare dobrym stanie. Druga sprawa wazna jest to ile masz na takie cos kasy do wydania.

GSX 750 to moj ulubiony moto i sam bym go pewnie kupil jakbym mial prawko. Wiadomo, ze powinno sie zaczynac od czegos slabszego, ale to zalezy tez od tego ile czasu poswiecisz na cwiczenia itp. Po drugie kazdy uczy sie inaczej.

Wiec jak masz czas, zeby stracic sezon lub 2 na nauke to kupuj GSX.

Jak nie to polecam, naprawde fajne moto i dobrze sie prezentuje, kawasaki ninja. Jest słabsze niz GSX, ale w sumie ze 100koni ma.

Mozesz sobie kupic jeszcze słabsza Honde, nawet 125. To juz wybor nalezy do Ciebie.

Pamietaj, kup sobie to z czego bedziesz zadowolony!

edit:
GSX musisz liczyc 10-15K
Kawa tu zaplacisz troche mniej
Honda (125) z 7-9K, ale to bedzie prawie nowka

GSX na pewno spali z 6-7l, taka Honda ze 3-4l, ale ona pomyka juz duzo gorzej, przyspieszenie ponad 8s, max (z blokada) chyba okolo 120. Wiec osiagami sie nie zbliza nawet do poprzednich.

Zalezy po co Ci takie moto tez

Prawko sie zdaje na 250tkach, wiec nie widze sensu kupowac 125 (lub np skutera).
Nie dosc, ze do male to jeszcze odglos jaki wydaje jest po prostu okropny. Lepiej dolozyc wiecej (nawet biorac kredyt), ale kupic cos wiekszego co sprawi wieksza frajde i pojedzie wiecej niz 110km/h

125/250 to mozna kupowac enduro/cross bo to jest jest wystarczajaca pojemnosc, kupa zabawy i frajdy

Hayabusa tez mi sie nie podoba, osiagi osiagami, ale sylwetka, i wyglad sa do dupy. Wiadomo, ludzie maja rozne gusta

W Polsce b.popularnym motocyklem jest Suzuki GS 500 , niestety w moj przypadku odpada, musialbym byc slepy, zeby wsiasc na takiego brzydala. Ale za to jest tani, kilkuletni za 10k


Na poczatek chyba optymalnym jest kupic sobie jakies naked bike. Niech to bedzie chocby Honda Hornet.
A po kilku latach przesiasc sie na cos mocniejszego.

Wiadomo, ze nie wszystkich stac na nowy motocykl, dlatego kupujac uzywany trzeba b.uwazac. Szczegolnie trzeba uwazac na enduro/cross oraz sportowe, bo te najczesniej lezaly, wlasciwie kazdy, chocby na placu. NIkt nie jezdzi tez takim 60 na godzine

lupus a co sądzisz o następujących pozycjach:
Honda CBR 600
Kawasaki ZX6R
Yamaha Fazer Naked
Tak na szybko przeszukałem allegro.. całkiem ciekawie te pozycje wyglądają... nie za mocne na początek?

Ja bym Ci polecił narazie cos ze streeta a najlepiej Suzuki Bandit 600N lub Honda Hornet. Taki motorek w fajnym stanie kupisz kolo 10-11k.

Wiadomo Yamaha R6 piękny motor ale jeśli nigdy nie jezdziles lepiej nie ryzykuj. Przykladowo Bandit ( 78KM ) R6 ( 120KM ). Rozxnica wielka nie ma co ryzykować jesli zycie Ci miłe. /Odrazu powiem ze nie warto wydawać 6-7 k i kupować scigacza typy CBR F1. Jest brzydki to po pierwsze. Juz lepsze od tego jest GS500. pozdro

Dex jak się zastanawiasz nad kawasaki to lepiej juz weź GSX600. Przynajmniej będziesz miał fajne moto [kawa też OK, ale bardziej lubię Suzuki]. Reszta jest brzydka. Hornet, Bandit czy Naked po prostu mi się nie podobają, wyglądają beznadziejnie. Tak samo zresztą jak GS500. A moto musi Ci się podobać, bo co z tego, ze silnik słabszy i się szybciej nauczysz śmigać, jak za każdym razem będziesz mówił: "kur... czym ja jeżdżę". Dlatego kup sobie przede wszystkim to co Ci się podoba. A nawet jak będzie za mocne to 1 sezon na naukę chyba możesz poświęcić.

Zresztą jak kupisz i nie będziesz nawet po sezonie dawał rady, to sadze ze bez problemu uda Ci się wymienić na jakiś słabszy, na korzystnych warunkach. Z tego powodu nic nie tracisz, bo zawsze możesz się go pozbyć, a jak Ci się będzie dobrze jeździło, to takiej potrzeby nie biedzie i będziesz miał przynajmniej fajny sprzęt.

Sam na początku pisałem, że pierwsze moto musi być słabsze. Tyle, że jakby przyszło co do czego to i tak bym nie zwracał na to uwagi. Znam kilka osób co zaczynało od mocnych silników i tylko jeden po jakimś czasie zamienił się (jeszcze mu gość dopłacił) na słabszy. Reszta sobie dobrze radzi.

I jeszcze jedno. Jak nawet zastanawiasz się nad tymi konkretnymi modelami, to nie da się powiedzieć, który jest najlepszy. To zależy od tego w jakim są stanie itd. Więc musisz trafić na dobre moto, a nie kierować się tylko nazwą i kupić je bez względu na stan.

A co powiesz Chris o Hondzie CBR 600 F4i? Wizualnie piękne moto.

Honda jak najbardziej fajna, widze, ze zaczynasz myslec logicznie ;). Silnik jak w GSX600. Ale bliższego 'kontaktu' z nią akurat nie miałem. No i nie wiem jak to z cenami dokaldnie, bo nie patrzylem ostatnio, ale wydaje mi sie, ze mniej wiecej podobnie chodza. Jednak na pewno GSX jest bardziej popularne, na 100% bedziesz miał wiekszy wybór przy kupnie, przy ew. sprzedazy. Dlatego ja polecam Ci Suzuki. Na pewno nie bedziesz zawiedzony. Zreszta jak juz pisalem z wymina tez nie bedziesz mial problemów jak cos.

A 600-tka nie jest za mocnym silnikiem jak na początek przygody z motocyklami?

Zaledwie kilka razy miałem okazję jechać WSK'ą;)

Tak jak Ci mowie, sam pisalem na poczatku, ze nie jest za ciekawie jak wsiadasz na cos mocnego. Ale z drugiej strony mozesz przeciez poswiecic 1 sezon na nauke i nic sie nie stanie. Jak po roku zobaczysz, ze nie dajesz rady to sprzedasz bez problemu takie moto i kupisz sobie slabsze. Jesli chodzi o Suzuki to jest popularne wiec problemow nie powinno byc. Ja nie mam prawka jeszcze, wiec swojego moto nie mam. Mam zamiar robic w te wakacje. Ale sporo jezdzilem i da sie jakos przezyc jak jezdzisz 600 ale trzeba uwazac. To zalezy jeszcze od Twoich 'umiejetnosci'. Mam kumpla, ktory wsiadł na skuter i przez pol dnia nie mogl plynnie ruszyc, mi udalo sie od razu [to bylo jakies 5-6 lat temu ]. To samo na moto niektorzy w ogole sobie nie radza, innym silnik nie robi roznicy. Jesli Ci sie podoba GSX to sie nawet nie zastanawiaj nad kupnem. Na 95% bedziesz zadowolony. Bedziesz cwiczyl, sporo jezdzil - beda szybko efekty. Jesli sie boisz, wiesz, ze sobie nie poradzisz to kup cos slabszego. Jednak mysle, ze nie powinienes miec po jakims czasie wiekszych problemow. Oczywiscie jezeli bedziesz jezdzil z glowa.

Panowie to moze ja pozwole sobie rowniez sie wypowiedziec.
Moim zdaniem to zdecydowanie za mocne na poczatek, nawet jezeli jestes rozsadny. Zawsze przyjdzie taka chwila gdzie zechcesz wyprobowac troszeczke mocy. Wtedy nie majac pewnych umiejetnosci, ktore nabywa sie tylko poprzez doswiadczenie, to gleba murowana.
Ja polecilbym na poczatek cos ala 250cm3. A idealna propozycja wydaje sie tu mz etz 250/251. Wierz mi ze nie bedzie Ci go latwo okielznac. Swoje wazy, przyspieszenie ma niezle. Sprzet kupisz juz za 1,5 tys. Nie bedzie go tak bardzo szkoda w przypadku gleby (nie znam motocyklisty ktory by jej nie zaliczyl, i mam tu na mysli wiekowych, dojrzalych i doswiadczonych ojcow i mezow), do tego samemu mozesz przy niej podlubac i podszkolic sie z mechaniki. Nawet wazna konserwacja motocykla na zime, lepiej to robic na mz niz czyms nowszym.
I powtorze, moim zdaniem powyzsze maszyny na pierwsze moto to bardzo zly pomysl.
Pamietaj tez o kasie na ubior i porzadny kask. Tu moze byc koszt w granicach 1-2 tysiace, ale nie wolno zalowac. Musisz byc ubrany.

Tu nie chodzi o pojemność tylko o moc. Bo co z tego że kupi sobie CEBRE F4 600 ktora ma 120KM porownojac np 600 z jakiegoś streeta ktora ma 80KM. Kazdy ma swoje gusta co do wyglądu. Najważniejsze to cena jaka masz do wydania na motot. Wtedy mozna podyskutować. Dałem mu przykład Bandita i Horneta bo to sa motorki dobre na poczatek i co najważniejsze ich cena waha sie w okolicach 9 tyś. Jeśli maSZ do wydania sume 15k to czemu nie bierz jakiegoś F4i czy Yame R6 i śmigaj tylko długo możesz nie p0jeździć jeśli nie mialeś stycnzości z moto. Myślę ze nie ma sensu kupowania takich moto skuterow o pojemnościach 125CC bo to ani nie ma wygladu ani odgłosu jest to poprostu mocniejszy skuterek. Zależy od Ciebie. Ja polecam Bandit Hornet z dolna owiewka prezetuje sie ładnie. Nauczysz sie jeździć motor poleci ponad 200 wiec nie ma tak źle. Pomyslcie tez o typie ktory nigdy nie siedział na moto a nie proponujecie motorki ktore maja wygląd. Kupi r1 i sie zabije. A nie kupisz ładnego typowego ścigacza za 9 tyś to Ci moge zagwarantować.

Hornet na poczatek? chyba nie wiesz co mowisz :| tak naprawde to ciezka maszynka do jazdy dla poczatkujacego. Hornet ma prawie 100KM wiec nie ma co tu gadac bo to zdecydowanie za duzo dla niedoswiadczonego motocyklisty, (niecale 4sek do setki). Ta honda tylko wyglada niepozornie, ale silnik od CBRy 600 robi swoje, zwlaszcza przy mniejszej masie niz cebra. Ja osobiscie na poczatek wzial bym cos z max 60KM np. CB500, wyglada calkiem, jezdzi calkiem, cena tez calkiem calkiem, i dopiero pozniej wsiasc na bandita/horneta/fazera itd.

Ale zainteresowany zrobi co uzna za stosowne jego kasa i jego zycie.

A wiecie może Panowie kiedy wchodzi ta ustawka że prawko na moto od 24 lat?
Mam 21 lat na karku więc muszę się chyba spieszyć żeby nie czekać następnych 3 lat na zrobienie uprawnień..

Poprzednia strona

lupus w obecnej chwili zastanawiam się nad dwoma modelami:
Honda CBR 600 f4 albo f3
Suzuki GSX 600

Którą propozycję pod względem technicznym Wy byście wybrali?
Która będzie odpowiedniejsza dla osoby nie do końca obcykanej z motocyklami?

Jak chcesz zyc, zadna
jak chcesz byc przynajmniej kaleka kazda.

Pierwszy raz na "dwa kolka" wsiadlem jak mialem chyba 10 lat na Pony (taki maly Romet),
jak pozniej wsiadlem na simsona enduro to o malo sie nie zabilem, nie wspominam nawe ile lezalem,
jak dopadlem MZ 251 to myslalem ze siedze na rakiecie, a to ze nie jestem kaleka zawdzieczam glownie szczesciu, a nie umiejetnosicia.

Zaczalbym od czegos co nie ma wiecej niz 30 koni, chociaz w przypadku totalnie zielonego to i tak za duzo.

Biszop rozumiem Twoją troskę bo sporo forów motocyklowych już zdążyłem przeczytać. Kilka dobrych lat temu miałem do czynienia z MZtką 150 i komarkiem... doświadczony więc nie jestem.

Nie piszę oczywiście że chciałbym kupić CBRkę i śmigać od razu po 260km/h. Pierwsze 2-3 sezony poświęciłbym na naukę i dokładne poznanie tej maszyny. Na działce zalega w stodole stara MZka 150 i podczas kursu na prawko spróbuję ją doprowadzić do stanu używalności. Można gdzieś znaleźć mechaniczne schematy jak zabrać się za naprawę?

A może najlepszym rozwiązaniem byłby zakup CBRki 600 i zblokowanie jej do pewnej wartości?
Jestem rozsądną osobą (przynajmniej tak mi się wydaje), prawko na samochód zrobiłem od razu po skończeniu 18stki więc 3 lata już przejeździłem i spory dystans przejechany mam już na karku.
Psychomotoryka przydaje się dla początkującego kierowcy motocykla.

Z tego co czytałem to moto na niskich obrotach nie ma super-nadzwyczajnej mocy. Dopiero przy pewnej wartości obrotów (dokładnie nie napiszę jakiej) budzi się potwór.

Pozdrawiam

Na allegro znajdziesz instrukcje do MZ

Nie odpowiedziałeś mi Biszopie na pozostałe pytania;)
Czy CB 500 byłaby dużo lepszym rozwiązaniem na początek?
Takie opinie da się odczytać na forach, skoro na nauce jazdy są 150 i 250 to jaki jest Biszopie sens kupować mniejszy moto do jazdy na początek?

Wsiadz na motor ktory daja na egzamie i zobaczysz jak sa "skrecone",
w Poznaniu egzamnuja na motorkach Yamahy 250, i p[rzy tym bym pozostal na Twoim miejscu,

Motor ma jedna dosc zdradliwa wade dla uzytkownika,
mozna sie szybko nauczyc jezdzic i zbyt szybko moze zaczac sie nam wydawac ze jezdzimy dobrze, wiem z autopsji,
samochod wybaczy wiecej niz motor, autem jak w miescie przyszarzujesz to wlecisz na slu ew walniesz komus w dupsko i % masz spore szanse ze poz stratami materialnymi nikt nie ucierpi, przy motorze ryzykujesz zawsze najbardziej soba, ot tak do rozwazenia:)

Ja ezgamin zdawalem na Suzuki 250

wrzucalo sie 1, i nie trzeba bylo dodawac gazu, sam jechal w osemce i slalomie, jakakolwiek proba czy to wrzucenia dwojki czy tez dodania gazu konczyla sie wyjazdem poza linie.

Natomiast lezalem na Hondzie, na ktorej mialem nauke.
W przypadku deszczu (robilem prawko pozna jesienia, a i tak nie zdazylem zdac, dopiero na wiosne) jezdzilismy po starej opuszczonej hali, troche piachu i koniec jazdy.

Koles ktory najczesniej przychodzil po mnie, przyjezdzal na wlasnym motocyklu ale tez tam lezal

Biszop a Ty uważasz że dla rozsądnej osoby 600tka nie jest dobrym rozwiązaniem na początek?

A co to znaczy rozsądnej?? Załóżmy, że nawet tak jest ale na początku, po pewnym czasie zaczniesz odkręcać motor i w końcu złapiesz uślizg koła i leżysz... Ja mam prawko na samochód już ponad 4 lata ale co to zmienia?? Motor to całkiem inna bajka, jadąc samochodem kiedy na drodze wjedziesz na piasek, liście itp nic Ci sie nie stanie a na motorze oznacza to upadek.

polecam ten artykuł http://www.motogen.pl/artykuly/porady/ar...tocyklisty.html

Ja osobiście już wybrałem co kupie na pierwsze moto, popytałem znajomych, poczytałem dużo na ten temat i wybór był prosty Suzuki GS 500 lub Honda CB 500. Z uwagi, że wole coś z układem ABS a w Suzuki go brakuje, wybieram Honde CBF 500, jest to następczyni CB produkowana od 2004 roku i za dopłatą można było dokupić moduł ABS.

Chociaż nie ukrywam, że będzie to dla mnie spory wydatek w Niemczech najtańsze są za około 3500euro do tego trzeba dodać jeszcze crash-pady, gmole.

No i najważniejsza rzecz czyli ubiór: kask + kurtka + spodnie + buty + rękawice co da dodatkowe 6tys zł ale na swoim zdrowiu nie można oszczędzać bo to właśnie on ma pomóc nam przeżyć w przypadku jakiegoś wypadku

Może i masz racje.. przeglądałem już dziesiątki stron i naprawdę na wielu polecają CB 500 na początek.

Szczególnie przemówił do mnie ten artykuł:
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56426,3702428.html

Ma ktoś jeszcze jakieś zdanie na ten temat.
Ja zakochałem się z CBRce f4i i raczej nic tego nie zmieni, ale może rozsądek weźmie góre? Jak to z tym jest?
Może da radę kilka osób pojeździć typowo w celach naukowych? Miałem już jeden bardzo poważny wypadek samochodem (nie z mojej winy), ledwo wyszedłem z życiem więc mam szacunek do motoryzacji. Jest to akurat bardzo ważny punkt moim zdaniem, po takim wydarzeniu podczas jazdy samochodem zwrot "zasada ograniczonego zaufania" naprawdę się wyostrza..

thepilator mógłbyś podać jakieś namiary na miejsce z którego będziesz ściągał tą CBFkę?

Może rzeczywiście jak na pierwsze moto nie ma co szaleć i dopiero po 3-4 sezonach przesiąść się na CBRke f4i, kiedy moje obycie z motorem będzie na takim poziomie że uznam że to dobry moment na zmianę..

Prawdopodobnie z Niemiec, ofert szukałem na mobile. Tak jak pisałem sam motor to 3500euro. Gdyby to był samochód to sam bym go ściągnał ale w przypadku moto taka opcja odpada więc pewnie będe musiał kogoś do tego znaleźć. Z motocyklami to było u mnie tak, że jakoś nigdy o nich nie myślałem, pewnie dlatego, że mój ojciec ma bzika na punkcie aut, który po nim odziedziczyłem
Ja miałęm bzika na punkcie aut sportowych, ale ostatnio mi przeszło za sprawą tego auta http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5014530 wszystko było dobrze dopóki nie postanowiłem go sprzedać, ceny tak pospadały, że w ciągu roku jestem spoooro w plecy. I teraz doszedłem do wniosku, że wole kupić motor a reszte kasy zainwestować niż jeździć dalej czymś tak ,,nie praktycznym"
Dopiero od lipca będę szedł na prawko na motor, wcześniej jakoś nie było czasu a teraz sesja i jest go jeszcze mniej. Nie wiem ile trwa teraz zrobienie tej kategorii mam nadzieje, że do końca wakacji sie wyrobie. Moto będe głównie używał na dojazdy na uczelnie, od października będe na 4 roku PWR i chce rozpocząć coś na AE więc do przemieszczania sie pomiędzy tymi uczelniami moto napewno sie przyda

thepilator, popieram twoje slowa, gs500 lub cb500 na poczatek jak znalazl nie ma co szalec

dexter nie musisz az 3-4 sezony na tym jezdzic wystarcza 2 pozadne sezony gdzie naprawde duzo jezdziles ( lepiej przejezdzic 2 sezony w kazym po 10-15k niz 4 i w kazdym po 2k ), doswiadczenie nie idzie z czasem posiadania tylko czasem jezdzenia

thepilator znalazłeś już coś?

Może któryś z użytkowników pochwaliłby się jak zaczynał przygodę z motocyklami?

Ale wiesz... podstawowym argumentem za zakupem 600tki jest to że nie każdego stać żeby kupować CB 500 albo GS 500 i po sezonie, dwóch sprzedawać moto ze stratą..

;-))
nie liczac motorynki i mz151 jak bylem totalny gnojek to sie zaczeła od.....Yamaha Maxim 750 (i bez prawka :D)
z 15lat temu to bylo ;-) tez mialo byc cos do max 500cm ale sie trafila ta maxima w dobrym stanie i za przyzwoite pieniadze .
pierwszą 100-300 km (nie wiem nawet ile ale duuuzoo) wykrecilem na lotnisku Bemowo krecac slalomy i rozne fiki miki pod okiem znajomego "fachurki" a potem od razu na głeboka wode objazd po południowej Polsce .
Po objezdzie zdałem prawko na motor i 2 sezony potem ( w miedzyczasie wypady do swensonow i zabojadow)kupilem Suke 1100G ktora zjechałem troche finlndie i rusow .
potem kupiłem cbr900r (bez plastikow) z ktorej miałem najwieksza frajde i ktoraz to zastawilem (5lat temu) w lombardzie i nie wykupilem bo cos nie weszlo (bez kitu)
--------
obecnie z jednosladow posiadam rower
pozdro.

Ja podałem tylko przykład Honda CBF jest dlatego taka droga, że modele z ABS są od 2005roku, uwierz mi, że jeśli chciałbyś serwisować motocykl to opłaca sie kupić nowy lub taką 2-3 letnią używke w dobrym stanie niż te 10letnie ,,ideały" a sprawdzałem koszty serwisu i same nowe opony to 1200zł do tego jakieś oleje, regulacje itp i różnica naprawde sie zaciera.

A Honda CB 500 i Suzuki GS 500 są produkowane od dawna i starsze roczniki znajdziesz naprawde tanio za 6-7 tyś napewno znajdzie sie coś wartego uwagi. Na zachodzie wszyscy zaczynają od 500 i nikt tam nie rzuca sie na jakieś 600 itp. w Polsce wiadomo, na motor nie patrzy sie tak jak na zachodzie czyli ze strony praktycznej tylko większość chce kupić sobie jakiegoś ściga i pokazać sie przed kolegami...

Ja jeszcze nic nie wybrałem ide jutro złożyć indeks i wakacje I teraz mam dylemat, auto sprzedane, większość kasy zainwestowałem zostało mi wystarczająco na motocykl tylko wróciły dawne plany i stoje teraz przed dylematem motocykl czy paralotnia, na obie rzeczy mnie teraz nie stać więc musze sie poważnie zastanowić ale jak narazie paralotnia jest górą.