Półfinał chall w Noumea (Nowa Kaledonia)
Mathieu Montcourt - Brendan Evans 1 1,71
Brendan Evans wpisuje się w charakterystykę przeciętnego amerykańskiego challengerowca. Uderza mocno z obydwóch skrzydeł. Serwis niczego sobie (1– średnio ok. 190 km/h, 2– ok. 150 km/h, najmocniejsze ok. 220 km/h), do tego urządza częste wycieczki do siatki (“Volleys are usually my strength and my game style is to come in" – Aha, fajnie, szkoda że nawet z timingiem masz chłopie mały problem
). Z pewnością z tłumu wyróżnia się przygotowaniem szybkościowym i zwrotnością. Lubi pójść na wymianę ciosów, co z niestabilnymi rywalami raz za czas przynosi mu sukces.
Jego grze brakuje płynności, przez co oglądanie jej jest uciążliwe. Dużo błędów, dziwne decyzje – jednym słowem, to strasznie chaotyczny zawodnik.
Naturalna koleją rzeczy jest, że zupełnie nie odpowiada mu styl counter-puncherów. Ma ujemny bilans na hardzie m.in. z: 1:4 Odesnikiem, 0:3 Lu, 0:1 Delgado, Yeu-Tzuoo Wangiem, Mamitem, Canasen, Dabulem, Mirandą.
Tak sie składa, że jego rywal – Mathieu Montcourt, żeruje na błędach rywali. To solidny defensor, który swoją grę opiera na regularnych uderzeniach z głębi kortu. Co prawda, ma problem z kończącym uderzeniem, ale posyła piłki płaskie i kąśliwe.
Forma ostatnich dni wydaje się być po stronie Francuza, który pokonał zawsze groźnych Ascione (tu musiał naostrzyć return przed meczem Evansem) i Koubka. Amerykanin męczył się z słabymi Faurelem i Snobelem.
Po tak fajnym kursie można spróbować.