...zwłaszcza, że jeszcze jesteś obeznany w fachu
Obeznany czy nieobeznany ,ale....poki co nie ma uprawnien do samodzielnej pracy.
I to jest pierwsza rzecz ,ktora powinienes zrobic - nabyc te uprawnienia.
Potem mozesz pracowac ,jak pisze Szewa po 360 godzin miesiecznie ,zarobic multum (czytaj :5 tysiecy PLN brutto) i ....szybko wykitowac (zdrowie ,wypadek w pracy ,o co przemeczonemu nietrudno).
Dziekuje ,ale nie.
Na Twoim miejscu rozejrzalbym sie za praca za granica ,w normalnym dla normalnego czlowieka wymiarze godzin i za godziwa pensje.
Polski hydraulik ,ciesla czy elektryk bije francuskich ,angielskich czy niemieckich na glowe.
O prace nie powinno byc ciezko ,jezeli ma sie kwalifikacje ,ale...nie za wysokie.
Paradoks ?
I tak i nie ,bo latwiej dostac prace jako elektryk niz jako inzynier-elektryk.
Studiow nie porzucaj ,dyplom ,nawet jak poki co pozostanie w kieszeni ,jeszcze doczeka sie dla siebie dobrych czasow.
Uprawnienia ,roczny urlop z uczelni i sprobuj.
Nie spodoba ci sie - wrocisz po roku ,a to co zarobisz pozwoli na spokojna egzystencje w Polsce i dokonczenie studiow.
Jak bedziesz zadowolony to zostaniesz ,kwalifikacje mozesz podnosic rowniez za granica ,w koncu Polska jest w UE i Twoje papiery beda honorowane.
Gdybym ,zamiast Ciebie ,mial wybierac kraj ,w ktorym pracowalbym jako elektryk ,to odpowiedz bylaby jedna - Skandynawia z akcentem na Danie.