Teraz nie mam zbytnio czasu ale postaram sie sprawdzić wpływ zmian stop procentowych na rynek akcji.
Bo juz slyszalem opinie, ze te szybkie obnizki niewiele pomagaly.
FED ewidentnie gra pod rynek akcji bo te obnizki czasami sluzyly do uspokojenia rynku. Ale to chyba nie jest zadaniem FEDu.
Wplyw kryzysu na rynku nieruchomosci jednak jest widoczny i jesli nie bedzie recesji to bedzie z pewnoscia spore spowolnienie. Tak naprawde to juz jest bo ten 4Q byl slaby.
A ewentualne skutki tego kryzysu zaczna sie dopiero teraz pojawiac.
Inflacja w USA moze sie okazac sporym problemem. Niby FED prowadzi troche inna polityke od ECB, ktory mocno skupia sie na odczytach inflacji ale przeciez w USA tez nie moga tak zwiekszac podazy pieniadza. W ogole inflacja staje sie problemem dla wielu gospodarek.
Ponadto ten plan administracji Busha czyli 300$ na glowe to tez troche dziwny pomysl. W taki sposob gospodarki nie rusza.
A zatem widac spore problemy i brak jakichs dzialan, ktore moga to wszystko poprawic. rzad chce tez pomoc tym 'poszkodowanym" na rynku nieruchomosci - rownie dziwne pomysly i one takze wyciagna kase z kieszeni podatnika.
Na chwile obecna nie widze jakiegos planu, ktory moglby cos pomoc. Bardziej to wyglada na chwilowe gaszenie ognia a potem jakos to bedzie. Tylko, ze problemy sie ciagle piętrza ...
Dobra, ide spac bo strasznie zamulam tym pisaniem.
Jutro moze cos madrzejszego wymysle