Eska pozwolisz że zabiorę głos w Twoim temacie i poruszanym tutaj ostatnio "problemie" progresji. Ja akurat rozumiem Twoją grę i Twoje podejście - stosuję podobny styl gry , tyle że w odniesieniu do NHL (ale nie remisy) i MLB. Po paru nietrafionych typach z rzędu również podwyższam stawkę w celu niejako "odegrania" złej passy i wygenerowania zysku, i stawiam na dany mecz więcej funduszy , co nie oznacza że prawdopodobieństwo trafienia tego zdarzenia oceniam wyżej niż w przypadku poprzednich typów granych za mniejszą stawkę. I tu nie chodzi o sztywne reguły, i drobiazgowe wyliczanie ile pieniędzy przegrałem i ile muszę postawić żeby je wszystkie odrobić z nawiązką, ale o subiektywne szacowanie gotówki i opracowanie planu pozwalającego w ostatecznym rozrachunku wyjść na zadowalający "plus".W moim przypadku kursy wahają się w granicach 1,8 - 2,5 (NHL) i 1,65 - 2,2 (MLB). Trafialność typów na poziomie 40-50% wymusza na mnie płynne dobieranie stawki i odpowiednie jej zwiększanie w przypadku serii niepowodzeń, w przeciwnym wypadku moje granie co najwyżej opierałoby się na dążeniu do bycia "na zero"...Ktoś może to nazwać progresją, ja ze względu na pewną "płynność" w dobieraniu stawek nie używałbym takiego sformułowania.
Co nie zmienia oczywiście faktu że kolega SyKo ma swoje racje - dojście w swojej grze do budżetu w wysokości 4 tysięcy i postawienie w tym momencie zakładu za 3 tysiące to nic innego jak zagrywka hazaradowa nic nie mająca wspólnego z racjonalnym gospodarowaniem gotówką. Ale tak to jest że czasami dochodzi do takich sytuacji, więc życzę Ci w Nowym Roku abyś tego niebezpieczeństwa uniknął, zdając sobie jednocześnie sprawę że Twój temat na mecz.pl to jedynie wycinek Twojej gry i kwestia problemów z wyczerpaniem gotówki(na podstawie Twoich wcześniejszych wpisów) Ciebie nie dotyczy.
Pozdrawiam