#1964388 - 18/01/2008 18:33
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: odgdog]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 21/03/2005
Postów: 10495
|
Spartan, moim zdaniem na urodziny wystarczy krotki sms z zyczeniami. A poza tym daj jej troche czasu na przemyslenia (nie pisz do niej, nie dzwon). Jak zacznie wypisywac co sie z toba dzieje powiedz, ze zajety byles i nie mogles rozmawiac/odpisywac. Udawaj, ze sie dobrze bawisz i ze nie tylko ona jest w twoim zyciu. I najwazniejsze duzo wychodz, spotykaj sie ze znajomymi, lepiej sie poczujesz, a tez niezle bedzie jak cie zobaczy ta panna z jakimis kolezankami  Ofkors zrobisz jak zechcesz, ale mysle, ze to jedyna opcja.
|
Do góry
|
|
|
|
#1964513 - 18/01/2008 19:25
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: agr1]
|
journeyman
Meldunek: 29/08/2004
Postów: 96
Skąd: Wroclaw
|
-> odgdog, Spinxh W sensie prezent, niekoniecznie tylko cos co zrobie od siebie na Jej te urodziny. Zyczen to sie na pewno bedzie spodziewac, nawet przez sms - to takie typowe. A czegos wymyslonego przeze mnie, przez Nas tu na forum na pewno nie. I tak to ma byc wlasnie ostatni raz cos ode mnie. -> agr1 A potem wlasnie taktyka zeby nie pisac, nie dzwonic, nie interesowac sie.
Chce jej zagrac na emocjach najpierw w urodzinki fajnie i ok, ze wszystko w porzadku, ale potem od nastepnego dnia nagle cos sie zmieni. Uwazam ze ten dzien urodzin moze byc wlasnie takim PUNKTEM przelomowym, mojego zachowania i traktowania Jej. Tak z dnia na dzien, nagla, niespodziewana zmiana. Dobrze to rozumiem, cos takiego mysle da Jej do myslenia, jakas tam hustawke nastroju dostanie ode mnie. A nie tylko "nudne" oznaki milosci - jak to Pierniczek napisal.
Ten pomysl z serduchem podany wczesniej wlasnie mi sie spodobal. A teraz wymyslilem tez o tym by kupic <tylko NIE SMIEJCIE SIE> na Allegro 100 balonow w ksztalcie serca. No i pojechac do Jej domu w te urodziny. Napompowac wszystkie te balony i zostawic w pokoju. Ona nic nie wiedzac wraca ze szkoly do domu i widzi pelno serduch balonowych... Ewentualnie jeszcze jakas roze z bilecikiem i jakis takim "dajacym do myslenia" tekstem zostawic.
To jest moja taktyka jak na razie...
|
Do góry
|
|
|
|
#1965112 - 18/01/2008 22:20
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: lelu]
|
a.k.a. "Experto" King Of The Hill
Meldunek: 12/08/2002
Postów: 32174
|
Spartan, zostaw te szesnastke w spokoju, to jeszcze dziewczynka. Powiedziala Ci ze nic do Ciebie nie czuje, tego nie zmienisz, chlopie musisz sobie powiedziec, jestes mezczyzna a nie pizda i dac sobie z nia spokoj.
aaaa tylko nie zostawaj jej jakims tam przyjacielem, to najwieksza katorga miec przyjaciela wsrod bylej :/ Postaw jakas pewke grubo z AO, aby odreagowac. Najlepiej przeznacz te kase z balonikow w ksztalcie serca na balony Marty, kurs wysoki, przynjamniej odreagujesz.
Jeszcze cos, Ty wcale o nia nie walczysz a sie kompromitujesz, jestes mezczyzna, one lubia twardych, blagajac ja nic nie wskorasz.
|
Do góry
|
|
|
|
#1970263 - 20/01/2008 00:42
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Adammm]
|
a.k.a. "Experto" King Of The Hill
Meldunek: 12/08/2002
Postów: 32174
|
|
Do góry
|
|
|
|
#1970765 - 20/01/2008 01:51
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Destination]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 02/09/2006
Postów: 3801
Skąd: Wiadomości: 33333
|
Panowie a slyszeliscie o czyms takim ze jesli podczas rozmowy z Wami kobieta bawi sie /poprawia wlosy to leci na Was? Czy to jest prawda? Czy sa jeszcze jakies inne odruchy, ktore swiadczylyby o jej uczuciach? Też myślę, że to prawda. Podczas rozmowy ze mną tylko jedna się nie bawiła, ponieważ miała zbyt krótkie włosy  Są inne odruchy, a raczej "procesy", ale ich raczej gołym okiem nie można dostrzec. Do tego potrzebne jest coś innego 
|
Do góry
|
|
|
|
#1971162 - 20/01/2008 03:12
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: zostać modem_MLS]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 24/01/2006
Postów: 19577
Skąd: Marki
|
na wp mozna sobie zamowic cos takiego : dzwonia do panny z numeru zastrzezonego ona odbiera i leci nuta I Just call to say i Love you  do spartana : jako mam doswiadczenie juz z pannami(z jedna schodzilem sie z 20 razy) niestety milo tego nie wspominam ale uchronie cie przed bledami  DARUJ SOBIE TA PANNE CZLOWIEKU ! nawet jesli by ci sie cos tam udalo to na krotko mete.... ty nic nie spierd.... z tymi prezentami to przesadziles.... to panna powinna za toba latac, byc na kazde twoje zawolanie a jesli tak nie ejst to z tego juz nic nie bedzie... ona by ci pisala ze teskni ze jestes dla niej najwazniejszy w zyciu i inne bajki... nie mogla by sie ciebie doczekac a prawda jest taka ze nie jest w Tobie zakochana... zapewne jej sie nie podobasz az tak bardzo skoro powiedziala co powiedziala i tyle... . a 16 lat przeciez to ejszcze dziecko.. panny maja w glowie najebane w tym wieku...dzis mowia ze Cie kochaja chca spedzic z toba reszte zycia a jutro... zostanmy przyjaciolmi  jakie to zalosne  odpusc sobie ja i poszukaj panny ktora bedzie szalec za Toba... a co do hajsu po tak krotkiej znajomosci nie warto tyle wydawac... panna powinna zwrocic Ci te rzeczy.. sam kiedys kupywalem roze jakies niespodzianki ale co to da.. 
|
Do góry
|
|
|
|
#1971940 - 20/01/2008 05:41
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: pszek]
|
veteran
Meldunek: 10/08/2005
Postów: 1288
Skąd: Dziki Wschód
|
Bardzo dobrze wróżącym znakiem jest jej dotyk (i nie chodzi tu o ,,zły dotyk'' :). Niby strzepnie jakiś niewidoczny pyłek z koszuli, łobuziarsko trąci ramieniem, czy idziecie sobie gdzieś a ona niby niechcący się ociera itd. Mały przykład. Jakiś czas pisałem sobie z pewną panną. Postanowiliśmy się spotkać. Poszliśmy sobie na soczek, gadka szmatka, rozśmieszanie jej (,,bo facet ma być zabawny, a nie zabawnie wyglądający'' -czekoladka z Death Proof :). Ogółem miło i przyjemnie. Nagle ona mówi: Chodż, przejdziemy się. No to idziemy. Wyszliśmy z lokalu, przeszliśmy kawałek, niewinnie ocierając sie o siebie :D, po czym ona się pyta, czy może nie wziąłbym jej pod rękę Inny równie ważny znak to kontakt wzrokowy. Na I roku studiów pewna panna wpadła mi w oko, toteż zacząłem się jej przyglądać. Wyczuła że się na nią gapię. I tutaj mamy 2 opcje. Jest zainteresowana nami, to się również na nas gapi, słodko się przy tym uśmiechając (to te odważniejsze raczej :), albo udaje, że nie wie ,,o ćo chodzi jakby'' i traktuje nas jak powietrze. Ok, ale wróćmy do koleżanki. Nawiązaliśmy zatem kontakt wzrokowy, zerkaliśmy na siebie na wykładach. Ja siedziałem po jednej stronie, a ona po drugiej. Wyobraźcie sobie moje zdumienie, jak pewnego pięknego dnia, nie siedziała już po drugiej stronie, a rząd niżej pod mną  Z koleżanką nawet przyszła. Pośmiałem się trochę z tego. Podsumowując, to spieprzyłem ten związek. PO 3 miesiącach się skończyło, z mojej winy (za mało czasu jej poświęcałem). Na 2 i 3 roku to taka laseczka się z niej zrobiła że szok (schudła bardzo, dobry fryzjer, makijaż i z gustem dobrane ciuszki potrafią zdziałać cuda  Była jedną z najśliczniejszych dziewczyn na roku, toteż troszkę sobie plułem w brodę  No ale tak to jest, jak się pali za sobą mosty 
|
Do góry
|
|
|
|
#1972891 - 20/01/2008 09:49
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: ice18]
|
journeyman
Meldunek: 29/08/2004
Postów: 96
Skąd: Wroclaw
|
-> ice18 Powtarzam jeszcze raz, nie daruje sobie ot tak ooo, wiem ze to najlepsze rozwiazanie ale ja postanowilem zawalczyc ten ostatni raz przyjmujac jednak pewna taktyke. Sam schodziles sie z jedna z 20 razy  po co az tyle... heeh. Ja chce zawalczyc tylko o ten jeden raz, a te pzostale 19 razy juz mnie nie beda interesowac. A tutaj na forum, ktore ma nieobliczalna moc sprawcza licze wlasnie na pomoc w opracowaniu tej taktyki, planu dzialania oraz wszelkich porad jak zmienic swoje postepowanie w stosunku do Niej. Daje sobie czas, moge dlugo czekac na jakies zmiany, na Jej decyzje jesli cos byc moze sie zmieni. Wiem ze szanse sa malutkie, bo sam zjeb.alem ta znajomosc. Ale chce zawalczyc. I ciagle mnie dreczy co z tymi Jej urodzinami. Najchetniej wlasnie zagralbym Jej na emocjach. Zrobil cos czego na pewno sie nie spodziewa. Czyli niezapowiedziana niespodzianka z tymi np. balonami, zamiast zwyklych zyczen glupim sms. A od nastepnego po prostu ignorowanie Jej. Urodzinki chce potraktowac jako ten punkt przelomowy. Co z tego ze jest mlodziutka? Za rok lub dwa jeszcze bardziej wyladnieje, moze troszke zmadrzeje i kto wie co sie moze zdarzyc ... A nie chce tak ooo stracic mozliwosci zawalczenia o Nia. A to ze sie z kims spotyka teraz to tez nie jest takie pewne, co nieco dowiedzialem sie ze nie jest idealnie i kolorowo. Ale jak bedzie tego nie wiem...
|
Do góry
|
|
|
|
#1974166 - 20/01/2008 16:49
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: gnacik]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
Te balony dobre, ale sobie kup pompke bo innaczej to nie dasz rady a tak serio, to pomysl ogolnie mi sie strasznie podoba, tylko czy wlasnie dla tej osoby... Czy ona sobie na to zasluzyla. Widzac co piszesz, stwierdzam, ze i tak z tego nic nie bedzie. Gdyby ona cos chciala to by miala ciag na bramke, a tak niestety nie jest. Atakujesz atakujesz a ona nawet nie gra z kontry, tylko sie ciagle broni. 90' minuta spotkania, strzelila Ci gola, a Ty chcesz jeszcze wyrownac. Masz rzut rozny i wysylasz bramkarza w pole karne. Z tymi balonami bedzie tak, ze strzelisz gola na 1 - 1 w doliczonym a sedzia zagwizdze spalonego i i tak caly wysilek pojdzie na nic...
|
Do góry
|
|
|
|
#1974200 - 20/01/2008 17:21
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Adammm]
|
journeyman
Meldunek: 29/08/2004
Postów: 96
Skąd: Wroclaw
|
-> Adammm Coz za analiza... heeh, typowo tematyczna jak na te forum. Tak, pompke tez sobie kupie. A pokoj ma dosc maly, mysle ze 100 balonow wystarczy  . Mam juz wrazenie ze mecze Was swoja tutaj historia. Jesli macie Panowie jeszcze jakies rady to mozna nawet pisac na priva, chetnie poczytam. Dzieki za wszystkie wskazowki, pewne rzeczy na pewno zrozumialem. Na pewno zmienie tez swoje zachowanie, juz zmienilem. Nawet napisala mi sms cos w stylu "dlaczego jestem w niektorych momentach wobec Niej taki zimny, czy cos sie stalo". Nie odpisalem nic tylko wieczorkiem krotkie "dobranoc". Echh... zobaczymy co sie stanie z tym wszystkim... A i specjalnie dla Was, oto ta slicznotka przez ktora to wszystko http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b33024be6c14b5de.html
|
Do góry
|
|
|
|
|
|