Odswiezam temat, najwyzszy czas, przed nami cwiercfinaly.
Naleze do grupy osob, ktore uwazaja, ze sam slepy los nie decyduje o losowaniu.
Oczywiscie nie mam na mysli tego ,ze wszystko jest ustawione, ale przynajmniej czesc tego cyrku jest dokladnie wyrezyserowana.
Jak sie w takie rzeczy wierzy, to sie takie rzeczy obstawia
Gwoli scislosci dodam, ze obstawialem rowniez Porto, jako przeciwnika Barcelony i bylem praktycznie pewien, ze jeden z dwoch typow wejdzie.
Interesuje mnie teraz, i pewnie nie tylko mnie, jaka bedzie finalowa para obecnej edycji CL.
W zgadywanki sie jednak nie zabawie.
Zastanawiam sie natomiast jaki sklad finalu moze napedzic jak najwiecej kasy, jaki moglby byc najwiekszy szlagier ?
Wedlug mnie MU - Barca.
Niech to bedzie zalozenie do dalszych rozwazan.
Z losowania dla wiekszosci obserwatorow wynika ,ze Manchester ma latwa droge do finalu, Barca nieco trudniejsza ,ale przewaza opinia ,ze da rade.
Ja jestem pewien ,ze finalu MU - Barca nie zobaczymy
Swoja uwage skupie przede wszystkim nad predykcjami przeciwko...MU i znalezieniem jak najlepszego kursu na zdarzenie :
"Villareal finalista CL"
Mam przeczucie, ze Manchester potknie sie juz w cwiercfinale.
Gadki Fergussona o tym ,jak on to zna portugalska pilke to typowe dyrdymaly, uwazam ,ze z wylosowania Arsenalu czy Bayernu bylby bardziej zadowolony.
Nie uwazam ,by Queirós zajal sie rozpracowaniem Porto na potrzeby Manchesteru, podejrzewam raczej ,ze zgromadzonymi informacjami i wiedza predzej podzieli sie w Portugalii.
Porto jest bardzo niedoceniane i moze to nie ta skala, ale po trosze tegoroczna sytuacja przypomina mi ta sprzed ladnych kilku lat kiedy to ekipa Mourinho eliminowala rewelacyjne Deportivo (4:0 z Milanem),a potem w finale osmieszala nie mniej niespodziewanego finaliste ,czyli Monaco.
Gdyby jednak Fergusson pozarl druzyne z Estadio Dragao to musi sobie wykruszyc zeby na fliziarzach z Villareal.
Ci ostatni w tym roku zawodza w lidze.
Obrona ,ktora byla tak mocna strona nie funkcjonuje prawidlowo.
Villareal traci po 3 bramki w meczach ligowych, co jeszcze 2-3 lata temu nalezaloby do sensacji (o 0:5 z Realem zapominamy).
Pamietac jednak nalezy, ze Manuel Luis Pellegrini Ripamonti to bardzo madry i doswiadczony trener.
Inzynier z wyksztalcenia, jego projekty z Universidad de Chile znamionuja wysoka klase.
Pellegrini w dwumeczu z MU nie stracil bramki, Villareal to jedyna ekipa, ktora zagrala "na zero" z United.
W miare bezpieczna sytuacja w Primera pozwoli Villarealowi skupic sie na dwumeczu z Arsenalem i przejsc Wengera.
W tym upewnia mnie ich sukces w Atenach, na terenie na ktorym mocniejsi wybijali sobie zeby.
W polfinale, bez wzgledu na to z kim zagra Villareal ma minimum 50% szans ,wiec gra w Rzymie jest jak najbardziej mozliwa.
Urok sportu, ktory jeszcze pozostal posrod oszustw, ustawek, drukowania, to ten ,ze faworyci nie tak czesto wygrywaja.
Moze potem napisze o drugiej polowce z Barcelona.