Pozwolę sobie na delikatny komentarz do meczu Madziarów
Jak to niektórzy mówią drużynę poznaję się po tym jak kończy a nie jak zaczynya - świetny początek Wgrów szybkie 10-2, b.dobra skuteczność widac ze im się chce a Niemcy lekko zaskoczeni i bezradni. Wygrana I kwarta 27-18 i co dalej - dalej znowu dobrze w 15 min prowadzenie 15 pkt ręce sie składały do braw. No i wtedy się obudziłem
powie niejeden Niemiec - całkowity przestój Węgrów /który to już z kolei niestety - to samo w Belgi było i w pierwszym meczu z Niemcami/. Niemcy dochodzą nakoniec II kwarty na 2 pkt. Potem to jużgra łeb w łeb ale jednak pod dyktando Niemców - Dirk trafia ważne trójki bo Niemcy to w zasadzie Dirk. Jeszcze zryw Węgrów na koniec 3 kwatry i jest +3 dla nich. W ostatnich 10 min czuć było że Niemcy zgniotą w końcu przeciwnika - choć b.ważny gwizdek jaki dał sędzia dla Niemców gdy Kulmaan wyrwał prawidłowo piłke Dirkowi, trochę mnie
- i były 2 osobiste zamiast kontra bratanków. Trochę nieporadność Węgrów przy agresywnej obronie Niemcow dała znać - końcówka to juzdobrze wykonywane wolne i faule i tak w koło. W sumie nie żałuje ani trochę tego typu bo był dobry - żeby trochę rozsądnie zagrali Węgrzy i nie przypalali sie w pewnych sytuacjach mogło byc naprawdę wybornie. A tak ino pozostaje żal porażki i tego że Polski zespół nie gra przynajmniej jak Węgrzy.
PS. Powiem wam że Prokom będzie miła pożytek z Nemetha - naprawdę spoko gość z niego