W celu wyladowania swoich frustracji

Mieszkam w dziurze, nie oszukujmy sie, niech se to jest nawet jakis kurort, ale to dziura, nic sie tu nie dzieje, oprocz najazdu hanysow w weekendy.

Generalnie fajna, cicha miejscowosc, duzo zielonego, ale wszedzie daleko
Jak na zakupy to do BB(35km), zrobili ekspresowke, to ja to pokonuje w 25min(sam), autobusem heh 1h :]
Bilety drogie, nie ma znizek, a wszedzie indziej sa, busy sa koszmarne, to dluga trasa, a tam kiepskie siedzenia, ani sie ulozyc ani nic.
Zasrany PKS.

Do znajomych daleko, eh

Kazdy hotel ma tu chyba basen, ale to pipki takie, ze sie raz dobije i jestem na drugiej stronie.
Wielkie uzdrowisko, kompleks az 4 basenow, z czego w 2och se mozna dupe wymoczyc, a w dwoch pozostalych, plywaja kuracjusze, sama sol, okularki konieczne, inaczej oczy cale czerowne, jak tam bylem kuilka lat temu po kilku wejsciach, wyzarlo mi napis na kapielowkach

Byl u nas miejski basen, otwarty w lecie budowany iles tam lat temu, jak to za komuny
Miasto wpadlo na pomysl, aby na tym terenie wybudowac caloroczny kryty basen, silownie, zjezdzalnie.
To zaczeli, zrobili fundamenty i robota stanela na kilka lat.
Rok temu cos ruszylo, ale plany sie pozmienialy i teraz powstaje tam hotel+parking, jeee super, dzieki frajerzy za brak basenu
I na basen musze jezdzic do innej miejscowosci, tam miasto wybudowalo basen 25m, troche plytki moim zdaniem(w najglebszym 1,8)ale idzie poplywac.
Miasto od poczatku wiedzialo, ze bedzie do niego doplacac, ale przynajmniej meijscowe dzieciaki maja lekcje wfu na basenie, a mieszkancy poprawiaja kondycje.

To, ze coraz mniej boisk do grania w kosza.
Na osiedlu obok, zlikwidowali by postawic se garaze.
Kolo kosciola zlikwidowali, bo proboszczowi przeszkadzalo to, jak ktos czasem wypowiedzial niecenzuralne slowo
Kolo dawnej szkoly podstawowej byly 4 kosze(czyli 2 boiska), 1 zlikwidowali, zostawiajac to drugie, gdzie jak popada, kaluze sa przez 2 dni(na tym drugim wysycha dosc szybko) Co za idotyzm!!

Jak mi sie jeszcze cos przypomni to napisze

Jaka to miejscowość?

Ustroń, woj slaskie, 10km od Wisly(malysz ;D), kilka km do granicy z Czechami
Na jesien jestem ustawiony z Kasiorem, do trzynca blisko, na mecze bedizmey jezdzic

Fajna miejscowość byłem w Ustroniu i w Wiśle ale było to jakieś 12 lat temu

Nie martw się Lupus. W Szczecinie jak ktoś chce popływać na basenie w przyzwoitych warunkach to musi jechać 40km do Gryfina.

Jeśli chodzi o boiska do kosza to u mnie jest odwrotnie (przynajmniej w okolicach). Boisk do piłki nożnej nie ma i je likwidują (np. teraz na boiskach pełnowymiarowych Stali Stocznia budują jakieś bloki). Za to boisk do kosza jest od cholery, a i tak stoją puste, bo nikt w kosza nie gra.

marudzisz

mieszkasz w jednym z najładniejszych miejsc Polski, jeszcze nie do końca skomercjalizowanym...
przynajmniej ja te okolice uwielbiam - Wisła, Ustroń, Cieszyn..nawet centrum Skoczowa ma dla mnie więcej klimatu niż centrum Warszawy
w tym roku też będę..mam nadzieję...

fajne góry takie w sam raz do pochodzenia bez nadmiernego forsowania sił...
nie ma McDonalda w centrum
mili ludzie - nie wiem z czego to wynika ale byłem kilka razy (nie zawsze turystycznie) i zawsze wracałem pod wrażeniem tego, jacy są tam ludzie...

pozdrawiam serdecznie

krótko - zamieniamy się?

Generalnie z moich obserwacji wynika że ludzie mieszkajacy w górach są mili z natury

oj lupus lupus pare km do Czech gorki cisza spokoj a ty marudzisz Pomieszkaj troche w W-wie to zobaczymy co bedziesz mowil 28 lat I K.... mam naprawde juz dosyc gdyby nie robota i mieszkanie (oczywiscie po starych) dawno by mnie tu nie bylo!!! pozdrawiam

Warszawa... Warszawa... To to miasto, w którym od ponad 20 lat budują jedną linię metra i jeszcze jej nie skończyli?

Warszawa rządzi

Ja jestem b.mily, ale moje miasto tez nie jest idealne
Czasem trzeba ponarzekac stad ten temat

Jak juz Keep mi przypomnial, o nie ma u nas rynku, kiedys tam byl dowerzec, potem parking xD
Kiedys wpadli na pomysl by tam postawic wielka bryle jakas piramide chyba, ale mieszkancy sie zbuntowali i pow, ze takie syfu nie chca na rynku
Po prostu nie ma czegos takiego jak Cieszyn, czy Skoczow, czy chcoby wisla, rynek centralny punkt, skad mozna sie udac w kilka miejsc
To wielka wada moim zdaniem, wszytko rozbite.

byłem w Ustroniu na zielonej szkole jeszcze w podstawówce i b. miło wspominam, sympatyczna miejscowość, można pomieszkać przez jakiś czas, ale na dłużej to faktycznie odpada, nie mógłbym mieszkać w takiej dziurze, wszędzie daleko, żeby coś załatwić trzeba jechać x km

ja mieszkam w Zabrzu i u mnie jest lepszy motyw z koszami...jakies 2 lata temu wybudowali za kase miasta swietna hale sportowa przy szkole podstawowej + boisko do kosza i siatki na zewnatrz (tartanik, ogolnie full wypas ) i...po 3 dniach sciagneli obrecze, bo uznali, ze mlodziez te kosza pourywa od tamtej pory mozna wypozyczyc obrecze za 20 zeta na dzien na szczescie mam blisko na Śląską Akademie Medyczna (Rokitnica) i tam w tym roku wyprostowali obrecze i dolozyli siatki, ja i moi kumple z wlasnej inciatywy i z wlasnych srodkow za te obrcze pomalowalismy linie na nowo (stare byly juz malo widoczne)

a tak poza moja dzielnica to w Zabrzu (na Koperniku) jest chyba najlepszy kompleks sportowy na Slasku (jak nie w calej Polsce, chociaz jak bylem w Głogowie to tam bylo cos podobnego), dwa boiska do siatki plazowej, jedno duze do pilki noznej, 4 boiska do kosza, 2 korty tenisowe) budowali to wszystko kolo roku za kase "wiernych" (ksiadz chodzil po domach i zbieral, kasa ze mszy tez szla na budowe tego), efekt...60% mlodych ludzi spedza tam cale dnie zamiast stac pod domem i pic browary i palic fajki

Pierwsza sytuacja, którą opisał yaaho jest po prostu nienormalna, by nie powiedzieć chora, niedługo nawierzchnię asfaltową zaczną wypożyczać, ale niestety taki dziwny jest Nasz kraj.

"Akcja" z księdzem, to genialna inicjatywa, i jak się okazało skuteczna.

Niedawno wróciłem z kosza, z bosika, które zostało stworzone około 2 lat temu, naprawdę, bardzo fajnie się na nim gra, tuż przy nim jest hala sportowa (zazwyczaj po 15/16 pusta), ale kosze które zostały tam wstawione chyba zostały kupione w promocji, można było zrobić je dużo lepiej (tj. kupić bardziej profesjonalne ), ale najważniejsze, że jest wymiarowe, i przede wszystkim bardzo fajnie się na nim gra.

Pozdrawlaju wsiech katoryje intieriesujutsia sportam

A tam, narzekacie w du**ch wam sie poprzewracało haha

Ja mieszkam w małej mieścinie, ledwo może z 6 tysięcy mieszkanców. Jak juz poruszyliscie kwestię sportu.

No cóż, najwięcej dzieje się pewnie na stadionie lokalnego klubu. Boisko do piłeczki, asfaltowe do kosza, tenisa - tudzież siatkówki.
Co do tenisa: dwóch prywatnych wlaścicieli wybudowało 2 korty. Na jednym z nich nie byłem, wiec nie wiem - drugi był bardzo przyzwoity, ale co z tego. Interes chyba się nie kręcił, więc właściciel sprzedał wszystko - z przyrządami do zacierania mączki ceglanej włączie

Kilka lat temu wybudowano przyzwoitą halę sportową. Niby wszystko cacy - boisko, siłowania itd. Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał o żadnej klimatyzacji w niej i w miesiącach czerwiec - sierpien przeradza się ona w istną saunę.

Podsumowując, jak na taką małą dziurę może nie jest tragicznie. Co z tego jak poza tym nie ma kompletnie nic. Nie ma gdzie sie wybrać, czym się zająć

Ale ja tam wybitnie nie narzekam

A ja to tak naprawde nie mam swojego miasta.
Mieszkam (jedynie mieszkam ) w malej miejscowosci pod Płockiem. Za Płockiem nigdy nie przepadałem i teraz rzadko tam bywam. Studiuje w Warszawie i nic wiecej.
I tak naprawde to jestem jak bezdomny bo wobec kazdej z tych miejscowosci jestem neutralny ...

Jedyne większe miasto w Polsce w jakim nie byłem to Wrocław.Tak to zjeżdziłem wszystko co możliwe.Przez 2 lata mieszkałem w Pruszczu Gdańskim,ale całe dnie spedzałem w Gdańsku.Jak dla mnie to najlepsze miasto w Polsce,niesamowity klimat,ludzie i cała reszta.Gdyby ktos zagwarantował mi,że będe miał tam to samo co teraz u siebie to dziś pakuje samochód i sie przeprowadzam.

Heh jeszcze odnosnie koszy
Kolo podstawowki nie ma siatek ani lancuchow, a tablice polsportu sa jakies dziwne, pilka sie dziwnie od nich odbija.

Kolo tehcnikum sa fajne tablice, ale jedna ma juz wywalona dziure, oczywiscie brak siatek i lancuchow.

Kolo bylego LO, jest fajne boisko, nawet siatka na jednym
Tam pykam najczesciej
Jedynym mankamet=netem jest to, ze obok jest dom, i czasem pilka wpadnie do ogrodu, a tam juz czeka na nas potezne bydle, by nas pozrec

Kolo kortow tenisowych sa lancuchy, ale znowu boisko jest male, a jeden kosz jest wyzej niz drugi
Przy montazu obreczy chyba im cos peklo, wiec przykrecili ja nizej ;/

Cały lupus

Czyli normalnie na forum to dopiero odżywasz........teraz wszystko jasne skąd taka nadwrażliwość

Dzisiaj wróciłem z wiochy Lupusa

Nie jest tak jak piszesz, chociaż widać pewne zacofanie regionu

Bywam tam 2-3 razy w roku

Metro wolno ale budują dużo ciekawiej przedstawia się sprawa budowy stadionu Legii od 1989 roku jest co najmniej 3 podejście i nadal nie wiadomo kto ma go budować

dodajmy - prawie zawsze...
a mieszkasz w naprawde fajnym miejscu, wiem co mowie bo czesto tam wpadam

mieszkam w duzym europejskim miescie , nie oszukujmy sie,nie jest to jakies tam podrzedne miasteczko tylko Stolica Polski , dzieje sie tu duzo i nawet nie ma najazdu hanysow w weekendy.
Generalnie fajna glosna miejscowosc , duzo zielonego i wszedzie blisko.

Na zakupy to wszedzie bliziutko , komunikacja w pyte , autobusy wyjebane , zajebiste siedzenia mozna sie niezle rozlozyc +
Zajebiste metro.

i na basen nie musze nawet wychodzic do bloku naprzeciwko bo mam w swoim .

Jak mi sie jeszcze cos przypomni to napisze
I tylko skoro jest tak zajebiscie to czemu mam czasem ochote wypie...stad chocby do Ustronia ;-)

Mi sprzed 3 tygodni najbardziej podobała się karczma , bodajże "Ustronianka", a poza tym rzeczywiście można popaść w depresje w tym Ustroniu ;p nic a nic ciekawego ....

ale i tak bytom zwany bytowem rządzi

przypomnialem sobie ze nawet łosia na warszawskiej cytadeli mozna spotkać

Karczma ustronianka?
pierwsze slysze.

Coscie tacy niesmiali, zescie sie nawet nie odezwali?
Pewnie z zonami byli pantofle

No coś takiego, nie pamiętam ulicy, ale w pobliżu były takie ośrodki jak : sasanka, dąb, czy colonia-arkadia, przy ulicy

Jak z żonami ... ja byłem z kumplem

z kumplem powiadasz....

To pewnie na jaszowcu
Bo tam jest Colonia.

Kumpel tez pewnie taki niesmialy, a moze to jaki taki straszny?:D

Kiedyś nie rozumiałem...teraz już wiem...

Lupus dlaczego narzekasz? Że daleko to cena ciszy i zieleni o której pisałeś.

Na PKS nie narzekaj, bo jak zabraknie autobusu to wtedy lament i trwoga.

Że do znajomych daleko? Później się znudzą, a i niepokoić nie będą zbyt często.

Hotele macie? Baseny? Matko, miasto Suwałki ma chyba dwa hotele...dwugwiazdkowe

Basen 25 metrów? Chlorowana woda, wysusza skórę, włosy Ci szybko wypadną. 25 metrów...możesz sobie nawroty ćwiczyć.

Brak boisk do grania w kosza. A curling? Sami postawcie kosz.

Mieszkasz koło granicy - cudownie jak można narzekać? Jeżeli uważasz, ze to zadupie to ja Tobie powiem, że za jakiś czas wspomnisz moje słowa i z sentymentem zapragniesz tej ciszy i zieleni sprzed lat... Nie bójcie się skansenowych miast i wiosek - wbrew nowoczesności to prawdopodobnie ostatnie azyle spokoju...

Pozdrawiam

No ale ten typ tak ma ... chodzący hipochondryk, maruda, zatruwacz życia

Zawsze coś nie tak, jak nie za zimna pepsi to za ciepła coca cola ....



bless))

Argument z hotelami mnie nie przekonuje, bo ja w nich nie mieszkam
Z basenami tez nie, bo to ze jest kilkanscie basenow, ale w kazdym mozesz co najwyzej dupe wymoczyc za 15zl, bo plywac sie w tym nie da.

Jak nie masz co z kasa robic, przyjezdzaj wybudujesz mi boisko.

Lupus z tym boiskiem to normalne, że nasi decydenci nie potrafią docenić sportu jako waloru wychowawczego i rekreacyjnego i likwidują co się da, ale uważam, że czasami pozostaje własna inicjatywa. Jeżeli jest jakiś placyk i dałoby radę kilka osób zwołać to kosz można by własnymi siłami zbudować... Oczywiście nie znam realiów twego urokliwego miasta ale kto wie...

Lupus nie narzekaj na swoje miasto - lepiej polubić, nawet sobie nie wyobrażasz, jak klną na swoje miasta mieszkańcy siedlisk, gdzie i kosze, i kina i baseny ogromne i blisko wszędzie...ale co to za życie gdzie tłok i wszyscy widzą wszytko... Może mądrzę się, może inaczej czuję ale ja doceniam przede wszystkim błogi spokój takich urokliwych miejscowości.

PS. Jak kiedyś tam zawitam, to postawię kosz. Do koszykówki oczywiście.

Moj post byl z czerwca mamy sierpien.
To, ze tu mieszkam, to nie znaczy, ze to utopia.

Kazde miasto ma swoje wady i zalety, ja doceniam spokoj i cisze, mimo, ze mieszkam na osiedlu, moglbym tu na golasa po nocy biegac i tak by nikt nie zauwazyl bo o tej porze wszyscy spia, nie ma pieprzonych gowniarzy na lawkach etc

Ale to zadupie, suwalki zreszta tez, tak samo jak ruta tartak

Fajnie byloby tu miec dom na starosc, no jak mnie bedzie stac, bo ceny sa tu porazajace

Rutka-Tartak gdy chodzi o ścisłość... o szacunek proszę
Każdy lubi co mu odpowiada, ja tam wolę moje suwalskie czy podbiałostockie zadupie (bywam), w klimatach może i zacofanych ale przynajmniej swojskich. A w ogóle zapraszam na Suwalszczyznę, i na Białostoczyznę (z tymi unikalnymi białoruskimi naleciałościami) również - niby nic wielkiego ale jakże miło.

Ile maja suwalki mieszkancow?

to co wy tu gadacie o roznych miastach to nic w porownaniu do wiochy gdzie ja mieszkam... prohibicje tu mamy

Suwałki: musiałem zerknąć (ale niewiele się pomyliłem), za wikipedią (2006) 69234 (o 25k za dużo)

15 415 mieszkańców z 04, duzo mlodych wyjechalo, duzo starych umarlo pewnie zejdzie ponizej 14k

A ja ostatnio jestem nawet dumny, że moje miasto potrafiło zorganizować świetną imprezę jaką był zlot żaglowców Tall Ship Races 2007.

Przynajmniej na kilka dni Szczecin stał się wioską nie tylko z tramwajami, ale i żaglowcami.

Jak ładnie tam w tym Twoim Ustroniu... aż żal serce ściska, może los niełaskawy pozwoli kiedyś zawitać i piwo wypić podziwiając piękne widoki...

Jak pomyśleć, że w miejscowości Ssaczu(a) jest prohibicja (łojezusicku i matkoswienta !) to nasze zadupie tu ciut nie Nowy York.

Bzyku fajnie, że dobra impreza, oby więcej takich...w końcu każde miasto ma swój urok prawda?

Byłem na tym samym zlocie żaglowców 2 lata temu w Newcastle. Najbardziej mnie rozśmieszyło ,że wszystkie jednostki tętniły życiem ,aby turyści mogli co oglądać. A nasze rodzime żaglowce co ? Dwóch nieprzytomnych na pokładzie reszta pod ;). Jak było w Szczecinie Bzyku ?

Taka mnie na koniec dnia naszła myśl, że co by nie gadać, to w każdej Naszej miejscowości (czy to będzie miasto, czy też wieś) są tzw plusy i minusy.
Wielkie miasto: wiadomo że jest wszystko, poza świętym spokojem...
Średnie miasto: wiele dogodności ale bliskość metropolii bywa męczące...
Małe miasto: większość dogodności w postaci niedoskonałej (patrz Basen w mieście Lupusa), dużo spokoju, wysokie ceny (bo mało ludzi a chętnych sporo)...
Duża wieś: Wszystko i nic
Średnia wieś: O to to...
Mała wieś...ech..a czasami nie ech...tylko ochhh...

Cholerka jedziemy do Lupusa!!!

nie zgodzę się, wystarczy, że masz dom nawet nie tak daleko od centrum miasta ( 15 minut rowerem jak mi dobrze idzie ), a mam ciszę i spokój jak makiem zasiał

Baqu sam dobrze wiesz: ilu jest takich szczęściarzy?:)

tylko,że miasto się rozwija i potrafi bardzo szybko zjeść te 15 minut i nagle masz bloki za oknami

cóż... za pewne nie za wielu, może ja nim jestem ?



wystarczy popatrzeć na zagospodarowanie przestrzenne danego terenu AGASSI, poza tym nie dostaniesz zezwolenia na stawianie bloków, w miejscu gdzie jest samo osiedle domków jednorodzinnych a nawet jeżeli dostaniesz to tak Cie ludzie oprotestują, że nic nie wybudujesz

i tu się mylisz,nawet w gazetach było już glośno o takich właśnie oazach spokoju gdzie nic nigdy nie miało być dobudowane a tu nagle wjeżdża developer.....życie i brak gruntów pod bloki

oczywiście, że takie coś może się zdarzyć, ale tylko w momencie jeżeli ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co się wokół nich dzieje, także nie pisz, że się mylę bo wiem jakie mam prawa mieszkalne można bardzo łatwo zablokować taką inwestycję różnego rodzaju pismami zgodnymi z regulacjami budowlanymi, które powodują opóźnienie lub wstrzymanie budowy ale to temat rzeka, ja się cieszę z ciszy i spokoju i mogę Ci napisać, że wiem iż obok mnie nie zostanie wybudowane blokowisko, szybciej mi na głowie urośnie kaktus :>

pozdr,

A znaj swoje prawa mieszkalne,znam takich co też tak mówili i dzisiaj mają bloki blisko okien a nawet piekarnie........a tak na marginesie kto by się chciał wybudowac tam gdzie lupus mówi dobranoc.......pozdrawiam

cóż...nie jesteś sam w każdym razie też mam do centrum (rynek) 15min na rowerku, a spokój koło mnie wieczorami że hoho

ale zabrzmiało ...




No rzeczywiscie zapomniałem - Jaszowiec A kumpel z forum mecz.pl

Ale i tak nie wiem gdzie tam jest karczma ustronianka, jakas karczma taka drewniana jest jak sie idzie w gore.
A po gorach pochodziles chociaz? ;]

Jaaasne, więcej na kortach spędziliśmy czasu na colonii niż na górach ( no i w karczmie ). A karczma jest drewniana - jakieś 100-150 metrów od colonii-arkadia idąc w górę, po prawej stronie.
Pachnie nowością, więc może jest tam od niedawna.
Żarcie nawet do wytrzymania, możesz tam zajrzeć

To wlasnie o niej mowilem

Aczkolwiek z Jaszowca na Rownice, czy Czantorie, juz b.blisko

Szczerze mówiąc, w ostatnich latach wiele się zmieniło na minus.

Przykładem zarastające nadbrzeża Wisły, kiedyś można było sobie poleżeć nad wodą, teraz ten wariant odpada, chaszcze nad rzeką niesamowite.

Nadal cenię sobie jednak np. wycieczki rowerowe, dwa lata temu wybrałem się np. do Brennej z Nierodzimia, bo tam właśnie jestem kilka razy do roku. Ogólnie mały ruch uliczny więc można sobie pojeździć.

A ze szczytów to Czantoria oczywiście kolejką

No wybieraliśmy się na tą Czantorię dwa dni wyciągiem, ale w końcu nie daliśmy rady się zebrać będzie trzeba jeszcze raz tam wrócić...
A w Ustroniu tylko na targu i zaraz przy nim - profku byliśmy ( musieliśmy zasponsorować miejscowego totalizatora - wszystko przegrane )
Ogólnie tanio i samym Jaszowcu bardzo przyjemnie.

Nom, nadbrzeza nigdy nie sa pielegnowane, trawa nie koszona, smieci tez pelno, przyjezdzaja hanysy i takie cos zostawiaja
Ale w tym roku mozna sie kapac, Sanepid wyrazil zgode, bo zwykle zakazuja, bo tam sam syf w tej wodzie, ale ludzie sie kapia

Na gorki se wjedz na rowerze
T-error by pewnie wymiekl.

PS ja mieszkam w tych blokach 300m od targu