prosze Cie, XAVI !!!



też go nie lubie, ale nazywanie go nieudacznikiem ? chyba nie wiesz co on zdobył z Barceloną...

Nie ma sprawy ,niech wobec tego,jak świeta krowa, bedzie nietykalny i niech dalej pieprzy obecny sezon.

I tak na marginesie -z takim składem to Franz Smuda zdobyłby duzo wiecej

Ja mam wobec tego dwa pytania:

1. Kto wygrał Ligę Mistrzów w zeszłym sezonie ? Piłkarze czy trener ?

2. Kto przegrał w tym sezonie z Liverpoolem ? Piłkarze czy trener ?

Piłkarze kierowani przez trenera

Amkwish,
Wydaje mi się , że trochę upraszczasz sprawę. Najlatwiej pojechać z trenerem i basta, jest wytlumaczenie. Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś fanem Rijkarda a takie posunięcia jak transfer Gudjohnsena wolają o pomstę do nieba. Barcelona z takimi zawodnikami jak Ronaldinho, Messi czy Eto nie może grać pilki schematycznej , tam zawsze będzie więcej improwizacji niż wyuczonych schematów. Automatycznie więc spada rola trenera w kierowaniu zespolem.
Poza tym jasno widać, że zawodnicy grający w ciągu ostatnich dwóch lat w LM i MŚ po prostu nie wytrzymują trudów sezonu. Świadczą o tym chociażby wyniki LM, gdzie tylko 2 drużyny grające w zeszlym roku w ćwierćfinale doszly do tego poziomu w tym roku. Na takie obciążenia nawet najlepszy trener i najlepszy sztab medyczny nic nie poradzą. Jak do tego dodać, że przez 3 m-ce Barca musiala radzić sobie bez dwóch podstawowych filarów Eto i Messiego to nie ma co się dziwić wynikom. Zresztą kto mógl się spodziewać, że Saviola na jakieś 50 "setek" w sezonie zmarnuje z 48. Tyle co ten gość mial sytuacji to jakby strzelil polowę to móglby otwierać juz szampana za tytul króla strzelców La Liga. Nawet Liverpool on sam powinien odprawić z bagażem min. 4 bramek.

I jeszcze jedna rzecz za jaka podziwiam Rijkarda. Mając takie obrażalskie panienki na boisku jak Eto, Deco czy strojący fochy Ronaldinho to dziwię się, że oni jeszcze grają ze sobą. A Holender musi to poukladać, dogodzić im tak, żeby zespól na tym nie stracil i jeszcze, żeby kibice się nie obrazili a takiego Ronaldinho to pewnie z 5-6 dni w m-cu nie ma na treningach ze względu na akcje reklamowe czy inne pierdoly. Trzeba na wszystko patrzeć z róznych stron. Dla mnie Rijkard nie jest taki najgorszy i akurat tylko jego nie obwinialbym o ostatnie wyniki.
Choć ma u mnie potężnego minusa za brak klasowego bramkarza w Barcelonie. O tym akurat móglby pomyśleć.

Pozdrawiam
arvid

hey wcale temu nie przecze, że może zrobiłby więcej, nie do tego pije, ale pisząc, że jest nieudacznikiem to tak jakbyś nie znał znaczenia tego słowa, gdyż ten trener jednak pewne sukcesy z Barceloną osiągnął i chwała mu za to, chociaż zgadzam się iż nie jest idealny i najchętniej zmieniłbym go na Hiddinka. Zresztą święta krowa ? nie jestem za tym aby malwersować trenerami jak rękawiczki, niech doczeka spokojnie do konca sezonu i wtedy będzie rozliczany, a nie coś nie wyjdzie, gdzieś zgubimy punkty i wielkie halo, to nie jest maszyna, nie wszystkie tryby muszą co mecz fantastycznie współgrać zeby bylo 3-0. Na tym polega wlasnie piekno pilki, ze sa wzloty i upadki.

ba! nawet ten Pan u mnie z lewej strony nie był by gorszy

I Ty chcesz kogos uczyc znaczenia slow i pojec ?

Dios mio

Moze zastanowcie sie troche i pomyslcie ,ze opinia o Ryju ,jako o swietnym psychologu to kolejny mit.

Jest wiele druzyn ,w ktorych graja tzw.gwiazdy ,ale o zlej atmosferze w zadnej innej z nich nie slyszy sie w tym roku tyle ,co o morowym powietrzu w FCB.

Psycholog ?
Ciekawe co zrobilby na miejscu Mourinho ?
Ten nie dosyc ,ze ma kaprysnych pilkarzy to jeszcze mu ruski prezio robi na glowe.

Arvid ,nie pisz ,ze majac takich pilkarzy rola trenera troche spada i w grze jest wiecej improwizacji.
Efekt tego¨"samoprowadzenia" widzielismy niedawno w 2 meczach CL ,w ktorych glebogryzarki i traktorzysci z Liverpoolu wrecz osmieszyli wielka Barce.

Nie pisz ,ze Saviola mogl zdobyc 4 bramki ,bo w rewanzu to Angole mogli zdobyc 6-7 w samej pierwszej polowie

Brak bramkarza ,nieudane inwestycje w defensywie ,wielka improwizacja z przodu - oto wasz bozek Rijkaard

Do tego wszystkiego dodam jeszcze jedno.
Majac tak wielki potencjal nie wypracowal chocby zalazka systemu wymiennosci funkcji ,a ma swietnych graczy ,mogacych grac na kilku pozycjach.

W efekcie ekspulsja cieniutkiego Oleguera staje sie wielkim problemem i mecz z Realem zostaje li tylko bardzo szczesliwie zremisowany.

Przegral sromotnie z Liverpoolem ,nie umial pokonac slabego na dzis Realu i tylko sasiadom z Tarragony zawdziecza ,ze jeszcze prowadzi w lidze.

Ryj won !!!

Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś fanem Rijkarda, też widzę jego blędy jednak nie uważam, że jest on glównym winowajcą tegorocznych wyników Barcy. To jednak pilkarze wybiegają na boisko i to oni grają. A w tym roku grają wyjątkowo slabo. I nie jest to winą F. R. a raczej ich ogólnego przemęczenia.

Piszesz, że Barca ma świetnych pilkarzy. Ja bym napisal , że miala ... w tamtym sezonie. Teraz to ma conajwyżej przeciętni. Wystarczy spojrzeć na Marqueza. Jeśli w zeszlym sezonie gral na poziomie La Liga to obecnie jest to conajwyżej Orange Ekstraklasa. I tak można porównywać każdego grajka Barcy do jego formy sprzed roku. A przecież jest jasne, że Belletti, Giuly, Saviola, Gudi czy Deco świata nie zawojują . Gra Barcy opiera się na Ronaldinho, Eto, Messim, Xavim i Inieście a dwóch z nich leczylo kontuzje przez pól sezonu to jak ta Barcelona ma dobrze grać.
Do FR mialbym większe pretensje , gdyby taka sytuacja byla tylko w FCB, ale tak się dzieje w tym sezonie we wszystkich czolowych europejskich klubach. Chelsea gra slabo, Milan, Bayern, Arsenal jeszcze gorzej, Lyon to z dwie klasy spuścil z tonu. Drużyny które walczą w jednym sezonie dlugo w pucharach i o mistrzostwo i jeszcze ich "gwiazdy" mają MŚ czy ME nie mają po prostu fizycznej mozliwości utrzymać formy na następny sezon. Nawet trener geniusz tu nie pomoze.

P.S. W wielu rejonach Hiszpanii, do tego w Ameryce Pld. literę "V" wymawiamy jak nasze "B" stąd pewnie ten Xabi

Panowie..temat traci na wartości...rozważania o piłce proponuję przenieść do SP...

Jak można to ocenić nie znając go osobiscie? Czytając artykuły w gazetach ? Oglądając mecze w telewizji ? Żarty na bok



Przesada. Tutaj można za to użyć trochę psychologii i stwierdzić kilka ciekawych wniosków na czele z ty, że raczej najwiecej mówić się będzie o klubie, który zdobył LM i w którego szeregach gra obecnie najbardziej medialny piłkarz świata.

Nie przyznałeś się ile masz lat Michał, ale niezależnie od tego powinieneś już chyba wiedzieć o czym piszą dziennikarze, dlaczego to piszą i jaki dystans do tego miec należy. Niewążne czy pisze to "El Pais", "marca", "Balon", "The Sun", czy "The Times"



Po raz kolejny to samo. Skąd my mamy siedzieć co tam sie tak naprawdę dzieje. Może jest pełna sielanka i chłopaki celowo podsycają jakieś wymyslone konflikty na łup dla prasy ? Może jest 10x gorzej niz ddonosi prasa? A i w jednym i drugim przypadku są znakomitymi psychologami.



Rola trenera w dzisiejszym futbolu w ogóle jest rozumiana dość opacznie. Każdy, kto uprawiał jakiś sport na poważniej wie, że kiedy się wchodzi na boisko, to wszystko zmienia się o 180 stopni. To nie trenerzy wygrywają mecze, lecz piłkarze. Im predzej sie to zrozumie, tym lepiej.



Może rozwiązanie jest łatwiejsze niż myslisz: Anglicy byli lepszą drużyną. Co do drugiego akapitu, chciałbym zobaczyć co pisałeś o Rijkaardzie np. rok temu. Everybody loves the winner till the winner lose ?



Nie za bardzo rozumiem. Jak dla mnie to własnie Barcelona grała (przynajmniej do niedawna) najbardziej elastycznym systemem. To, że gracze mogą grać na kilku pozycjach, nie oznacza np. że na takich pozycjach grać chcą.



Oleguer jest cienki, to prawda. Mecz z Liverpoolem nie został bynajmniej przez Barcelonę przegrany sromotnie. Real zaprezentował się bardzo dobrze i wcale na dzień dzisiejszy nie jest słaby w sensie bezwzglednym. Jest "słaby, jak nie przystało na Real", co nie znaczy, że jest słaby.




Ciekaw jestem Michał, co by było, gdyby przyszedł jakiś Twój faworyt i okazało się, ze jest jeszcze gorzej. Co być wtedy pisał.

PS Przypomnij sobie casus del Bosque i podobno lepszych od niego treneró. Potem porównaj sukcesy tego pierwszego, z tymi co nastali po nim

No wlasnie ,na bok.
Rozumiem ,ze wg Ciebie to nie jest mit i znasz Ryja osobiscie

Czlowieku ,zamiast spac ,to w srodku nocy czepiasz sie kazdego mojego slowa.

W tym temacie ciagle piszesz jak jakas obrazona lala ,zawsze kontra ,niewazne czy chodzi o pilkarza czy zdjecie budynku

Zapomniałeś dopisac, żebym trzymał się z dala od niego, ze względu na to, że mam odmienne od Twojego zdanie :).

No i gdzieś zniknęły Ci merytoryczne argumenty w odpowiedzi ;).

PS Nie wiem, czy zauważyłeś, ale czas forumowy nijak się ma do rzeczywistego. Radzę ochłonąć trochę.

Nie ,po prostu czepiasz sie wszystkiego.
A co do zdania to miej sobie jakie chcesz ,dla mnie wyrocznia nie jestes ,wrecz przeciwnie

amkwish dostales ode mnie privka ?

Nie ,Jakub
Stalo sie cos ?

w sumie nic takie wyslalem jescze raz odpsiz jak mzoesz

To ja już na koniec, jako że i temat nie mój i nie służy on tym bardziej do sprzeczek.



Szkoda, że nie raczyłeś sprecyzowac. czy czepiam się wszystkiego w ogóle, na tym forum, czy też w Twoim temacie. Jeśłi to ostatnie, to pedantycznie przejrzałem sobie to, co ty napisałem.

No więc najpierw czepiłem się tego, że jesteś już w barcelonie, nie w Libercu, czy Tarnobrzegu. Jak widać jesteś w Barcelonie. Potem zażartowałem sobie, żę otworzyłeś praktykę znachorską. Następnie pozwoliłem sobie napisać, że mam lekki uraz do Hiszpanii. Dalej coś o biletach, meczu z Valencia i żałobie w Barcelonie. Jeszcze spytałem o Twoje zdjęcie i o ceny nieruchomości w Barcelonie plus kilka innych drobiazgów. jak widać więc, masz niezwykle oryginalną, choć niezbyt przystającą do powszechnie rozumianego znaczenia tego słowa, definicję czepialstwa. Albo po prostu pomyliłes adresata.



Dzięki za słowa uznania. Wspomnieć jednak racze, że mam tytuł magistra psychologii, ładnych kilka lat grania w piłkę w znakomitym zespole juniorskim za sobą, w głowie kilka książek z psychologii osobowości, motywacji, psychologii sportu, a ponadto zrobienie papierów trenerskich jest dla mnie top priorytetem. Nie muszę więc być dla Ciebie wyrocznią, ale jeśli tak jest, to co powiedzieć o Twoich (skrytykowanych nie tylko przeze mnie) dywagacjach? Jeśli stoisz twardo stopami na ziemi, nietrudno Ci będzie do tego dojść. Chyba, ze staną temu na przeszkodzie mechanizmy obronne.

Napsizę Ci teraz dlaczego zaciekawił mnie Twoj temat z zawodowego punktu widzenia. Pomine tu fakt, zę jest on ciekawy, cenny, pomocny, przydatny itp. bo też taki jest. Ale do meritum. Zaciekawił mnie dlatego, jak potraktowałeś tu lupusa, Zorro, a całkiem niedawno mnie. Zaciekawiło mnie, że podzieliłeś sobie userów według swoich jakichśtam kryteriów. Zaraz odparujesz pewnie czymś w rodzaju tekstu "nic ci do tego ", ale zanim to zrobisz doczytaj do końca. Właściwie teraz mam pytanie/pytań kilka. Czym więc Ci oni podpadli ? Tym, że w pewnych ważnych kwestiach ośmielili się mieć inne niż Twoje zdanie na pewne tematy ? Ja wiem dlaczego tak się do mnie zwracasz, choć jeszcze nie tak dawno w zupełnie innych słowach prosiłeś mnie o tłumaczenie Ci jakiegoś angielskiego tekstu i odpisanie w tym samym języku. Nietrudno się chyba domyśleć w sferze jakich wartości mam inne niż Twoje zdanie i w której to sferze uciąłeś dyskusję, nie akceptujac jakiejkolwiek polemiki nie tylko z Tobą, ale na tamten właśnie temat. Od tamtego czasu inaczej się do mnie odnosisz. Ciekaw jestem zatem, czym podpadli Ci zorro, czy lupus, że tak ich tu potraktowałeś? Ilu jeszcze jest nam podobnych userów? Nie żebym miał Ci za złe, bo niby co i dlaczego? Po prawdzie ani mnie to ziębi ani grzeje. Ale powiem szczerze, że bawi mnie to trochę u dorosłego bądź co bądź człowieka jakim niechybnie jesteś.

A wszystko to w trochę większym kontekście: to forum jest moim ulubionym, choć piszę również czasem na czterech innych, z których każde jest inne, a żadne nie ma powiązania z bukmacherstwem. I - co ciekawe - to forum lubię najbardziej. Za wyjątkiem Nirtza, który sięgnął szczytów braku jakiegokolwiek zdrowego rozsadku, lubię i szanuję dosłownie wszystkich userów tego forum jakich znam. Bez dzielenia ich na kategorie światopoglądowe - to co myślą o religii, sporcie, czy polityce i jak to wyrażają. Ale przekonałem się na przykładzie tego tematu, że nie u wszystkich takie podejście jest regułą...

No i juz więcej się w tym temacie niczego nie "czepiam" :)))

Keep ma racje :-)