Ech...jakby tak się wybrać ekipą na pierwszy domowy mecz Luszowic..
Już to widzę oczyma wyobraźni..Pacyf wkurwiony przy lini, haczyk w dresie na rozgrzewce, ja przy grillu giętą obracam, forty rozlewa napoje chłodzące- wódka + beherovka w półlitrowe kubki, Irek z tymi kubkami popierdala do szatni sędziów, akagi w przerwie zapitala dumke na akordeonie a kempik do tego, na dwa głosy, z holenderką ryczą..Vincent skręca najlepsze czirliderki i laski z okolic..Szuman panamerą do najbliższej żabki co 20 minut obraca, po składniki dla fortego..alfa w trzy karty, opierdala lokalsów z oszczędności, Łuki pobiera zaliczki na tureckie przeszczepy...ech kurwaa..marzenia..