Znowu nad Zakopianką dumnie będzie powiewać, wypłowiały już lekko baner - Akagi, witamy !!!
Vinc już mocuje nowe sznurki...
Ściema, i jeszcze raz ściema.
Nic nie wisiało, ani nowe, ani nawet wypłowiałe.
Dasz wiarę?
Jadę przez Myślenice, dziwne, bo nawet korka nie było, ale zwolniłem.
Mówię do żony, zostaw ten cholerny telefon, patrz!
Będzie baner powitalny, a Ona niczym radar kręciła głową w lewo i prawo.
A tu nic.
To ja do niej, patrz na pobocze, może zobaczysz jakąś młodą damę w zwiewnej sukience, która do nas macha, bo to będzie holenderka, latająca zresztą.
I też nic.
Sam widzisz burbi jak było...
I co Ty na to?