A jeszcze o tym Feio, bo gość swoim podejściem do zawodu może imponować.
Wypowiedź Michała Króla, zawodnika Motoru.
Był taki czas, w którym w ogóle nie występowałem, we wcześniejszym meczu brakowało mnie w kadrze. Między rundami, kiedy praktycznie wszyscy mieli wakacje, poszedłem do ówczesnego asystenta i obecnego szkoleniowca Motoru, Mateusza Stolarskiego, by zapytać się czy jest możliwość odbycia dodatkowych zajęć w przerwie. Wówczas nie potrzebowałem wolnego, bo nie grałem, dlatego poprosiłem o okres dwutygodniowej pracy. Najpierw ćwiczyłem z trenerem Stolarskim, który po trzech pierwszych treningach powiedział, że dalej będę pracował z trenerem Feio.
Pomyślałem: Kurde, to jakaś abstrakcja. Pierwszy trener będzie miał ze mną indywidualny trening 1 na 1 w momencie urlopów. To też pokazuje, że jeśli ktoś chce się rozwijać, to Portugalczyk odda całego siebie i będzie chciał mu przekazać wszystko, co najlepsze.
Co Ty na to pacyfku?