winnych jest cała masa, zaczynając od prezesa który jedyne co dobrze zrobił za swojej kadencji to to,
że olał kacapów, wszystko co nastąpiło później to nieustające pasmo kompromitacji,
a największą i niestety najdotkliwszą w skutkach było wybranie Santosa
kolejny winny to Lewy, jak jesteś kapitanem to jesteś nim na boisku i poza nim,
a tu przyczynił się do smrodu wokół reprezentacji na i po mistrzostwach,
potem pewnie piarowcy mu doradzili żeby się spróbował wybielić jak szambo wybiło drugi raz,
co spowodowało, że już nikt nie miał zamiaru umierać za/dla niego na boisku
następny to Morawiecki, lubi rozdawać nie swoją kasę i grzać się w blasku cudzej sławy,
narobił smrodu i spierdolił coś co bez większych problemów powinno spokojnie nam zapewnić awans do kolejnych ME
no i on Santos, creme de la creme, mający być lekiem na całe zło,
ja nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że jego wina jest minimalna, gość jest trenerem, ma postawiony cel i ma go osiągnąć,
to co on nie wie jaki kwas jest w drużynie, to od czego jest tam jego przydupas Mielcar jak nie od tego, żeby mu o tym powiedzieć
i najlepsze że został wybrany, bo z nim mieliśmy grać ofensywnie, no żart
a na całą resztę piłkarskich miernot kopiących się po głowach szkoda mi już klawiatury
kolego, ale zapomniałes o ostatnim, największe zło- Tusk i jego wina, ten to rozpierdolił ten Nasz futbol, najebał orlików, i wszyscy grali na małych boiskach, a teraz sie kurwa połapać nie mogą, jak im pare metrów tu i tam dodało