Jak ktoś jeszcze nie zdał sobie sprawy że szczepionki to był wał tysiąclecia to sory już nie ma dla Was nadziei.
ale za to fajnie sie oglądało "Walking Dead", gdy nie było ludzi prawie na dworze, a kazdy nieufny wobec drugiego..
klimat 100%
walking Dead był spoko przez pierwsze kilka sezonów, później zrobiła się z tego moda na sukces i stał się nudny , przynajmniej dla mnie.
Pamiętam jak zarządzili kwarantanne, pojechałem na drugi dzień normalnie do pracy. na 4 pasmowej autostradzie do centrum jak spotkałeś jakichś samochód do był cud:). U nas jeden pracownik się krótko mówiąc obsrał, zaczął mierzyć temperature wszystkim. Panikował że ludzie wykupują mięso i że juz praktycznie nie ma w dużych marketach. W sklepach AGD nie ma już zamrażarek. Panika na całego i powiem szczerze zaczęło już to wszystkich męczyć takie pierdolenie. Co się poźniej okazało to żadnego kryzysu mięsnego nie było, jedynie czego brakowało na półkach to papieru toaletowego i płynów dezynfekujących.
Najlepszy to był góral co robił konstrukcje. przyniósł dużą kawe z Dounkina Dounatsa, wylał połowę i wlał se miodowego Jacka Danielsa. I tak zaczął dzień pracy