O ile wielu sportowców w krajach takich jak Polska nie chce mieszać się do polityki i woli skupić się na sporcie, o tyle rosyjscy nie mają z tym żadnego problemu i wykorzystują swoją rozpoznawalność, znaczenie i zasięgi społeczne, by przepychać opcje polityczne. Weźmy chociażby bodaj najlepszego rosyjskiego hokeistę Aleksandra Owieczkina, który od lat gra w Washington Capitals w lidze NHL. Jak przyznał, nigdy nie zostanie w Stanach Zjednoczonych na stałe, bo to nie Rosja, a on kocha Rosję i Władimira Putina. Owieczkin był inicjatorem założenia ruchu #PutinTeam, czyli ruchu poparcia dla rosyjskiego przywódcy, który właśnie napadł na Ukrainę
Tajger pozdro