Przecież nawet w założeniach projektu jest napisane :
aby wyrównać straty wynikające z niskiego rozstawienia polskich drużyn w pucharowych rankingach, co automatycznie zwiększa skalę trudności (i zazwyczaj w efekcie powoduje potencjalnie mniejsze przychody)
A kto im kurwa broni zdobyć wyższe rozstawienie w normalny sportowy sposób ? Może wypadałoby zacząc od eliminowania klubów które mają mniejsze budżety ?
I w jaki sposób to "wyrównywanie strat" będzie się odbywać ? Wincyj wydatków na transfery no bo nie ma nic innego co może zwiększyć poziom
sportowy w dwa miesiące Po kiego chuja z podatków wspieramy prywatne przedsiębiorstwa które sobie zresztą radzą ?
Czy brak pieniędzy to jest problem polskiej piłki klubowej? (NIE JEST!)
Już pomijam fakt że nie wierzę żeby to się przyczyniło w jakikolwiek sposób na poprawę wyników w pucharach. Skończy się tak że jeden z drugim prezesem dostaną kasę, przejedzą na Kastratich i Emrelich, odpadną jak zwykle, w następnym roku pucharów nie będzie a oni się będą bujać z tymi kontraktami i zaczną się problemy finansowe
Ten cały projekt się wpisuję w to jak Mioduski chciał przeforsować większą kasę dla czołowych klubów z podziału pieniędzy z ekstraklasy. Tam mu się nie udało, to wykorzystuje swoje pisowskie otoczenie żeby po pieniądze podatnika ręce wyciągnąć.
Nóż się w kieszenie otwiera