Troszkę musiałem przeboleć te 17 punktów na ławie Candrevy ale w końcu przeszło
Zapraszam na małe podsumowanie meczy pucharowych
AKHU TIM - HUBERTHG 57-52Obie drużyny miały w swoich składach najbardziej znienawidzonego zawodnika kibiców z Florencji. Obie miały go na C.
Do tego Skriniar, Rrahmani i Hakan punktowali dla jednych i drugich. Zadecydowały detale.
Wśród przyjezdnych fantastycznie spisał się Candreva który ciągnął ten wózek z 17 koniami. Co z tego jeśli manager gospodarzy, Akhu ma mocne powiązania z Mediolanem, które dziwnym trafem zadecydowały o końcowym wyniku.
Handanovic, Theo i Diaz. Ta trójka zagrała w sumie na 0 punktów. A gdyby tak pan Hubert wstawił na bramę Silvestriego i Theo nie dostał czerwieni to On by się cieszył z wygranej. Gdyby babcia wąsy miała...
Miejscowi w postaci Immobile i Ospiny zniwelowali Antonio. Polak, Rodak Bereś zniwelował selekcjonera Italii, Pinamonti zrobił tyle co Beto a Pasalic identycznie ze Scamaccą. Zwycięskie punktu dla drużyny Akhu dowieźli więc Nedim i Domenico, poprawiając tym nieco humor swojemu pryncypałowi po zdecydowanie zasłużonej porażce Interu w derbach.
Tym razem drużyna Pana Huberta nie mogła zaprezentować swoich umiejętności wokalnych ale może w rewanżu. Kto wie co się tam będzie działo.
TOTONERO - BIALY 43-43Powyższy cytat pani Basi najlepiej oddaje emocję które dominowały w tym pojedynku. Nowe bożyszcze Juventusu i Rrahmani to dwójka grajków których miały obie ekipy. Pozostałych 9 zawodników tworzyło różnicę które w ostateczności i tak dały remis
Maignan stracił 6 punktów do Ospiny i reszta formacji gospodarzy musiała gonić.
Kapitan Di Lorenzo, Bereś i Bastoni dołożyli 11 punktów do Ibaneza i Theo i reszta formacji gości musiała gonić 5 punktów.
Frattesi, Dybala i El Shaarawy przegrali z Hakanem, Berardim, Pasalicem i kapitanem, który jeszcze nie wstał z przekonaniem, że mu się coś przestawiło w głowie 6 punktami i reszta formacji gospodarzy musiała gonić 1 punkt.
Atak - obie drużyny przed meczem sprzedały trenera Atletico. Miejscowi postawili na Mertensa, który w niektórych kręgach ma ksywkę "Huj". Goście widzieli nadzieje w biblijnym "Hamie" z przedrostkiem sklepu meblowego. Jakby nie kombinowali obaj managerowie to i tak jeden "huj". Obaj dali po 1 punkcie. Lautaro mimo zdecydowanie zasłużonej porażce Interu w derbach zagrał na notę 2. Była ona lepsza od noty 1 uzyskanej przez Scamaccę. I tak oto obie drużyny podzieliły się punktami.
Na pomeczowym, krótkim spotkaniu pan Lubomir rzucił coś panu Adamowi. Z ruchu warg odczytać można było tylko tyle "jak się nie gra z przeciwnikiem mającym w składzie Borje to ciężko wygrać".
Po tym spotkaniu odbyło się posiedzenie komisji dyscypliny która ukarała oba kluby -4 punktami za spóźnione transfery zawodników. Zmniejszyło to tylko ilość punktów z 47 do 43 ale na tablicy dalej widnieje remis.
PIZZA CALCIO - FORZA CIGAR 43-40Skriniar, Barella i Immobile byli tożsami w ekipach. Oba teamy zachwycają się polską myślą szkoleniową. Nie może być inaczej skoro na bramkach ujrzeliśmy Szczęsnego i Skorupskiego. Co zaskakujące wygrał ten drugi 11-7.
Mecz był bardzo wyrównany. Często w takich przypadkach decyduję linia pomocy. Pokaż mi swoją pomoc a powiem ci jak dobrą masz drużynę. Tym razem tak nie było bo oba środki zagrały dramatycznie słabo, odpowiednio na 7 i 5 punktów.
Drużyna pana Krzysztofa potknęła się na ostatniej przeszkodzie a mianowicie na kapitanie. Cuadrado to nie był dobry wybór i zaledwie punkt pomnożony x2 w głównej mierze przesądził o porażce. A gdyby Vlahovic był ciut szybszy i dołożył nogę po dośrodkowaniu kolumbijczyka to...również by to nic nie dało bo obaj kapitanowie dostaliby punkty.
Dzięki wygranej pan Łukasz mógł wczoraj sowicie uczcić święto swojej drużyny dużą hawajską.