#761487 - 06/12/2006 19:44
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
addict
Meldunek: 23/02/2005
Postów: 681
|
Quote:
Quote:
Quote:
Do domu jak najbardziej można zaprosić dziewczynę.Można na przykład obejrzeć razem jakiś fajny film.Zrobić naleśniki itp.
pierwsza opcja z filmem bardzo dobra! ale z tymi naleśnikami Cię chyba troche poniosło
A to dlaczego? Przecież można zbajerowac, że chcielibyśmy zrobic naleśniki, ale nie za bardzo umiemy, więc fachowa kobieca pomoc i nauka się przyda 
Ciekawy bajer to połowa sukcesu, później to już można sobie pozwolic na zupełnie inne teksty, dobra więcej nie piszę bo żona przeczyta
to widzę że Cie naleśniki załatwiły i jestes żonaty poszla na ten bajer? 
|
Do góry
|
|
|
|
#761489 - 06/12/2006 20:21
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 10/05/2004
Postów: 2802
Skąd: Stalowa Wola
|
|
Do góry
|
|
|
|
#761490 - 06/12/2006 20:42
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
Quote:
Quote:
Jeszcze jedno: A może jakiś kontrolowany przepływ informacji? Bo ona ma przyjaciółkę (chyba najlepszą), którą ja bardzo, bardzo słabo znam, ale jednak znam. Nawet nie wiem, czy by mi odpowiedziała na pytanie związane z obiektem zainteresowania, ale nie o to w tym wszystkim by chodziło.
Co o tym sądzisz? Jeżeli tak, to jakie informacje i w jaki sposób je przedstawić?
ZAPOMNIJ! Nigdy ale to nigdy nie wypytuj o nic koleżanek Twojej potencjalnej przyszłej dziewczyny. Bo pierwsze co te koleżanki robią to informują o tym dana dziewczyne, że jakiś tam chłopak o nią pytał i w tym momencie jesteś spalony. Widzę, że zależy Ci na tej dziewczynie ale muszę Ci powiedzieć, ze troche za bardzo kombinujesz. Bo tu chcesz podpytać jej koleżankę, tu chcesz ja gdzieś zaprosić...ona to sobie poskłada do kupy i zauważy co się święci. Zaufaj sobie i własnym umiejętnościom, skoro ze sobą rozmawiacie zawsze w 4 oczy i ona sie nie nudzi to znaczy, że w pewnym stopniu jest Tobą zainteresowana. Wystarczy tylko zwiększyc ten stopień zainteresowania. Tylko nie od razu i nie metodą małych kroczków, tylko metodą dużych ale rzadkich kroków, czyli na każdym kolejnym spotkaniu orzechodzic kolejne poziomy ale te spotkania nie mogą być zbyt częste, bo może sie jej to znudzić...a jak coś nudzi dziewczynę to szuka atrakcji gdzie indziej. pzdr
Ale czy przypadkiem zaproszenie do domu nie jest bardziej odkryciem kart aniżeli zaproszenie na pizzę czy coś w tym stylu? Tym bardziej, że jest z innego miasta, autobusem jeździ i nie przejdzie nic w stylu powiedzenia po lekcjach "Może do mnie wpadniesz na chwilę, bo mam Ci coś niezwykłego do pokazania" ni nic w tym stylu, więc wtedy dopiero mogę być spalony, bo mam duże prawdopodobieństwo odmowy z powodu autobusu i kończy się wtedy zabawa ...
Co do kroków: co rozumiesz przez te duże, ale rzadkie kroki? Chociaż pokrótce to rozwiń jeśli możesz.
Radek dobre nastawienie to 50% sukcesu, a Ty od razu zakładasz negatywną opcję. To o tym niezwykłym przedmiocie to był tylko przykład i nie koniecznie musisz wybrać tą opcję jako wabik. Możesz np pochwalić się jakąs płytą cd, którą ona bardzo by chciała przesłuchać i wtedy mówisz coś w stylu: "Skoro Ci zależy to może poszlibyśmy do mnie po lekcja i od razu bym Ci ją dał?!" Potem jak już będziecie koło Twojego domu powiesz: "to może wejdziesz?! nie będziesz przecież stała pod drzwiami...", zaproponujesz cos do picia i bedzie ok. Co do autobusu to przecież za pewne nie kursuje tylko jeden...są przecież inne autobusy i busy. Więc jeżeli np lekcje skończycie o 14.00 to spokojnie koło 16.30 znajdzie jeszcze jakieś połączenie. Zaproszenie do pizzerii jest dużym zobowiązaniem i wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, bo np jak chciałbyś sie z nią umówić w kwestii finansowej? Kto ma płacić?!
|
Do góry
|
|
|
|
#761491 - 06/12/2006 20:47
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
@Al_Capone Jeden user już mi to proponował ale nie jestem specjalistą w poradach miłosnych...wolę podrywanie @Randall  za naleśniki. Super pomysł  Poważnie. @Ghost Zgadzam sie z opinią iż ten temat jest najlepszy na forum  @gizmo skrzynka!!!
|
Do góry
|
|
|
|
#761493 - 06/12/2006 22:16
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 31/08/2004
Postów: 9866
Skąd: Poznań
|
Quote:
no właśnie, jak rozwiązujecie kwestie płacenia? chodzi mi tutaj o początkowe fazy znajomości, bo później to już wiadomo, że można się w miarę dogadać
ja zazwyczaj robię tak... nic nie mówię, tylko normalnie chcę płacić... wtedy zazwyczaj dziewczyna mówi, że ona płaci za siebie
a ja mówię ok, to tym razem ja zapłacę, a następnym Ty stawiasz  od razu jest w perspektywie następne spotkanie i jest  wszyscy są zadowoleni...
następnym razem rzeczewiście zgodnie z umową zgadzam się, zeby zapłaciła...
zdarza się też... że ja zawsze i za wszystko płacę (zależy też od dziewczyny) - ale zazwyczaj opcja nr 1, i wolę ją zdecydowanie... nie dlatego, że tracę mniej kasy, bo akurat o to nie dbam w takiej sytuacji... ale taki układ bardziej mi pasuje, partnerstwo i w jakimś stopniu pokazuje też, że dziewczynie na mnie zależy w jakiś tam sposób...
a jest zawsze wiele głosów, że za dziewczynę się płaci i koniec... i potępiają takich facetów co pozwolą za siebie zapłacić... ja mam to gdzieś...
tak jeżeli chodzi o spotkania z potencjalną dziewczyną...
jeżeli chodzi o spotkanie z przyjaciółką, to zazwyczaj ja stawiam jedną kolejkę, ona drugą i jest happy
|
Do góry
|
|
|
|
#761494 - 06/12/2006 22:21
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Quote:
Quote:
Quote:
Jeszcze jedno: A może jakiś kontrolowany przepływ informacji? Bo ona ma przyjaciółkę (chyba najlepszą), którą ja bardzo, bardzo słabo znam, ale jednak znam. Nawet nie wiem, czy by mi odpowiedziała na pytanie związane z obiektem zainteresowania, ale nie o to w tym wszystkim by chodziło.
Co o tym sądzisz? Jeżeli tak, to jakie informacje i w jaki sposób je przedstawić?
ZAPOMNIJ! Nigdy ale to nigdy nie wypytuj o nic koleżanek Twojej potencjalnej przyszłej dziewczyny. Bo pierwsze co te koleżanki robią to informują o tym dana dziewczyne, że jakiś tam chłopak o nią pytał i w tym momencie jesteś spalony. Widzę, że zależy Ci na tej dziewczynie ale muszę Ci powiedzieć, ze troche za bardzo kombinujesz. Bo tu chcesz podpytać jej koleżankę, tu chcesz ja gdzieś zaprosić...ona to sobie poskłada do kupy i zauważy co się święci. Zaufaj sobie i własnym umiejętnościom, skoro ze sobą rozmawiacie zawsze w 4 oczy i ona sie nie nudzi to znaczy, że w pewnym stopniu jest Tobą zainteresowana. Wystarczy tylko zwiększyc ten stopień zainteresowania. Tylko nie od razu i nie metodą małych kroczków, tylko metodą dużych ale rzadkich kroków, czyli na każdym kolejnym spotkaniu orzechodzic kolejne poziomy ale te spotkania nie mogą być zbyt częste, bo może sie jej to znudzić...a jak coś nudzi dziewczynę to szuka atrakcji gdzie indziej. pzdr
Ale czy przypadkiem zaproszenie do domu nie jest bardziej odkryciem kart aniżeli zaproszenie na pizzę czy coś w tym stylu? Tym bardziej, że jest z innego miasta, autobusem jeździ i nie przejdzie nic w stylu powiedzenia po lekcjach "Może do mnie wpadniesz na chwilę, bo mam Ci coś niezwykłego do pokazania" ni nic w tym stylu, więc wtedy dopiero mogę być spalony, bo mam duże prawdopodobieństwo odmowy z powodu autobusu i kończy się wtedy zabawa ...
Co do kroków: co rozumiesz przez te duże, ale rzadkie kroki? Chociaż pokrótce to rozwiń jeśli możesz.
Radek dobre nastawienie to 50% sukcesu, a Ty od razu zakładasz negatywną opcję. To o tym niezwykłym przedmiocie to był tylko przykład i nie koniecznie musisz wybrać tą opcję jako wabik. Możesz np pochwalić się jakąs płytą cd, którą ona bardzo by chciała przesłuchać i wtedy mówisz coś w stylu: "Skoro Ci zależy to może poszlibyśmy do mnie po lekcja i od razu bym Ci ją dał?!" Potem jak już będziecie koło Twojego domu powiesz: "to może wejdziesz?! nie będziesz przecież stała pod drzwiami...", zaproponujesz cos do picia i bedzie ok. Co do autobusu to przecież za pewne nie kursuje tylko jeden...są przecież inne autobusy i busy. Więc jeżeli np lekcje skończycie o 14.00 to spokojnie koło 16.30 znajdzie jeszcze jakieś połączenie. Zaproszenie do pizzerii jest dużym zobowiązaniem i wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, bo np jak chciałbyś sie z nią umówić w kwestii finansowej? Kto ma płacić?!
To nie kwestia negatywnego, a realnego podejścia do sprawy. Może jakbyśmy mieli po 5 lat więcej to inaczej by to wyglądało, ale obecnie to nie jest tak, że ona może sobie po drodze wejść do mnie "na chwilę po płytę", tylko musi robić specjalną wyprawę (ze szkoły do mnie pół godziny drogi). Wydaje mi się, że w tym wypadku mniej zobowiązujące jest wyjście na pizzę. W przypadku, gdy dochodzi do gadki o kasę i np. powie, że nie, bo nie ma kasy, to wg mnie niezłym wyjściem z sytuacji jest powiedzenie coś w stylu (żartobliwie) "Czy ja Ciebie obrażam?" i wtedy jest zawsze jakiś pretekst, żeby się musiała panna zrehabilitować za swój "wygłup".
|
Do góry
|
|
|
|
#761496 - 06/12/2006 22:31
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
addict
Meldunek: 23/02/2005
Postów: 681
|
Quote:
W przypadku, gdy dochodzi do gadki o kasę i np. powie, że nie, bo nie ma kasy, to wg mnie niezłym wyjściem z sytuacji jest powiedzenie coś w stylu (żartobliwie) "Czy ja Ciebie obrażam?" i wtedy jest zawsze jakiś pretekst, żeby się musiała panna zrehabilitować za swój "wygłup".
dobre dziewczyna jak załapie youka to mysle ze pomysł niezly :P 
|
Do góry
|
|
|
|
#761497 - 06/12/2006 22:35
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
addict
Meldunek: 23/02/2005
Postów: 681
|
Quote:
jeśli chodzi o płacenie; to ze mną jest tak, że jeśli wychodzę z inicjatywą ( a tak niby powinno być, że facet to ten aktywista, co ciąga babę ) to płacę. w końcu zapraszam. zresztą, to kwestia funduszy. jak ma się forsę, wszystko jest łatwiejsze, i nie stanowi problemu postawienie kina, kolacji, czy czegoś tam. szczególnie, jak ma się dziewkę średnio uposażoną 
wedlug mnie jesli chodzi o płacenie to ja płace zawsze za te dziewczynie na ktorej nam zalezy wole zapożyczyc sie u kumpli nawet albo jakos skolowac sobie kase ale mi sie wydaje ze nie pasuje zeby dziewczyna palcila. Ja bym nie mogl zeby w mojej obecnosci jak z nia ide zeby palacila np za dyskoteke czy pizze heh
|
Do góry
|
|
|
|
#761498 - 06/12/2006 23:35
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
Cytat z pewnej gazety dla panów: Ona ma psa! Spotykam się z kobietą i z jej psem. Serio, ona się z nim nie rozstaje, śpią w jednym łóżku, razem jedzą, itp. Zupełne wariactwo! Do kina czy restauracji nie chodzimy, bo tam nie wolno z psami, a ona go nie chce zostawiać samego w domu. A jeszcze bydlę na mnie warczy. KORAB4 Każdy ma jakiś krzyż do dźwigania. Może w poprzednim wcieleniu byłeś hyclem albo skrzywdziłeś jakąś kobietę i teraz masz karę w postaci kundla i wariatki? Ciesz się, że nie byłeś łowcą krokodyli. Nie ma to jak dobrze chłopu poradzić... I jeszcze jeden: Chciałbym ją poderwać, gdzieś z nią wyskoczyć, umówić się, ale okazało się, że to córka mojego starszego kolegi z pracy. Nie chciałbym, aby to odbiło się na mojej pozycji. Sądzisz, że mogę się z nią spotkać? MAREK SZ. Im dłużej żyję na świecie, tym częściej jestem przekonany, że większość problemów i katastrof życiowych, które spadają na ludzi, są przez nich samych prowokowane. Żadnego tam fatum, prześladującego pecha ani niezbadanych wyroków Opatrzności. Ludzie zazwyczaj na własnę prośbę plączą sobie życiowe drogi i dróżki. Doświadczenia niezliczonych pokoleń pokazują, że romanse w pracy nie kończą się dobrze, zwłaszcza gdy jedna ze stron chce się z takiego układu wycofać. Wiadomo też, że ojcowie są często przewrażliwieni na punkcie swoich córeczek, zwłaszcza gdy ktoś traktuje je wyłącznie jak obiekt seksualny. Już te dwie okoliczności powinny zapalać Ci w głowie ostrzegawcze światełko. Są oczywiście faceci, którzy mają to w nosie, ponieważ ich instynkt łowiecki i charakter birbanta są silniejsze niż zdrowy rozsądek. Ty jednak, z przeproszeniem, nie zachowujesz się, jak przysłowiowy „pies na baby”, bo martwisz się swoim stanowiskiem i możliwymi komplikacjami w karierze. Masz więc bardziej temperament urzędnika, który ma ochotę na numerek, niż temperament kobieciarza, który dla podboju zaryzykuje wszystko. Daj sobie spokój. Chyba że zakochałeś się śmiertelnie od pierwszego wejrzenia – idź wtedy do kolegi i powiedz: „Szanowny Panie Henryku, kocham Pańską córkę i zrobię wszystko, aby ją uszczęśliwić“. Musisz jednak pamiętać, że gdy on wyrazi zgodę, ona wyrazi zgodę, a Ty odkochasz się po pół roku, będziesz musiał zmienić pracę. Albo i miasto, jeżeli sprawa nabierze rozgłosu. 
|
Do góry
|
|
|
|
#761499 - 07/12/2006 00:14
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718
|
co do naleśników to nie jest wcale głupie  ..wiesz, nie musisz jej mówić: "słuchaj, zgłodniałem ..może pójdziemy do mnie do domu zrobimy naleśniki? no weś, będzie fajnie"  hehe, najpierw trzeba ją zwabić blisko domu, aby doszło do tego: "wejdź, przeciez nie będziesz stała na zwenatrz" ..i potem jazda, możesz powiedzieć, że marnie dzis wygląda i, że czujesz się zobligowanyaby ją nakarmić czy coś, albo, że wygląda na chorą i, że zorbisz jej takie fajne coś z przepisu babci to odrazu będzie lepiej, ja tak kiedyś uratowałem, życie mojej koleżance, która była przeziębiona, gorące mleko z miodem i pączka, potem wykonaliśmy oklepany motyw z filmem i spacrek co do samego pomysłu na film, najbardziej oklepany i zawsze skuteczny  zapraszając ja na taki film, nie przygotowywuj jedzenia, sami ją zróbcie  ..a jeżeli panienka się nie zgodzi, ale w odpowiedzi będzie coś w stylu, że bardzo chętnie by poszła, ale autobus itp. to możesz jej powiedziec, że ją nawet pod same drzwi odrpwadzisz  ewentualnie możesz strzelić focha i powiedzieć, ze za kare idziecie ten film do Niej oglądać, ja tak zorbiłem (dziewczyna była z Gdyni, a ja mieszkałem wtedy w Gdańsku) ..i nawet się u Niej najadłem  hehehe...w ogóle potem bardzo miło było  pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#761501 - 07/12/2006 00:30
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/09/2004
Postów: 27489
|
Quote:

dopiero to zobaczyłem, hahahaha, nie moge LOL nieszpory 
...hej mała? co porabiasz w nieszpory? może jakies nalesniki?
Niepszory rządzą. Za każdym razem gdy wchodzę do tego tematu, to śmieję się z tego tekstu Ale wątpię żeby panna zechciała przyku.wić w dens w nieszpory 
|
Do góry
|
|
|
|
#761503 - 07/12/2006 07:09
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/02/2003
Postów: 9371
|
Quote:
"przykurwić w dens w nieszpory" doskonałe połączenie Szewczenko
Rewelacyjny tekst  Idę zaraz zapytać koleżanek z pracy czy nie zechciałyby przykurwić w dens w nieszpory 
Jeszcze raz dla tego tematu 
|
Do góry
|
|
|
|
#761504 - 07/12/2006 09:44
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
member
Meldunek: 18/05/2005
Postów: 156
Skąd: Łódź
|
Quote:
Quote:
"przykurwić w dens w nieszpory" doskonałe połączenie Szewczenko
Rewelacyjny tekst  Idę zaraz zapytać koleżanek z pracy czy nie zechciałyby przykurwić w dens w nieszpory 
Jeszcze raz dla tego tematu
Nie zapomnij dodać że zajebałeś się w niej że chuj! 
|
Do góry
|
|
|
|
#761505 - 07/12/2006 09:45
Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
|
member
Meldunek: 18/05/2005
Postów: 156
Skąd: Łódź
|
przepraszam za nieocenzurowanie kilku słów powyżej...
|
Do góry
|
|
|
|
|
|