Strona 8 z 14 < 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 13 14 >
Opcje tematu
#761486 - 06/12/2006 19:43 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Randall Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/02/2004
Postów: 12017
Skąd: nIcEzCzS
no co ty.dziewczyny lubią jak się dla nich pichci nawet takie głupie naleśniki.możesz ją zaprosić na obiadek i zrobić razem z nią nalesniki albo coś innego.Mam fajną koleżankę i kiedy gadamy coś o jedzeniu, to się pyta: a kiedy mnie zaprosisz na obiad ?

Do góry
Bonus: Unibet
#761487 - 06/12/2006 19:44 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Kuba88 Offline
addict

Meldunek: 23/02/2005
Postów: 681
Quote:

Quote:

Quote:

Do domu jak najbardziej można zaprosić dziewczynę.Można na przykład obejrzeć razem jakiś fajny film.Zrobić naleśniki itp.


pierwsza opcja z filmem bardzo dobra! ale z tymi naleśnikami Cię chyba troche poniosło




A to dlaczego?
Przecież można zbajerowac, że chcielibyśmy zrobic naleśniki, ale nie za bardzo umiemy, więc fachowa kobieca pomoc i nauka się przyda

Ciekawy bajer to połowa sukcesu, później to już można sobie pozwolic na zupełnie inne teksty, dobra więcej nie piszę bo żona przeczyta


to widzę że Cie naleśniki załatwiły i jestes żonaty poszla na ten bajer?

Do góry
#761488 - 06/12/2006 19:49 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Ghost Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 27/02/2003
Postów: 9371
No akurat naleśniki miały tu najmniej do gadania Nigdy ich nie robiłem, a żonę zbajerowałem inaczej, ale o tym się nie będę rozpisywał...

Najlepszy temat na tym forum, z niektórych tekstów polewka maksymalna

Do góry
#761489 - 06/12/2006 20:21 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Ozeszlol Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 10/05/2004
Postów: 2802
Skąd: Stalowa Wola

Do góry
#761490 - 06/12/2006 20:42 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Pierniczek Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
Quote:

Quote:

Jeszcze jedno: A może jakiś kontrolowany przepływ informacji? Bo ona ma przyjaciółkę (chyba najlepszą), którą ja bardzo, bardzo słabo znam, ale jednak znam. Nawet nie wiem, czy by mi odpowiedziała na pytanie związane z obiektem zainteresowania, ale nie o to w tym wszystkim by chodziło.

Co o tym sądzisz? Jeżeli tak, to jakie informacje i w jaki sposób je przedstawić?


ZAPOMNIJ! Nigdy ale to nigdy nie wypytuj o nic koleżanek Twojej potencjalnej przyszłej dziewczyny. Bo pierwsze co te koleżanki robią to informują o tym dana dziewczyne, że jakiś tam chłopak o nią pytał i w tym momencie jesteś spalony. Widzę, że zależy Ci na tej dziewczynie ale muszę Ci powiedzieć, ze troche za bardzo kombinujesz. Bo tu chcesz podpytać jej koleżankę, tu chcesz ja gdzieś zaprosić...ona to sobie poskłada do kupy i zauważy co się święci. Zaufaj sobie i własnym umiejętnościom, skoro ze sobą rozmawiacie zawsze w 4 oczy i ona sie nie nudzi to znaczy, że w pewnym stopniu jest Tobą zainteresowana. Wystarczy tylko zwiększyc ten stopień zainteresowania. Tylko nie od razu i nie metodą małych kroczków, tylko metodą dużych ale rzadkich kroków, czyli na każdym kolejnym spotkaniu orzechodzic kolejne poziomy ale te spotkania nie mogą być zbyt częste, bo może sie jej to znudzić...a jak coś nudzi dziewczynę to szuka atrakcji gdzie indziej. pzdr


Ale czy przypadkiem zaproszenie do domu nie jest bardziej odkryciem kart aniżeli zaproszenie na pizzę czy coś w tym stylu? Tym bardziej, że jest z innego miasta, autobusem jeździ i nie przejdzie nic w stylu powiedzenia po lekcjach "Może do mnie wpadniesz na chwilę, bo mam Ci coś niezwykłego do pokazania" ni nic w tym stylu, więc wtedy dopiero mogę być spalony, bo mam duże prawdopodobieństwo odmowy z powodu autobusu i kończy się wtedy zabawa ...

Co do kroków: co rozumiesz przez te duże, ale rzadkie kroki? Chociaż pokrótce to rozwiń jeśli możesz.




Radek dobre nastawienie to 50% sukcesu, a Ty od razu zakładasz negatywną opcję. To o tym niezwykłym przedmiocie to był tylko przykład i nie koniecznie musisz wybrać tą opcję jako wabik. Możesz np pochwalić się jakąs płytą cd, którą ona bardzo by chciała przesłuchać i wtedy mówisz coś w stylu: "Skoro Ci zależy to może poszlibyśmy do mnie po lekcja i od razu bym Ci ją dał?!" Potem jak już będziecie koło Twojego domu powiesz: "to może wejdziesz?! nie będziesz przecież stała pod drzwiami...", zaproponujesz cos do picia i bedzie ok. Co do autobusu to przecież za pewne nie kursuje tylko jeden...są przecież inne autobusy i busy. Więc jeżeli np lekcje skończycie o 14.00 to spokojnie koło 16.30 znajdzie jeszcze jakieś połączenie. Zaproszenie do pizzerii jest dużym zobowiązaniem i wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, bo np jak chciałbyś sie z nią umówić w kwestii finansowej? Kto ma płacić?!

Do góry
#761491 - 06/12/2006 20:47 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Pierniczek Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
@Al_Capone
Jeden user już mi to proponował ale nie jestem specjalistą w poradach miłosnych...wolę podrywanie

@Randall
za naleśniki. Super pomysł Poważnie.

@Ghost
Zgadzam sie z opinią iż ten temat jest najlepszy na forum

@gizmo
skrzynka!!!

Do góry
#761492 - 06/12/2006 21:57 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
_Korver_ Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 09/04/2004
Postów: 18397
no właśnie, jak rozwiązujecie kwestie płacenia? chodzi mi tutaj o początkowe fazy znajomości, bo później to już wiadomo, że można się w miarę dogadać

Do góry
#761493 - 06/12/2006 22:16 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
kamasss Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 31/08/2004
Postów: 9866
Skąd: Poznań
Quote:

no właśnie, jak rozwiązujecie kwestie płacenia? chodzi mi tutaj o początkowe fazy znajomości, bo później to już wiadomo, że można się w miarę dogadać




ja zazwyczaj robię tak...
nic nie mówię, tylko normalnie chcę płacić... wtedy zazwyczaj dziewczyna mówi, że ona płaci za siebie

a ja mówię ok, to tym razem ja zapłacę, a następnym Ty stawiasz
od razu jest w perspektywie następne spotkanie i jest
wszyscy są zadowoleni...

następnym razem rzeczewiście zgodnie z umową zgadzam się, zeby zapłaciła...


zdarza się też... że ja zawsze i za wszystko płacę (zależy też od dziewczyny) - ale zazwyczaj opcja nr 1, i wolę ją zdecydowanie...
nie dlatego, że tracę mniej kasy, bo akurat o to nie dbam w takiej sytuacji... ale taki układ bardziej mi pasuje, partnerstwo i w jakimś stopniu pokazuje też, że dziewczynie na mnie zależy w jakiś tam sposób...


a jest zawsze wiele głosów, że za dziewczynę się płaci i koniec... i potępiają takich facetów co pozwolą za siebie zapłacić... ja mam to gdzieś...

tak jeżeli chodzi o spotkania z potencjalną dziewczyną...


jeżeli chodzi o spotkanie z przyjaciółką, to zazwyczaj ja stawiam jedną kolejkę, ona drugą i jest happy

Do góry
#761494 - 06/12/2006 22:21 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Radek_89 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
Quote:

Quote:

Quote:

Jeszcze jedno: A może jakiś kontrolowany przepływ informacji? Bo ona ma przyjaciółkę (chyba najlepszą), którą ja bardzo, bardzo słabo znam, ale jednak znam. Nawet nie wiem, czy by mi odpowiedziała na pytanie związane z obiektem zainteresowania, ale nie o to w tym wszystkim by chodziło.

Co o tym sądzisz? Jeżeli tak, to jakie informacje i w jaki sposób je przedstawić?


ZAPOMNIJ! Nigdy ale to nigdy nie wypytuj o nic koleżanek Twojej potencjalnej przyszłej dziewczyny. Bo pierwsze co te koleżanki robią to informują o tym dana dziewczyne, że jakiś tam chłopak o nią pytał i w tym momencie jesteś spalony. Widzę, że zależy Ci na tej dziewczynie ale muszę Ci powiedzieć, ze troche za bardzo kombinujesz. Bo tu chcesz podpytać jej koleżankę, tu chcesz ja gdzieś zaprosić...ona to sobie poskłada do kupy i zauważy co się święci. Zaufaj sobie i własnym umiejętnościom, skoro ze sobą rozmawiacie zawsze w 4 oczy i ona sie nie nudzi to znaczy, że w pewnym stopniu jest Tobą zainteresowana. Wystarczy tylko zwiększyc ten stopień zainteresowania. Tylko nie od razu i nie metodą małych kroczków, tylko metodą dużych ale rzadkich kroków, czyli na każdym kolejnym spotkaniu orzechodzic kolejne poziomy ale te spotkania nie mogą być zbyt częste, bo może sie jej to znudzić...a jak coś nudzi dziewczynę to szuka atrakcji gdzie indziej. pzdr


Ale czy przypadkiem zaproszenie do domu nie jest bardziej odkryciem kart aniżeli zaproszenie na pizzę czy coś w tym stylu? Tym bardziej, że jest z innego miasta, autobusem jeździ i nie przejdzie nic w stylu powiedzenia po lekcjach "Może do mnie wpadniesz na chwilę, bo mam Ci coś niezwykłego do pokazania" ni nic w tym stylu, więc wtedy dopiero mogę być spalony, bo mam duże prawdopodobieństwo odmowy z powodu autobusu i kończy się wtedy zabawa ...

Co do kroków: co rozumiesz przez te duże, ale rzadkie kroki? Chociaż pokrótce to rozwiń jeśli możesz.




Radek dobre nastawienie to 50% sukcesu, a Ty od razu zakładasz negatywną opcję. To o tym niezwykłym przedmiocie to był tylko przykład i nie koniecznie musisz wybrać tą opcję jako wabik. Możesz np pochwalić się jakąs płytą cd, którą ona bardzo by chciała przesłuchać i wtedy mówisz coś w stylu: "Skoro Ci zależy to może poszlibyśmy do mnie po lekcja i od razu bym Ci ją dał?!" Potem jak już będziecie koło Twojego domu powiesz: "to może wejdziesz?! nie będziesz przecież stała pod drzwiami...", zaproponujesz cos do picia i bedzie ok. Co do autobusu to przecież za pewne nie kursuje tylko jeden...są przecież inne autobusy i busy. Więc jeżeli np lekcje skończycie o 14.00 to spokojnie koło 16.30 znajdzie jeszcze jakieś połączenie. Zaproszenie do pizzerii jest dużym zobowiązaniem i wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, bo np jak chciałbyś sie z nią umówić w kwestii finansowej? Kto ma płacić?!


To nie kwestia negatywnego, a realnego podejścia do sprawy. Może jakbyśmy mieli po 5 lat więcej to inaczej by to wyglądało, ale obecnie to nie jest tak, że ona może sobie po drodze wejść do mnie "na chwilę po płytę", tylko musi robić specjalną wyprawę (ze szkoły do mnie pół godziny drogi). Wydaje mi się, że w tym wypadku mniej zobowiązujące jest wyjście na pizzę. W przypadku, gdy dochodzi do gadki o kasę i np. powie, że nie, bo nie ma kasy, to wg mnie niezłym wyjściem z sytuacji jest powiedzenie coś w stylu (żartobliwie) "Czy ja Ciebie obrażam?" i wtedy jest zawsze jakiś pretekst, żeby się musiała panna zrehabilitować za swój "wygłup".

Do góry
#761495 - 06/12/2006 22:28 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Llama Offline
Ana <3

Meldunek: 21/06/2005
Postów: 20425
jeśli chodzi o płacenie; to ze mną jest tak, że jeśli wychodzę z inicjatywą ( a tak niby powinno być, że facet to ten aktywista, co ciąga babę ) to płacę. w końcu zapraszam.
zresztą, to kwestia funduszy. jak ma się forsę, wszystko jest łatwiejsze, i nie stanowi problemu postawienie kina, kolacji, czy czegoś tam. szczególnie, jak ma się dziewkę średnio uposażoną


Do góry
#761496 - 06/12/2006 22:31 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Kuba88 Offline
addict

Meldunek: 23/02/2005
Postów: 681
Quote:

W przypadku, gdy dochodzi do gadki o kasę i np. powie, że nie, bo nie ma kasy, to wg mnie niezłym wyjściem z sytuacji jest powiedzenie coś w stylu (żartobliwie) "Czy ja Ciebie obrażam?" i wtedy jest zawsze jakiś pretekst, żeby się musiała panna zrehabilitować za swój "wygłup".


dobre dziewczyna jak załapie youka to mysle ze pomysł niezly :P

Do góry
#761497 - 06/12/2006 22:35 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Kuba88 Offline
addict

Meldunek: 23/02/2005
Postów: 681
Quote:

jeśli chodzi o płacenie; to ze mną jest tak, że jeśli wychodzę z inicjatywą ( a tak niby powinno być, że facet to ten aktywista, co ciąga babę ) to płacę. w końcu zapraszam.
zresztą, to kwestia funduszy. jak ma się forsę, wszystko jest łatwiejsze, i nie stanowi problemu postawienie kina, kolacji, czy czegoś tam. szczególnie, jak ma się dziewkę średnio uposażoną




wedlug mnie jesli chodzi o płacenie to ja płace zawsze za te dziewczynie na ktorej nam zalezy wole zapożyczyc sie u kumpli nawet albo jakos skolowac sobie kase ale mi sie wydaje ze nie pasuje zeby dziewczyna palcila. Ja bym nie mogl zeby w mojej obecnosci jak z nia ide zeby palacila np za dyskoteke czy pizze heh

Do góry
#761498 - 06/12/2006 23:35 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Pierniczek Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
Cytat z pewnej gazety dla panów:

Ona ma psa!
Spotykam się z kobietą i z jej psem. Serio, ona się z nim nie rozstaje, śpią w jednym łóżku, razem jedzą, itp. Zupełne wariactwo! Do kina czy restauracji nie chodzimy, bo tam nie wolno z psami, a ona go nie chce zostawiać samego w domu. A jeszcze bydlę na mnie warczy.
KORAB4

Każdy ma jakiś krzyż do dźwigania. Może w poprzednim wcieleniu byłeś hyclem albo skrzywdziłeś jakąś kobietę i teraz masz karę w postaci kundla i wariatki? Ciesz się, że nie byłeś łowcą krokodyli.


Nie ma to jak dobrze chłopu poradzić...

I jeszcze jeden:

Chciałbym ją poderwać, gdzieś z nią wyskoczyć, umówić się, ale okazało się, że to córka mojego starszego kolegi z pracy. Nie chciałbym, aby to odbiło się na mojej pozycji. Sądzisz, że mogę się z nią spotkać?
MAREK SZ.

Im dłużej żyję na świecie, tym częściej jestem przekonany, że większość problemów i katastrof życiowych, które spadają na ludzi, są przez nich samych prowokowane. Żadnego tam fatum, prześladującego pecha ani niezbadanych wyroków Opatrzności. Ludzie zazwyczaj na własnę prośbę plączą sobie życiowe drogi i dróżki. Doświadczenia niezliczonych pokoleń pokazują, że romanse w pracy nie kończą się dobrze, zwłaszcza gdy jedna ze stron chce się z takiego układu wycofać. Wiadomo też, że ojcowie są często przewrażliwieni na punkcie swoich córeczek, zwłaszcza gdy ktoś traktuje je wyłącznie jak obiekt seksualny. Już te dwie okoliczności powinny zapalać Ci w głowie ostrzegawcze światełko. Są oczywiście faceci, którzy mają to w nosie, ponieważ ich instynkt łowiecki i charakter birbanta są silniejsze niż zdrowy rozsądek. Ty jednak, z przeproszeniem, nie zachowujesz się, jak przysłowiowy &#8222;pies na baby&#8221;, bo martwisz się swoim stanowiskiem i możliwymi komplikacjami w karierze. Masz więc bardziej temperament urzędnika, który ma ochotę na numerek, niż temperament kobieciarza, który dla podboju zaryzykuje wszystko. Daj sobie spokój. Chyba że zakochałeś się śmiertelnie od pierwszego wejrzenia &#8211; idź wtedy do kolegi i powiedz: &#8222;Szanowny Panie Henryku, kocham Pańską córkę i zrobię wszystko, aby ją uszczęśliwić&#8220;. Musisz jednak pamiętać, że gdy on wyrazi zgodę, ona wyrazi zgodę, a Ty odkochasz się po pół roku, będziesz musiał zmienić pracę. Albo i miasto, jeżeli sprawa nabierze rozgłosu.


Do góry
#761499 - 07/12/2006 00:14 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
gnacik Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718
co do naleśników to nie jest wcale głupie ..wiesz, nie musisz jej mówić: "słuchaj, zgłodniałem ..może pójdziemy do mnie do domu zrobimy naleśniki? no weś, będzie fajnie" hehe, najpierw trzeba ją zwabić blisko domu, aby doszło do tego: "wejdź, przeciez nie będziesz stała na zwenatrz" ..i potem jazda, możesz powiedzieć, że marnie dzis wygląda i, że czujesz się zobligowanyaby ją nakarmić czy coś, albo, że wygląda na chorą i, że zorbisz jej takie fajne coś z przepisu babci to odrazu będzie lepiej, ja tak kiedyś uratowałem, życie mojej koleżance, która była przeziębiona, gorące mleko z miodem i pączka, potem wykonaliśmy oklepany motyw z filmem i spacrek
co do samego pomysłu na film, najbardziej oklepany i zawsze skuteczny zapraszając ja na taki film, nie przygotowywuj jedzenia, sami ją zróbcie ..a jeżeli panienka się nie zgodzi, ale w odpowiedzi będzie coś w stylu, że bardzo chętnie by poszła, ale autobus itp. to możesz jej powiedziec, że ją nawet pod same drzwi odrpwadzisz ewentualnie możesz strzelić focha i powiedzieć, ze za kare idziecie ten film do Niej oglądać, ja tak zorbiłem (dziewczyna była z Gdyni, a ja mieszkałem wtedy w Gdańsku) ..i nawet się u Niej najadłem hehehe...w ogóle potem bardzo miło było
pozdrawiam

Do góry
#761500 - 07/12/2006 00:20 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
gnacik Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 22/03/2006
Postów: 4718


dopiero to zobaczyłem, hahahaha, nie moge LOL nieszpory

...hej mała? co porabiasz w nieszpory? może jakies nalesniki?

Do góry
#761501 - 07/12/2006 00:30 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Szewa Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 07/09/2004
Postów: 27489
Quote:



dopiero to zobaczyłem, hahahaha, nie moge LOL nieszpory

...hej mała? co porabiasz w nieszpory? może jakies nalesniki?




Niepszory rządzą. Za każdym razem gdy wchodzę do tego tematu, to śmieję się z tego tekstu Ale wątpię żeby panna zechciała przyku.wić w dens w nieszpory

Do góry
#761502 - 07/12/2006 05:40 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Happy Birthday marzano Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 24/10/2002
Postów: 7474
Skąd: (L)
"przykurwić w dens w nieszpory" doskonałe połączenie Szewczenko

Do góry
#761503 - 07/12/2006 07:09 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
Ghost Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 27/02/2003
Postów: 9371
Quote:

"przykurwić w dens w nieszpory" doskonałe połączenie Szewczenko




Rewelacyjny tekst
Idę zaraz zapytać koleżanek z pracy czy nie zechciałyby przykurwić w dens w nieszpory

Jeszcze raz dla tego tematu

Do góry
#761504 - 07/12/2006 09:44 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
yuris Offline
member

Meldunek: 18/05/2005
Postów: 156
Skąd: Łódź
Quote:

Quote:

"przykurwić w dens w nieszpory" doskonałe połączenie Szewczenko




Rewelacyjny tekst
Idę zaraz zapytać koleżanek z pracy czy nie zechciałyby przykurwić w dens w nieszpory

Jeszcze raz dla tego tematu





Nie zapomnij dodać że zajebałeś się w niej że chuj!

Do góry
#761505 - 07/12/2006 09:45 Re: Jak zagadac panienke w nieszpory ? [4]
yuris Offline
member

Meldunek: 18/05/2005
Postów: 156
Skąd: Łódź
przepraszam za nieocenzurowanie kilku słów powyżej...

Do góry
Strona 8 z 14 < 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 13 14 >

Moderator:  Biszop, rafal08 

Kto jest online
5 zarejestrowanych użytkowników (latajaca_holenderka, Sensei, 11kera11, pacyfista, alfa), 1061 gości oraz 12 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24780 Użytkowników
105 For i subfor
51060 Tematów
5801182 Postów

Najwięcej online: 5410 @ 06/10/2024 14:47