#781304 - 12/12/2006 19:26
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: GaloGalo]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 01/10/2006
Postów: 1849
|
W moim przypadku alko mi nie pomogło hehe. Tzn. podobało mi się jedna niunia i no paralizu distawałem przy niej, jakby mi ktoś kij od szczoty w dupe zapodał. Dlatego wypiłem troszkę na odwagę i co??? Ano to, że zagadałem z nią, potem nawet tańczyliśmy a potem to się obudziłem w domu :). Pierwsze co dzwonie do kuzyna co się stało. On mi na to: a co się miało stać, udało ci się z nią umówić. Ja strzeliłem karpia :). Se myśle jak i kiedy, ale patrzę w telefonie faktycznie numer telefonu mam jej - znak że musiała mi dać go. Szkoda że nie pamiętam hehe. Teraz kwestią było na kiedy i na którą sie umówiłem. Po godzinie myślenia miałem tylko opuchliznę mózgu i nic więcej. Ale tak zacząłem sie bawić swoim telem jeszcze razi lookam w edytowane a tu mam zapisane czysto na jasnym: "jutro, 18sta, koło ratusza". Patrzę a tu kur.. 16sta z minutami :).
Na szczęscie zdąrzyłem. Ale teraz do sedna sprawy. Marcin przyjeżdża. Ona odjebana że no masakra, ślinotok na wejściu miałem hehe. Ale co???????? Ale znów kij od szczoty!!!!! Wiecie, dałem se luz z nią :), chyba towar nie dla mnie ;). Inne mnie tak nie paraliżują hehe. moglesz przyjsc pijany na spotkanie  dobra historia, ten paraliz zna chyba kazdy 
|
Do góry
|
|
|
|
#781480 - 12/12/2006 20:03
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: GaloGalo]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
W moim przypadku alko mi nie pomogło hehe. Tzn. podobało mi się jedna niunia i no paralizu distawałem przy niej, jakby mi ktoś kij od szczoty w dupe zapodał. Dlatego wypiłem troszkę na odwagę i co??? Ano to, że zagadałem z nią, potem nawet tańczyliśmy a potem to się obudziłem w domu :). Pierwsze co dzwonie do kuzyna co się stało. On mi na to: a co się miało stać, udało ci się z nią umówić. Ja strzeliłem karpia :). Se myśle jak i kiedy, ale patrzę w telefonie faktycznie numer telefonu mam jej - znak że musiała mi dać go. Szkoda że nie pamiętam hehe. Teraz kwestią było na kiedy i na którą sie umówiłem. Po godzinie myślenia miałem tylko opuchliznę mózgu i nic więcej. Ale tak zacząłem sie bawić swoim telem jeszcze razi lookam w edytowane a tu mam zapisane czysto na jasnym: "jutro, 18sta, koło ratusza". Patrzę a tu kur.. 16sta z minutami :).
Na szczęscie zdąrzyłem. Ale teraz do sedna sprawy. Marcin przyjeżdża. Ona odjebana że no masakra, ślinotok na wejściu miałem hehe. Ale co???????? Ale znów kij od szczoty!!!!! Wiecie, dałem se luz z nią :), chyba towar nie dla mnie ;). Inne mnie tak nie paraliżują hehe. Tym razem też trzeba było się napić  A tak serio, to jeżeli ktoś nie potrafi się wyluzować, to do końca pewnie nigdy się nie wyluzuje, ale sam po sobie wiem, że sporo daje grom rozmów z koleżankami. Sam tak kiedyś miałem, że jak przychodziło to z rozmów z tą konkretną, to nie wiedzieć czemu nagle brakowało tematu itd. A nawet w zwykłej rozmowie uczysz się wychodzenia z trudnych, śmiesznych, dziwnych sytuacji. Poza tym zyskujesz obycie - a tego żadną teorią nie zastąpisz. I tak naprawdę dobrze "wytrenowany" sztywny może odnieść dużo lepsze efekty niż niejeden totalnie wyluzowany. Co do alkoholu: na imprezach typu Sylwester, Ostatki, gdzie jest trochę ludzi znajomych, trochę nieznajomych zawsze piję i to jest najgorsze. Nigdy nie jestem nawalony, ale jak rano sobie wszystko odtwarzam pokolei, to zawsze mi do głowy przychodzi: "Ku..a, nie tak to powinienem rozegrać" - normalnie to bym gadkę pociągnął, coś sprowokował, a tak to dość szybko się kończy i mam potem dylemat, jak to dalej pociągnąć. I teraz sprawa do Pierniczka: Szczęśliwie tak mi się udało sprawę ułożyć, że mnie panna, o której wcześniej mówiłem, na Sylwestra zaprosiła - nie jako osobę towarzyszącą, ale m.in. ona zajmuje się organizacją tej całej zabawy i z mojego miasta będą tam może ze 2-3 osoby. Towarzystwo 95% to miejscowi, z czego znam ją i 3 chłopaków, którzy chodzą do równoległych klas, przy czym z jednym znam się bardzo dobrze. Napewno koleżanki nie wezmę, bo by mi to trochę blokowało sprawę - tzn. jak kogoś zaproszę, to nie mogę w razie czego nagle pójść do panny, na której naprawdę mi zależy. Próbuję namówić dobrego kumpla. Wiem, że lipy nie zrobi i, że nie będzie z nim nudy. Poza tym muszę przyznać, że się trochę boję jechać w towarzystwo, gdzie praktycznie każdy zna się z każdym a sam muszę dopiero w klimat wchodzić, dlatego wolę chyba z kumplem pojechać. No i tutaj mam pytanie do Pierniczka właśnie: Jak tam się zachować, bo impreza będzie dla mnie dość specyficzna? Praktycznie zawsze na imprezie znam jakieś 80% ludzi, a teraz nagle będzie ostry przeskok ... wiadomo oczywiście co ma determinować moje działania 
|
Do góry
|
|
|
|
#781986 - 12/12/2006 22:28
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: Adammm]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/06/2003
Postów: 25529
Skąd: Bydgoszcz
|
Adammm browar w sylwka? - bez jaj piwko to se mozesz dziabnac na uczelni albo i przed jak kto woli  albo na pasterce:D sylwek to gin z cola albo dobra wodka - trzeba sie cenic panowie, sami zawodowi gracze, wiec nie ma co zalowac kasy na dobry trunek, jak pic to z klasa:)
|
Do góry
|
|
|
|
#781993 - 12/12/2006 22:33
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: HAGIi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Adammm browar w sylwka? - bez jaj piwko to se mozesz dziabnac na uczelni albo i przed jak kto woli  albo na pasterce:D sylwek to gin z cola albo dobra wodka - trzeba sie cenic panowie, sami zawodowi gracze, wiec nie ma co zalowac kasy na dobry trunek, jak pic to z klasa:) Browarek jest najlepszy jak już impreza się kończy powoli, część się zebrała, to my wtedy zawsze mamy skampowane browarki i potem do domu return 
|
Do góry
|
|
|
|
#782181 - 13/12/2006 08:26
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: HAGIi]
|
a.k.a. "Klajd Frog"
Meldunek: 29/07/2005
Postów: 1220
|
Adammm browar w sylwka? - bez jaj piwko to se mozesz dziabnac na uczelni albo i przed jak kto woli  albo na pasterce:D sylwek to gin z cola albo dobra wodka - trzeba sie cenic panowie, sami zawodowi gracze, wiec nie ma co zalowac kasy na dobry trunek, jak pic to z klasa:) Hagi, nie na wszystkich vodka dziala  W moim przypadku mix z browarem musi byc inaczej szkoda kasy na vodke (w każdej ilosci)
|
Do góry
|
|
|
|
#782489 - 13/12/2006 12:10
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: jpl]
|
old hand
Meldunek: 16/05/2005
Postów: 930
Skąd: Łódź - Widzew
|
Adammm browar w sylwka? - bez jaj piwko to se mozesz dziabnac na uczelni albo i przed jak kto woli  albo na pasterce:D sylwek to gin z cola albo dobra wodka - trzeba sie cenic panowie, sami zawodowi gracze, wiec nie ma co zalowac kasy na dobry trunek, jak pic to z klasa:) Hagi, nie na wszystkich vodka dziala  W moim przypadku mix z browarem musi byc inaczej szkoda kasy na vodke (w każdej ilosci) No ja mam podobny problem moge wlewac w siebie niezliczone ilosci wodki i jak jej nie zmieszam to kicha i czesto jest tak ze impreza sie konczy a ja jeszcze z kims siedze do samego rana i pije . Ale jezeli to jest temat o dziewczynach na imprezach a nie o wodce to ja powiem ze wlasnie mam taki problem ze jak juz na imprezie znjade jakis interesujacy obiekt to podchodze do niej i zeby sie ze mna napila i czest laski odpadaja zanim jakos konkretnie zagadam  bo zawsze zapominam ze dziewczyny nie pija tyle co ja 
|
Do góry
|
|
|
|
#784718 - 14/12/2006 11:53
Re: Jak zagadac panienke na disco? [4]
[Re: pszek]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 21/03/2005
Postów: 10495
|
Znajdz inna!  Najprostsza i najskuteczniejsza metoda  'Polmetoda' czesto wychodz ze znajomymi, zajmij sie czyms konkretnym zeby nie miec czasu na myslenie. Rob to co lubisz - tenis, plywanie whatever. I najwazniejsze nie pakuj sie w alkohol bo tylko pogorszysz sprawe, to samo z bukmacherka nie obstawiaj czasami za duzo szczegolnie nie w humorze. Trzymaj sie 
|
Do góry
|
|
|
|
|
|